Niemcy wspierają wykluczenie Big Tech z europejskiej platformy udostępniania danych finansowych w ramach FiDA
Relacje UE z największymi firmami technologicznymi od dawna są napięte, a kolejne regulacje, takie jak DMA czy DSA, próbują ograniczyć dominację gigantów. Teraz polem bitwy staje się jeden z najbardziej wrażliwych obszarów, czyli dostęp do danych finansowych obywateli. Bruksela przygotowuje nowe przepisy, które mają zrewolucjonizować rynek usług finansowych. Wygląda jednak na to, że najwięksi gracze z Doliny Krzemowej zostaną z tego rozdania wykluczeni.
Unia Europejska jest bliska wykluczenia największych firm technologicznych z nowego systemu udostępniania danych finansowych, stawiając cyfrową suwerenność ponad rynkową innowację.
Chińskie dochodzenie antymonopolowe przeciwko NVIDII może skutkować karami do 10 proc. rocznej sprzedaży firmy w regionie
Unia Europejska finalizuje prace nad rozporządzeniem w sprawie dostępu do danych finansowych (Financial Data Access, w skrócie FiDA). Jego pierwotnym celem było stworzenie otwartego rynku, na którym zewnętrzne firmy mogłyby za zgodą klienta uzyskiwać dostęp do jego danych z banków czy ubezpieczalni. Miało to pobudzić rozwój innowacyjnych usług, takich jak zautomatyzowane doradztwo finansowe czy narzędzia do zarządzania budżetem, napędzając konkurencję dla tradycyjnych instytucji. Jednak pod naciskiem sektora bankowego i państw członkowskich, na czele z Niemcami, projekt przyjął nieoczekiwany kierunek. Wszystko wskazuje na to, że z nowego systemu zostaną wykluczeni technologiczni giganci, tacy jak Apple, Google, Meta czy Amazon. Oficjalnym powodem jest ochrona "cyfrowej suwerenności" Unii i zapobieganie sytuacji, w której tzw. cyfrowi strażnicy rynku (gatekeepers) mogliby wykorzystać wrażliwe dane do wzmocnienia swojej dominującej pozycji.
UE zmusi WhatsApp i Signal do skanowania twoich zdjęć przed wysłaniem. Chat Control 2.0 oznacza masową inwigilację
Decyzja ta jest wielkim zwycięstwem europejskiego sektora bankowego. Instytucje finansowe od dawna obawiały się, że dopuszczenie Big Techu do danych o oszczędnościach i wydatkach klientów pozwoliłoby tym firmom przejąć bezpośrednie relacje z konsumentami. Banki argumentowały, że giganci technologiczni, dysponujący ogromnymi bazami użytkowników, mogliby zepchnąć je do roli zwykłych dostawców infrastruktury, pozbawiając zysków i kontroli nad rynkiem. Grupy lobbystyczne reprezentujące firmy technologiczne ostrzegają, że takie podejście zaszkodzi przede wszystkim konsumentom. Ich zdaniem ograniczy to wybór i zablokuje dostęp do nowoczesnych usług finansowych, jednocześnie wzmacniając pozycję dotychczasowych monopolistów, czyli dużych banków. Przedstawiciele branży tech przekonują, że to właśnie banki są obecnie "strażnikami" dostępu do danych klientów, a nowa regulacja w obecnym kształcie utrwali ten stan. Sprawa ma również wymiar geopolityczny i może odnowić napięcia handlowe między Unią Europejską a Stanami Zjednoczonymi. Potencjalne wykluczenie amerykańskich firm jest postrzegane jako działanie dyskryminacyjne, co w przeszłości spotykało się z groźbami wprowadzenia ceł odwetowych ze strony Waszyngtonu. Ostateczny kształt przepisów FiDA, który ma zostać uzgodniony jesienią, będzie więc ważnym sygnałem dotyczącym przyszłości jednolitego rynku cyfrowego w Europie.
Powiązane publikacje

Byli członkowie zarządu Intela proponują podział na niezależne jednostki: produkcyjną i projektową w ramach prywatyzacji
26
Chińskie dochodzenie antymonopolowe przeciwko NVIDII może skutkować karami do 10 proc. rocznej sprzedaży firmy w regionie
12
Wirtualny minister AI w Albanii ma wyeliminować korupcję z przetargów publicznych wykorzystując algorytmy decyzyjne
37
UE zmusi WhatsApp i Signal do skanowania twoich zdjęć przed wysłaniem. Chat Control 2.0 oznacza masową inwigilację
115