Test słuchawek Logitech G Pro X Wireless - bezprzewodowy e-sport
Producenci wszelakich urządzeń lubują się w nazywaniu swoich produktów z użyciem zwrotu "Pro". Nic w tym dziwnego: "Pro" przywodzi na myśl urządzenie "uber-kompletne", które dostarczy nam wszystkiego, o czym tylko pomyślimy. Cóż - słowo obiecuje nie jest synonimem słowa dostarcza, więc często kończy się wyłącznie na złudzeniach. Na szczęście testowany dziś model słuchawek dla graczy Logitech G Pro Wireless nie jest zupełnie nową konstrukcją, a bezprzewodową wersją modelu sprzed roku, o którym wiemy, że faktycznie spełnia wiele kryteriów bardziej wymagających klientów. Sprawdźmy jednak czy po drodze model Wireless "nie zgubił" czegoś, co tak ceniliśmy w modelu przewodowym, a także jak spisuje się bezprzewodowość oraz czas pracy na jednym ładowaniu baterii.
Autor: Ewelina Stój
Ubiegłoroczny, przewodowy model słuchawek Logitech G Pro X doceniony został za wysoką jakość wykonania, trwałą konstrukcję, wymienne (materiałowe) nausznice w zestawie, złącze USB i złącze mini jack 3,5 mm (do wyboru), czy też świetny mikrofon. Urządzenie zgodnie z doniesieniami użytkowników i recenzentów generowało też przyzwoite brzmienie. W temacie minusów przejawiała się kwestia chociażby plączącego się przewodu, na starcie wiemy więc już tyle, że w najnowszej wersji problem ów z powodów oczywistych nie będzie występował. Udoskonalenie modelu słuchawek dla graczy Logitech G Pro X w bezprzewodowe połączenie Lightspeed 2.4 GHz znacząco podniosło jednak cenę konstrukcji.
Już ubiegłoroczna, przewodowa edycja Logitech G Pro X celowana była w odbiorców szukające funkcjonalnych słuchawek o e-sportowym zacięciu. Model nie nosi cech gamingowych udziwnień, a więc opiera się o stonowany, niepozbawiony przy tym elegancji design. Logitech G Pro X Wireless to jednak nie tylko wygląd, a zestaw funkcjonalności celowanych w graczy.
Test Creative Outlier Active: Dobre brzmienie w równie dobrej cenie
Jak bardzo wzrosła więc cena? Otóż z 500 złotych (cena modelu przewodowego z okresu jego sklepowego debiutu) zrobiło nam się sugerowane 879 złotych. Na szczęście jeśli dobrze poszukamy, model Wireless możemy znaleźć już w o sto złotych niższej kwocie. Jeśli jesteście więc gotowi ponieść tę cenę w imię większej niezależności (tzn. braku "smyczy"), to zapraszam już na kolejne etapy niniejszej recenzji, w której postaram się możliwie dokładnie opisać testowany zestaw i odpowiedzieć na wszystkie pytania, które mogą pojawić się w związku z debiutującymi w tym miesiącu słuchawkami marki Logitech w wariancie Wireless.
Dane techniczne słuchawek Logitech G Pro X Wireless:
Logitech G Pro X Wireless | |
Konstrukcja słuchawek | Wokółuszne, zamknięte |
Przeznaczenie | Do gier, do PC (Windows 7 wzwyż) |
Łączność | Bezprzewodowa, 2.4 GHz (adapter Logitech Lightspeed), do 15 m |
Pasmo przenoszenia | 20 Hz - 20 kHz |
Impedancja | 35 omów |
Przetwornik | Neodymowy, 50 mm |
Redukcja szumów z otoczenia | Nie |
Dźwięk przestrzenny | DTS 7.1 z wbudowaną kartą dźwiękową |
Mikrofon | Tak, 6 mm kopułka, z technologią Blue VO!CE i piankową owiewką |
Pasmo przenoszenia mikrofonu | 100 Hz – 10 kHz |
Dodatkowe wyposażenie | Dodatkowe pady obleczone tkaniną; adapter 2.4 GHz; materiałowe, zaciągane etui; przewód ładujący USB-C |
Pojemność baterii słuchawek | Brak danych |
Sugerowany czas pracy baterii na jednym ładowaniu | 20 godzin przy głośności na 50% |
Złącze ładowania | USB-C |
Wymiary i waga | 138 x 94 x 195 mm 363 g bez mikrofonu |
Aktualna, najniższa cena | 799 zł |
Logitech G Pro X Wireless - opakowanie i zawartość
Słuchawki przybywają do nas w opakowaniu utrzymanym w czerni i szarościach. Z frontu wyczytamy tyle, że mamy przed sobą sprzęt pracujący w oparciu o technologię bezprzewodową Lightspeed. Na boku producent zdecydował się wymienić wszystkie elementy zestawu, zaś na odwrocie, w ciekawy sposób (połyskującymi czernią hasłami), wymienił najważniejsze cechy urządzenia jak wsparcie technologii Blue Vo!ce, technologii DTS Headphone: X 2.0, aluminiowe widełki, stalowy pałąk, sztuczna skóra klasy premium, pianka zapamiętująca kształt czy 50-milimetrowe przetworniki Pro-G. Zaglądając do pudła, odkryjemy konkretną tekturę, na której umieszczono kolejno słuchawki, adapter USB 2.4 GHz, odłączany, giętki mikrofon, 1,8-metrowy przewód (bez oplotu) do ładowania oraz ładny i bardzo dobrej jakości materiałowy woreczek (27 x 22,5 cm). Nie zapomnijmy też o dodatkowym komplecie padów. Te, które producent fabrycznie umieszcza na słuchawkach to nausznice pokryte materiałem skóropodobnym, zaś te dodatkowe, uraczono już lubianą przez wielu, oddychającą tkaniną (welur).
Logitech G Pro X Wireless - wygląd i jakość wykonania
Trzeba zacząć od tego, że recenzowany model, sprawdzi się doskonale w przypadku małych oraz średnich głów. Jest to bowiem headset stosunkowo niewielki. Właściciele największych czaszek zainteresowani Logitechem G Pro Wireless, powinni obowiązkowo przymierzyć słuchawki przed zakupem, choć już teraz jestem w stanie w dużą pewnością powiedzieć, że istnieje wysokie ryzyko niedopasowania właśnie z większymi głowami. Na szczęście, podobny problem nie dotyczy posiadaczy sporych małżowin, bowiem konstrukcja przewiduje naprawdę sporo miejsca w zagłębieniach padów (duża rozciągliwość). Oto jak prezentują się dokonane pomiary:
Przybliżone wymiary (+/- 2 mm) poduszek w najszerszych miejscach (bez naciągania):
- Wymiar na zewnątrz: 116 mm x 82 mm
- Wymiar wewnątrz (otwór na małżowinę): 64 mm x 34 mm
- Głębokość: 24 mm
Test słuchawek Oppo Enco Free i Realme Buds Air: Cena czyni cuda
Logitech G Pro X Wireless to model raczej giętki. Cieszy więc duża elastyczność pałąka (bez towarzyszących rozciąganiu trzeszczeń) czy spory zakres ruchu muszli osadzonych na widełkach. Lewy głośnik połączony jest z prawym przewodem poprowadzonym w pałąku, i możemy zobaczyć go jedynie w miejscu gdy wychodzi z pałąka i chowa się w lewej i prawej muszli. Na tym odcinku jest on kręcony, dzięki czemu nie tylko nie przeszkadza podczas codziennego korzystania, ale sprawia też, że klapy nie latają wte i wewte na widełkach jak szalone.
Muszę przyznać, że słuchawki wykonane zostały z gustem. Czerń, elementy srebrne oraz boczne zdobienia muszli, które można określić efektem płyty CD, są bardzo ładne, a przy tym uniwersalne. Pałąk uraczono dobrą jakościowo, grubą pianką termoelastyczną, która nie powinna wyrobić się za kilka(naście) miesięcy. Podobnie jest z poduchami. Już na pierwszy rzut oka widać, że mamy do czynienia z lepszej jakości materiałem skóropodobnym, nie zaś "typowo chińską ceratą". Równie dobrze wyglądają aluminiowe widełki malowane na czarno przechodzące w pałąk pozwalający na schodkową regulację, dzięki czemu można spodziewać się też dłuższej żywotności owej regulacji. Łączenie (szycie) kolejnych warstw skóry na pałąku jawi się jako solidne, a jedynym ozdobnikiem pałąka jest napis PRO na jego topie.
Logitech G Pro X Wireless - wygoda użytkowania
Na elementy dotyczące wygody użytkowania składa się nie tylko waga czy ogólna budowa słuchawek, ale także to, w jaki sposób producent podszedł do położenia przycisków, ich ilości czy też do budowy mikrofonu. Zacznę od tego ostatniego. Jak zaznaczałam już wcześniej, mikrofon został zbudowany w oparciu o giętki pałąk, jednak ostatecznie brak powracania do pierwotnego położenia występuje tylko wtedy, gdy manipulujemy nim w poziomie, a więc w kierunku od i do ust. Chcąc szybko wygiąć mikrofon w górę lub dół, ten będzie uparcie odbijał w drugim kierunku. Zastrzeżeń nie mam na szczęście w przypadku ulokowania złączy i działania kolejnych przycisków. Producent zdecydował się zamieścić je wszystkie na lewej klapie. Patrząc od góry otrzymujemy więc przycisk on/off mikrofonu, który będąc wyciśniętym ukazuje wokół czerwoną otoczkę oznaczającą, że mikrofon jest wyciszony (co jest nieco mylące, bo czerwień logicznie podpowiada, że trwa nagrywanie). Dalej mamy potencjometr (płynny, bez wyraźnych skoków, ale przyjemny w działaniu), przycisk on/off słuchawek, złącze USB-C oraz diodę baterii, a więc kolor zielony i czerwony prędko da nam do zrozumienia, ile mocy zostało w akumulatorze.
Słuchawki nie należą do najlżejszych. Prawdę mówiąc, w moim wypadku zaczęły doskwierać już po około 5 godzinach nieustannego korzystania. Problem polegał na ucisku na czubek głowy, a także na ucisku tuż za uszami. Ten drugi występował jednak tylko w momencie korzystania z okularów z grubymi oprawkami. Metalowe, cienkie oprawy bądź zupełny ich brak nie powodował już tego typu dyskomfortu. Mimo panujących upałów nie odnotowałam na szczęście wyjątkowo upierdliwych problemów z grzaniem się uszu i głowy, niezależnie od rodzaju zamontowanych padów. Słuchawki cechuje też bardzo mocny docisk do boków głowy, przez co otrzymujemy bardzo dobrą izolację dźwięków z zewnątrz, ale przekłada się to po czasie wspomnianym już uciskiem. Trzeba jednak pamiętać, że każdy z na ma nieco inny kształt głowy i to, że urządzenie po kilku godzinach męczyło mnie, nie oznacza że będzie tak również w Was.
- Wygoda: 3,5/5
- Wygoda w okularach: 3/5
- Przewiewność: 4/5 (materiałowe pady)
- Utrzymanie w czystości: 4,5/5
- Izolacja dźwięków z zewnątrz: 4/5
Logitech G Pro X Wireless - praca na akumulatorze i łączność
Producent w materiałach reklamowych zapewnia o 20 godzinach pracy przy głośności na poziomie 50%. Jak wyglądało to w moim przypadku? Udało mi się mianowicie dobić do 26 godzin (podzielonych na dwie sesje gamingowe po 13 godzin). Głośność ustawiona była na około 40% mocy, więc sugestie twórców można uznać za nieprzekłamane. O stanie naładowania akumulatora informuje nie tylko kolorowa dioda na lewej klapie, ale także oprogramowanie - na pierwszej planszy aplikacji Logitech G HUB zobaczymy ile mocy zostało jeszcze w słuchawkach. Ładować je można dołączonym przewodem USB-C, a co ważne, podczas ładowania dalej możemy korzystać ze słuchawek (co nie jest znów takie oczywiste). Przewód nie pozwala niestety na połączenie przewodowe, a więc headset pracuje wyłącznie w oparciu o łączność 2.4 GHz.
Owa łączność otrzymała ponadto wsparcie autorskiej technologii Logitech Lightspeed. Dzięki niej podczas korzystania ze słuchawek nie doświadczamy jakichkolwiek opóźnień, mamy zagwarantowaną stabilność połączenia, a mówiąc krótko - niezawodność godną połączenia przewodowego. I faktycznie, w czasie testów ani razu nie miałam podobnych problemów ze zrywaniem czy niestabilnością, zaś sygnał z transmitera zanikał po oddaleniu się dopiero na 13 metrów. A jak wygląda pojemność baterii? Niestety, o ile "dobranie się" do niej jest raczej proste (cztery śrubki pod nausznicami), to producent nie raczył umieścić na niej żadnych informacji i na próżno szukać ich też w sieci. Rozbebeszenie słuchawek miało jednak inny plus: obnażyło bowiem, iż zamontowany tu akumulator jest niewymienny.
Logitech G Pro X Wireless - jakość dźwięku i mikrofon
Na samym początku trzeba przyznać, że Logitech G Pro Wireless nie są słuchawkami muzycznymi, choć sprawdzą się podczas codziennego słuchania muzyki przez mniej wymagających użytkowników. Można im bowiem zarzucić lekką klaustrofobiczność, a także nienajlepszy balans między najwyższymi, a najniższymi tonami. To, że lepiej będzie w gamingu zwiastuje chociażby wysunięcie na bliższy plan wszelakich wokali. Bez zastrzeżeń wygląda na szczęście analityczność dźwięków - nawet najbardziej przeładowane instrumentami utwory nie męczą, i widać to zwłaszcza w bardzo dobrze brzmiących kawałkach rockowych i metalowych. Wszystko to oczywiście na płaskim korektorze i przy dźwięku stereo. Charakterystykę dźwięku da się tu opisać jako bliską neutralności, jednakże z niewielkim wysunięciem tonów średnich i wycofaniem wysokich. Cóż - ostatecznie wszystko to może pozostawiać nieco do życzenia, jednak zabawa z equalizerem przynosi sporo dobrego - ze słuchawek można wówczas wiele "wydusić", choć najmniej, mimo wszystko, da się zrobić z tonami niskimi - zapomnijmy chociażby o zejściach do subbasu. Zamiast niego, w utworach lubi pojawić się niepożądane charczenie.
Subiektywna ocena brzmienia Logitech G Pro X Wireless w różnych gatunkach muzycznych:
- Hip Hop / R'n'B - 3/5
- Elektroniczna - 4/5
- Rock - 5/5
- Metal - 4,5/5
- Pop / Dance - 4/5
- Klasyczna - 4/5
Cóż - Logitech G Pro Wireless nie są zdecydowanie słuchawkami o audiofilskim zacięciu. Muzyki można na nich posłuchać, ale nie spodziewajmy się niczego, co mogłoby nas zwalić na kolana. Inaczej ma się rzecz w kwestii gamingu. Już kilkadziesiąt pierwszych minut w CS:GO, a później jeszcze dla upewnienia w Valorancie obnażyły headset jako jeden z lepiej kierunkujących dźwięk urządzeń na rynku. Magia zaczyna się w momencie, gdy w oprogramowaniu włączymy opcję dźwięku przestrzennego, a także gdy wybierzemy preset equalizera zatytułowany jako FPS. Słuchawki potrafią bezbłędnie zdradzić położenie wrogów nie tylko w poziomie (lewo, prawo, za nami), ale także w pionie. "Kitrając" się gdzieś w jednym z rogów mapy, dokładnie słyszałam, czy przeciwnik nadbiega zza lewej ściany, czy też raczej biegnie tuż nade mną, a więc nie muszę szykować się do strzału. Wspomniane opcje generują może nieco za wiele niskich tonów, a więc wybuchy w oddali czasami przykrywają dźwięk szurających po trawie butów nadbiegającego wroga, niemniej oprogramowanie jest na tyle bogate, że pozwoli wycofać basy. Ostatecznie dźwięki różnych broni i wszelkie inne dźwięki odwzorowywane są z dobrą równowagą, zaś wielogodzinna kanonada strzałów nie męczy.
Test Creative Outlier Gold - Złote słuchawki, także w przenośni
Drugą kwestią audio jest mikrofon. Na początku trzeba zauważyć, że podobnie jak z ustawieniami dźwięku, tak i tu trochę będziemy musieli trochę pomanipulować, aby uzyskać możliwie zadowalający efekt (choć wciąż niepozbawiony "nieczystości"). Po wyjęciu headsetu z pudełka efekty nagrywania nie są bowiem oszałamiające, ale nie jest to też zestaw słuchawkowy, który szczególnie rozczarowuje jakością rejestrowanego dźwięku. Mnie osobiście bardzo ucieszyła opcja w oprogramowaniu, która pozwala na słyszenie swojego głosu w trakcie mówienia (opcja została opisana jako Dźwięk Boczny, a jej moc jest regulowana). Ale pisanie o tym, jaką jakość proponuje mikrofon, to strata czasu. Najlepiej będzie więc, jeśli po prostu posłuchacie:
Słuchawki Logitech G Pro X Wireless na urządzeniu pomiarowym MiniDSP H.E.A.R.S.
Logitech G Pro X Wireless - oprogramowanie
Dedykowane słuchawkom oprogramowanie jest niezwykle "lekkie" - nie obciąża zauważalnie systemu i generalnie nie ma z nim też żadnych problemów. Jest też przejrzyste i intuicyjne. Dzięki niemu podejrzymy np. ile pozostało mocy akumulatora w naszych słuchawkach, a także zaktualizujemy ich wewnętrzne oprogramowanie czy też ustawimy czas, po jakim nieużywany headset ma się automatycznie wyłączać. Zakładkę do zarządzania ustawieniami mikrofonu opisałam już w nagraniu przedstawiającym jakość audio nagrywanego przez mikrofon więc nie będę się przesadnie powtarzać.
Wielki test dousznych i dokanałowych słuchawek True Wireless
W wielkim jednak skrócie napiszę, że prócz trzynastu preinstalowanych presetów, mamy jeszcze podstawowy equalizer (3 suwaki), rozbudowany equalizer (częstotliwość i szerokość pasma wyrażona w jednostce Q) oraz sterowanie zaawansowane, gdzie możemy manipulować wartościami takimi jak filtr górnoprzepustowy, redukcja szumów, ekspander/bramka, de-esser, kompresor czy limiter. Trochę więc tego jest, choć trzeba przyznać, że mimo tak bardzo rozbudowanego, niemal pół-profesjonalnego oprogramowania, w jakości nagrań mikrofonu wciąż brakuje większej czystości i naturalności głosu.
Test słuchawek Samsung Galaxy Buds+. Niekończące się granie
Po "zaptaszeniu" dźwięku przestrzennego otrzymujemy dostęp do regulacji głośności wirtualnego zestawu 7.1, a więc natężenia dźwięku każdego z siedmiu satelitów oraz subwoofera (basów). Dzięki zaimplementowaniu testu dźwięku przestrzennego, możemy też od razu sprawdzić, czy przypisane przez nas ustawienia nam odpowiadają, choć przyznam, że całość brzmi najlepiej (a przynajmniej spisuje się najlepiej w grach), gdy nie manipulujemy preinstalowanymi ustawieniami i zostawiamy wszystko tak, jak zaprogramował to producent.
I tak omówiliśmy pierwsze dwie zakładki: Mikrofon i Akustyka. Pora na ostatnią, czyli na Korektor. Jak sama nazwa brzmi, otrzymujemy w niej equalizer złożony z dziesięciu suwaków poszczególnych pasm. Nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy tworząc swój korektor zapisali go jako nowy tryb, by później szybko do niego wracać. Możemy też skorzystać z fabrycznych ustawień takich jak FPS, płaski, kinowy, komunikacja, MOBA czy wzmocnienie basów. Ważne jest też to, że program jest na tyle "inteligentny", że przypisawszy raz ustawienia np. do jakiejś gry, ów profil wczyta się później każdorazowo, gdy ją uruchomimy. Oznacza to, że przebywając w systemie Windows możemy użytkować ustawienia dźwięku dedykowane muzyce, a odpalając np. CS:GO, całość przeładuje się na dźwięk przestrzenny z equalizerem wczytanym na FPS.
Logitech G Pro X Wireless - podsumowanie
Bezprzewodowa wersja zestawu słuchawkowego G Pro X, podobnie jak model ubiegłoroczny oferuje przede wszystkim wysoką dokładność kierunkowania dźwięku dzięki wbudowanej karcie dźwiękowej oraz rozbudowane funkcje mikrofonu, mogącego pochwalić się wsparciem technologii Blue Vo!ce. Z drugiej zaś strony, nie są to słuchawki, w których chcielibyśmy delektować się muzyką, a i wspomniany już mikrofon, mimo dużej ilości opcji, wciąż nie wyróżnia się spośród konkurencji pod kątem czystości rejestrowanych nagrań. Szkoda też, że producent ograniczył łączność do transmitera 2.4 GHz, bowiem sprawia to, że słuchawki wydają się właśnie nieco gorsze muzycznie, niż w ubiegłorocznej wersji przewodowej. Summa summarum, słuchawkom Logitech G Pro X Wireless daleko jest od bycia przeciętnymi, niemniej uważam, że podniesienie ceny o ponad 300 złotych względem wspomnianej wersji z przewodem, za cenę bezprzewodowości, to jednak sporo.
Bezprzewodowa wersja zestawu słuchawkowego G Pro X oferuje przede wszystkim wysoką dokładność kierunkowania dźwięku oraz rozbudowane funkcje mikrofonu, mogącego pochwalić się wsparciem technologii Blue Vo!ce. Mamy do czynienia także z solidnym wykonaniem i satysfakcjonującym czasem pracy na akumulatorze.
Dlatego też naturalną konkurencją, która w podobnej cenie oferuje to, czego w Logitechu zabrakło jest chociażby JBL Quantum 800 (ANC, mocny bas, 2.4 GHz + Bluetooth + mini jack 3,5 mm). Kolejną przewagą wspomnianej konstrukcji jest też współpraca z konsolami. Czy Logitech G Pro X Wireless jest więc w stanie wyjść z tego pojedynku obronną ręką? Myślę, że częściowo tak. Abstrahując już od ceny, która prędzej czy później nieco spadnie, decydując się na zakup testowanej dziś konstrukcji otrzymujemy połączenie bezprzewodowe Lightspeed, które na pewno nas nie zawiedzie oraz wykonanie, które posłuży nam na lata. Cieszy ponadto bogate wyposażenie w skład którego wchodzą chociażby welurowe nausznice, a także naprawdę przyzwoity czas pracy na baterii. Sporą zaletą dla wielu graczy może być też elegancki design bez LEDów, a przede wszystkim doskonałe symulowanie dźwięku przestrzennego.
Logitech G Pro X Wireless
Cena: 799 zł
![]() |
|
Sprzęt do testów dostarczyła firma:
Powiązane publikacje

Test Nextbase Piqo 2K - niewielki wideorejestrator za niewielkie pieniądze. Niezła jakość wideo i kilka ciekawych funkcji
3
Test Navitel RS3 Duo Wide - wideorejestrator z dwoma kamerami o ultraszerokim kącie widzenia. Prostota i uniwersalność w jednym
21
Recenzja Realme Buds Air 6 Pro. Bezprzewodowe słuchawki z ANC, wysoką jakością dźwięku i odpornością na zachlapanie
12
Test projektora Vivibright D1000 - sprzęt dla niewymagających, który przyciąga przydatnym zestawem akcesoriów
10