Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test obudowy NZXT H630 - Wyciszony kolos dla wymagających

Arkad | 17-03-2014 14:32 |

NZXT H630 - Wygląd zewnętrzny #1

Konstrukcja obudowy NZXT H630 to nic innego jak znana nam dobrze blacha stalowa SECC, która w tym przypadku reprezentuje całkiem dobrą jakość i grubość na poziomie od 0,85 do nawet 0,90 milimetra. Opisywany materiał znalazł swoje miejsce między innymi w panelach bocznych oraz pozostałych metalowych elementach skrzynki. Obydwa zdejmowane panele (górny oraz frontowy) pomimo swojego wyglądu posiadają plastikowy stelaż, który został przykryty niemal jednolitymi płatami metalowej blachy - dzięki temu obudowa wygląda elegancko i solidnie, a przy tym nie waży ponad normę. NZXT H630 został zachowany w ciemniej kolorystyce z białymi detalami takimi jak śmigła wentylatorów lub znaczek producenta na przednim panelu. Wspomniane już metalowe powierzchnie ze względu na swoją specyfikę całkiem słabo radzą sobie z odciskami dłoni, więc potencjalny użytkownik musi liczyć się z ciągłym wycieraniem obudowy lub dotykaniem jej w białych rękawiczkach ;] Po stosunkowo krótkim czasie początkowo ciemna góra skrzynki robi się szara od kurzu, więc zalecane jest częste sprzątanie pomieszczenia i przecieranie paneli przynajmniej raz na kilka dni. Stylistyka obudowy powinna trafić w gusta entuzjastów lubiących stonowany design z małą nutką kontrowersyjnych kształtów - mamy tutaj na myśli wycięcia w górnym rogu obudowy.

Panel frontowy w wydaniu NZXT jest bardzo prosty w swojej konstrukcji - brakuje tutaj (na całe szczęście) wielkich siatkowanych wlotów powietrza, a jedynymi elementami zaburzającymi jednolitość powierzchni są dwie zewnętrzne zatoki 5,25 cala. Na samym dole umieszczono małe białe logo producenta, a w górnym prawym rogu znajdziemy minimalny prześwitujący element, za którym kryje się dioda sygnalizująca pracę dysku twardego. Cała widoczna powierzchnia została powleczona wspomnianym już metalowym płatem, natomiast prawa krawędź wraz z wlotem powietrza została już wykonana z plastiku. Powietrze zasilające przednie wentylatory może wpadać przez otwór o wysokości 32 centymetrów i szerokości około 2,5 centymetrów - widoczna siatka jest łatwo wyjmowalna od środka, dzięki czemu usunięcie kurzu zajmie nam dosłownie dwie minuty. Dzięki temu, że obudowa nie posiada otwieranych drzwiczek możemy doposażyć swój zestaw w ładny kontroler wentylatorów z dowolnymi gałkami lub wyświetlaczem. Pierwszym niefortunnie rozmieszczonym elementem jest panel I/O, który znalazł się po prawej stronie obudowy - zazwyczaj takie rozwiązanie koliduje z biurkiem lub inną ścianką znajdującą się po tej stronie skrzynki.

Wspomniany już panel I/O zapewnia nam dostęp do dwóch portów USB 3.0, dwóch USB 2.0, dwóch złącz audio, czytnika kart pamięci SD, a ponadto przełącznika oświetlenia tylnej wnęki skrzynki. Niektórym będzie brakowało wbudowanego kontrolera wentylatorów, ale jak to mówią - nie można mieć wszystkiego. Kończymy przygodę z panelem frontowymi i zerkamy na górę obudowy. Tutaj przy prawej krawędzi znajdziemy przycisk zasilania oraz resetu, czyli jedyne elementy zaburzające jednolity układ tejże ścianki. Podobnie jak na froncie, góra została przykryta stalową blachą w czarnym kolorze. Po prawej stronie panel jest zakończony delikatnym zaokrągleniem, natomiast na przeciwnej krawędzi znajdziemy długi ale wąski wlot powietrza z takim samym filtrem jak z przodu. Plastikowy element jest wykonany całkiem nieźle, ale mamy zastrzeżenia co do jego koloru - obwódka otworu wyraźnie odróżnia się od reszty swoją szarawą barwą. Nie wiemy czy wynika to z pojedynczego egzemplarza lub serii, czy też wszystkie NZXT H630 posiadają podobny mankament. Panel frontowy i górny nie stanowi wizualnej jedności jak w niektórych skrzynkach, ale ciekawy kształt na krawędzi każdego z nich może się podobać.

Co tu można napisać o bocznych ścianach NZXT H630 - są one proste do bólu i nie dostarczają nam żadnych powodów do wspomnienia o nich w więcej niż dwóch zdaniach. Na pewno ich cechą dominującą jest podatność na zabrudzenia i odcisku dłoni, tak samo jak ma to miejsce w panelu frontowym i górnym. Po wewnętrznej stronie każdej ścianki został przyklejony solidny płat maty wygłuszającej, która skutecznie redukuje poziom hałasu wydobywającego się z wnętrza obudowy. Na sam koniec można wspomnieć, że pomimo dużej powierzchni ściany boczne niezbyt chętnie wyginają się pod naciskiem naszych dłoni - jest to zasługa całkiem grubej blachy SECC i dodatkowego elementu usztywaniającego, jakim niewątpliwie jest mata wygłuszająca.

Na spodzie obudowy NZXT H630 umieszczono solidne gumowe nogi z dodatkowymi podkładkami zapobiegającymi przesuwaniu się skrzynki. Duży wlot powietrza dla zasilacza montowanego na dole został osłonięty przez łatwo demontowalny filtr przeciwkurzowy, a podobna sytuacja ma miejsce tuż obok, gdzie możemy zamontować dwa wentylatory o średnicy nawet 140 milimetrów. Konstruktorzy tego modelu mieli oczywiście ułatwione zadanie ze względu na spore wymiary samej obudowy, ale i tak jesteśmy pod wrażeniem możliwości zabudowy testowanego produktu.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Tagi:
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 16

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.