Eleglide Citycrosser to miejski rower elektryczny z mocnym wspomaganiem i trybem jazdy tylko na akumulatorze
- SPIS TREŚCI -
Eleglide Citycrosser - podsumowanie
Jak oceniam ogólne wrażenia z używania roweru Eleglide Citycrosser? Pod względem zasięgu jazdy ze wspomaganiem jest po prostu dobrze, 54 km na najwyższym biegu i najmocniejszym wspomaganiu, albo około 70 km przy mniejszym to dobre wyniki. Jakość wykonania roweru stoi na wysokim poziomie, a wygląd jest moim zdaniem bardzo atrakcyjny. Kilka osób stojących ze mną na światłach chwaliło zresztą wygląd Citycrossera, twierdząc wręcz, że wygląda na znacznie droższy, niż jest w rzeczywistości. Masa, choć wysoka, jest w pełni akceptowalna jak na rower elektryczny i nie sprawia większego problemu podczas jazdy w mieście, przy średnich prędkościach, po równej, gładkiej nawierzchni, tym bardziej że opony mają bardzo małe opory. Rama jest solidna, kierownica szeroka i wygodna, montaż relatywnie łatwy, w komplecie otrzymujesz oświetlenie, odblaski, błotniki, nóżkę, bagażnik (choć trochę szkoda, że nie koszyk) oraz zestaw koniecznych narzędzi, śrubek i nakrętek. Rower ma też czytelny wyświetlacz z podświetleniem i umożliwia opcjonalne zwiększenie maksymalnej prędkości wspomagania lub jazdy elektrycznej do 32 km/h. Ja w kartonie znalazłem też dodatkowe gripy, z których prawy umożliwiał płynną regulację prędkości w czystym trybie elektrycznym. Tarczowe hamulce z przodu i z tyłu są bardzo efektywne, a po montażu tylko przedni wymagał niewielkiej regulacji.
Słabsze strony też się znajdą, choć zależą one od tego, jakie użytkownik ma oczekiwania od roweru. Należy przecież pamiętać, że za 999 Euro (mniej niż 4500 zł) nie można oczekiwać wszystkiego, zwłaszcza w przypadku roweru elektrycznego. Po pierwsze Eleglide Citycrosser nie ma jakiejkolwiek amortyzacji, ani z przodu, ani z tyłu, ani pod siodełkiem. Jeśli dodam do tego, że samo siodełko jest niezbyt miękkie, to w praktyce otrzymujemy rower sztywny, na którym większość nierówności jest wyczuwalna. Można z tym walczyć, zmniejszając ciśnienie w oponach, ale wtedy opory toczenia rosną, więc zasięg może spaść. Z drugiej strony można jednak napisać, że jest to rower typowo miejski, przeznaczony na drogi rowerowe i inne trasy utwardzone, więc w takich sytuacjach brak amortyzacji nie jest wielką wadą. Rzecz jasna samo siodełko można łatwo wymienić na inne, bardziej miękkie i szerokie, a nawet wyposażone w sprężyny lub amortyzator w rurze. Gdybym kupił ten rower dla siebie, to szczerze mówiąc, byłaby to pierwsza rzecz, od której zacząłbym modyfikację tego pojazdu. Nie ma też dedykowanego miejsca do przykręcenia bidonu, ale to jest niewielki mankament, bo można kupić zestaw do jego mocowania pod siodełkiem lub na rurze. Na koniec dodam, że mamy dla Was rabat 60 Euro (prawie 270 zł) na zakup roweru Eleglide Citycrosser bezpośrednio z oficjalnego sklepu Eleglide. Wystarczy przy zakupie wpisać kod: purepc60.
Eleglide Citycrosser
Cena: 4500 zł
![]() |
|
Powiązane publikacje

Recenzja Amazfit Helio Ring. Pierścionek na trening i do spania za trochę ponad 500 zł. Fajny, ale nie idealny
21
Recenzja Amazfit T-Rex 3. Wygoda, długi czas pracy, wiele funkcji sportowych, czytelny wyświetlacz i atrakcyjna cena
78
Test GPD Win Mini (2024) - handheld do gier... mini laptop z AMD Ryzen 7 8840U i 32 GB RAM. Jak ta hybryda radzi sobie w praktyce?
43
Recenzja Samsung Galaxy Ring. Monitoruje trening i sen, mierzy puls i SpO2 oraz działa prawie tydzień na baterii
82