Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test Logitech MX Master 2S - gryzoń, który żadnej pracy się nie boi

Ewelina Stój | 23-03-2019 13:00 |

Logitech MX Master 2S - Oprogramowanie

Urządzeniu dedykowane jest oprogramowanie o nazwie Logitech Options, które posiada w sobie także zakładkę Logitech Flow. Zaczniemy od zapoznania się z podstawami. Okno startowe aplikacji prezentuje nam podgląd na wszystkie dostępne, edytowane przyciski gryzonia. Zmienić funkcje możemy wszystkim, prócz LPM i PPM. Otwierając listę dostępnych komend znajdziemy wszystko czego dusza zabraknie. Każdy z przycisków myszy może otwierać nam dowolny folder, aplikację, symulować dwuklik LPM, zmienić język wprowadzania, kopiować zaznaczoną treść, uruchamiać nowy pulpit, a nawet posłuży jako swoiste (acz ułomne) makro - przypiszemy tu bowiem sekwencję klawiszy, jednak ograniczoną do czterech znaków. Tak więc na ilość ustawień nie powinniśmy narzekać. Aha, i co równie ważne - nareszcie dostaliśmy możliwość przypisania przycisku, który będzie zapętlał uruchamianie dwóch wybranych przez nas wartości DPI.

Test Logitech MX Master 2S - gryzoń, który żadnej pracy się nie boi [15]

Skupmy się jeszcze na - jak go nazwałam - przycisku "nieoczywistym", czyli tzw. przycisku gestów. Przytrzymując ów przycisk i wykonując jednocześnie jeden z ruchów myszą, mamy dostęp do dodatkowych funkcji jak zawiadywanie wirtualnymi pulpitami, zmiana wielkości okien, ich rozmieszczanie czy nawigacja pomiędzy kolejnymi kartami. Jeden ruch w prawo może więc np. sprawić, że naszym oczom ukaże się podgląd na wszystkie okna otwarte w danym pulpicie, albo na wszystkie pulpity. Inny ruch zminimalizuje wszystkie okna, a jeszcze inny zmaksymalizuje aktywne. Ale z tego przycisku gestów możemy uczynić właściwie cztery kolejne przyciski, bowiem jednoczesne użycie go wraz z ruchem w jednym z czterech kierunków poskutkować może zupełnie czym innym jak np. włączeniem przypisanej aplikacji, uruchomieniem e-maila, kalkulatora czy rozpoczęciem wcześniej zapisanej sekwencji klawiszy (znów do czterech znaków). Trzeba też wiedzieć, że za przycisk gestów może służyć nam każdy inny edytowalny przycisk myszy, a ten może obrać inną, dowolną funkcję np. otwierać nam dowolną stronę internetową. Przypisujecie pod przycisk www.purepc.pl i siup - po chwili lądujecie u nas.

Test Logitech MX Master 2S - gryzoń, który żadnej pracy się nie boi [16]

Podobnie ma się rzecz z dodatkowym scrollem, który spoczywa tuż koło przycisków dalej/wstecz. Docelowo służy on przesuwaniu treści w poziomie (np. arkusze Microsoft Excel), ale także jego funkcjonalność można wyedytować. Dla mnie najlepszym rozwiązaniem było uczynić z niego "potencjometr" zarządzający głośnością. Mogłam dzięki temu przestać sięgać do zasobnika systemowego w celu zwiększania bądź zmniejszania głośności. Gryzoń, a właściwie jego oprogramowanie, jest na tyle zmyślne, że pozwoli nam przypisać określone działania przycisków do konkretnej aplikacji. Przyciski mogą więc odpowiadać za co innego gdy pracujemy w Photoshopie oraz za co innego gdy przeglądamy dokumenty Word, czy sieć za pomocą wskazanej przeglądarki. Do omówienia pozostała nam funkcja Flow, czyli operowanie kursorami kilku urządzeń za pomocą jednej myszy, wzbogacone o możliwość przenoszenia dokumentów (i innych danych) między komputerami. Aby trik zadziałał, oprogramowanie Logitech Options musi być zainstalowane na wszystkich desktopach/laptopach, na których będziemy chcieli działać jednocześnie za pomocą jednej myszki. Jako że do urządzenia dołączono tylko jeden odbiornik, to pozostałe urządzenia muszą mieć już naturalnie wbudowany moduł Bluetooth.

Test Logitech MX Master 2S - gryzoń, który żadnej pracy się nie boi [23]

Przechodzenie kursorem z monitora do monitora jest zupełnie płynne i satysfakcjonujące, a co więcej oprogramowanie pozwala nam, na wybranie która z czterech krawędzi każdego monitora będzie teleportowała nasz kursor na drugie czy trzecie urządzenie wyświetlające. By uniknąć przypadkowych teleportacji, możemy także zaznaczyć opcję, że z ekranu na ekran przeniesiemy się jedynie przy wciśniętym klawiszu ctrl. Jak wygląda kopiowanie danych? Wystarczy więc, że skopiujemy jakiś plik (tekst) na jednym ekranie, po czym przesuniemy kursor myszy na drugi i tam też wkleimy skopiowaną treść. Nic prostszego i działa bez zarzutu. Wszystko to działa na zasadzie łączności Bluetooth (oraz na WiFi jeśli komputery są w jednej sieci) toteż nie mamy ograniczeń gabarytowych w przenoszonych plikach. Skopiowanie pliku o wielkości 50 MB to czas rzędu trzech sekund. Możemy się więc bawić w obsługę jedną myszą trzech urządzeń bez programu Logitech Options, jednak wówczas, by przenosić się między pulpitami, będziemy musieli co chwilę przyciskać znajdujący się pod myszą przycisk. Niewygodne rozwiązanie. Oprogramowanie sprawia, że po konfiguracji zapominamy o wszystkim i możemy pracować bez przeszkód. Warto zaznaczyć, że nie ma znaczenia, czy pracujemy na PC z Windowsem czy też na Macu. Myszka obsłuży razem obie konfiguracje.

Test Logitech MX Master 2S - gryzoń, który żadnej pracy się nie boi [19]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 38

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.