Część aplikacji na iOS i Androida śledzi nas nawet po usunięciu
Czy tego chcemy, czy nie prywatność stała się w dzisiejszych czasach niemalże reliktem przeszłości. W dobie wszechobecności internetu oraz otaczającej nas ze wszystkich stron elektroniki na każdym kroku gromadzona jest masa danych na nasz temat. Czasem dzieje się to nie tylko bez naszej wiedzy i zgody, ale także z wykorzystaniem bardzo wątpliwych etycznie metod. Najnowszym "hitem" wśród firm zajmujących się profilowaniem użytkowników na potrzeby marketingu jest nowa metoda umożliwiająca śledzenie nas za pomocą aplikacji nawet po ich odinstalowaniu. Jak łatwo się domyślić, rozwiązanie to budzi poważne wątpliwości natury nie tylko etycznej, ale także prawnej.
Popularne aplikacje zbierają dane na nasz temat nawet po tym, jak je odinstalujemy. Informacje te mogą być wykorzystane do wysyłania spersonalizowanych reklam.
Firefox z płatną usługą VPN. Pieniądze mają wesprzeć Mozillę
W jaki sposób korporacje mogą gromadzić dane z pomocą odinstalowanych aplikacji? Wykorzystują do tego mechanizm powiadomień wbudowany zarówno w Androida, jak i IOS. Z jego pomocą twórca aplikacji może wysłać aplikacji zainstalowanej na danym urządzeniu sygnał i zależnie od tego czy otrzyma komunikat zwrotny, czy nie, ustalić czy aplikacja jest dalej zainstalowana na urządzeniu. W założeniach technika taka ma pomóc w ustaleniu jak użytkownicy reagują na zmiany w danej aplikacji, a gromadzony z jej pomocą zakres informacji jest z natury ograniczony. W praktyce jednak dane tego typu zostają powiązane z indywidualnym identyfikatorem danego urządzenia i mogą być w przyszłości wykorzystane do wysyłania spersonalizowanych reklam.
Dyrektor generalny Google tłumaczy dlaczego chce wrócić do Chin
Działanie takie jest o tyle kontrowersyjne, że mówimy tu o informacjach zgromadzonych przez daną firmę po tym, jak użytkownik zrezygnował z korzystania świadczonych przez nią usług poprzez fakt odinstalowania danej aplikacji. Trudno powiedzieć na ile praktyka taka jest legalna, bowiem przynajmniej z punktu widzenia europejskich przepisów na temat prywatności budzi ona poważne wątpliwości. Pewne jest jednak to, że narusza wewnętrzne regulacje stosowane wobec twórców aplikacji przez Google i Apple, jednak jak na razie żadna z tych firm nie podjęła w temacie żadnych działań. Komentarza w sprawie nie wystosowały także korporacje korzystające z tego typu metod,a warto zauważyć, że znajdziemy wśród nich kilku znamienitych przedstawicieli - m.in. Spotify, T-Mobile i Yelp.
Powiązane publikacje

Meta kontra FTC. Kevin Systrom ujawnia, że Mark Zuckerberg postrzegał Instagram jako zagrożenie dla Facebooka
23
OpenAI rozważa zakup przeglądarki Chrome od Google, co oznacza potencjalną rewolucję w dostępie do sztucznej inteligencji
22
Użytkownicy skarżą się, że ChatGPT zbyt często ich chwali. Czy sztuczna inteligencja przestała mówić prawdę?
44
Facebook traci znaczenie wśród młodszych pokoleń. Wewnętrzne e-maile Meta pokazują rosnące problemy z atrakcyjnością platformy
57