Test Logitech Keys To Go - smukła, lekka i wodoszczelna klawiatura mobilna do zabrania ze sobą w każdy zakątek świata
Choć żyjemy w czasach ekranów dotykowych, to dłuższa praca z tabletem czy (jeszcze gorzej) ze smartfonem potrafi naprawdę zdemotywować / sfrustrować. Pewne remedium stanowią bezprzewodowe klawiatury, które podłączone z urządzeniem mobilnym przez Bluetooth dają nam dużo większy komfort pisania. Jednym w takich urządzeń jest Logitech Keys To Go - niewielka, mobilna klawiaturka, która kierowana jest raczej do wąskiego grona użytkowników. Ale wśród tego grona znalazłam się także ja.
Autor: Ewelina Stój
Nagły wyjazd w dalszą trasę, ograniczone miejsce w bagażu, a pracować trzeba? Właśnie w takich wypadkach klawiatura Logitech Keys To Go czuje się jak przysłowiowa ryba w wodzie i w takich też warunkach osobiście ją "poznałam" i polubiłam. Jest ultracienka i ultralekka, a przy tym nader funkcjonalna. Ze spokojem można ją wrzucić do etui razem z tabletem, albo wsunąć do wąskiej przegródki plecaka. Jako że urządzenie łączy się ze sprzętem przez łączność Bluetooth, zawsze można je podłączyć także do laptopa czy telewizora. Jak już wspomniałam - u dużej części użytkowników konstrukcja ta nie będzie miała racji bytu, ale świadomy jej wybór może ułatwić pracę poza miejscem zamieszkania i nie tylko. Sprawdźmy więc, czy Logitech Keys To Go jest sprzętem, którego możecie potrzebować, ale jeszcze tego nie wiecie...
Nagły wyjazd w dalszą trasę, ograniczone miejsce w bagażu, a pracować trzeba? Właśnie w takich wypadkach mobilna klawiatura Logitech Keys To Go ma szansę sprawdzić się najlepiej.
Recenzja Razer Deathstalker V2 PRO TKL - Bezprzewodowa klawiatura mechaniczna z cichymi przełącznikami
Zanim przejdziemy do konkretów, warto jeszcze podkreślić, że Logitech Keys To Go jest już na rynku jakiś czas, jednak wydaje mi się, że dzisiejsze czasy mogą sprzyjać podobnym rozwiązaniom jak jeszcze nigdy dotąd. Po drugie podkreślmy, że sprzęt dedykowany jest zasadniczo pod systemy od Apple (iPhone, iPad, Apple TV), jednak bez przeszkód łączy się z platformami na Androidzie czy Windowsie. Tak naprawdę windowsiarze czy androidziarze mogą mieć tu tylko jeden problem - apple'owski układ przycisków. Jednak zaręczam, że da się do niego przyzwyczaić, jak zresztą do wszytskiego. Poza tym klawisze funkcyjne bezproblemowo działają na Androidzie oraz Windowsie, ale więcej o tym nieco później. A póki co - specyfikacja.
Logitech Keys To Go | |
Wymiary | 137 x 242 x 6 mm |
Waga | 108 g |
Akumulator | 130 mAh, ładowanie microUSB |
Sugerowany czas pracy na ładowaniu | 3 miesiące (2 godziny pracy dziennie) |
Kompatybilność | iOS, Android, Windows |
Łączność | Bluetooth |
Konstrukcja przełączników | Nożycowa |
Wersje kolorystyczne | Czarna, Niebieska, Różowa |
Inne | Uszczelnione krawędzie, klawisze "owinięte" w wodoszczelną i odporną na okruszki obudowę |
Aktualna, najniższa cena | 250 zł |
już samo opakowanie, w którym przybywa do nas Logitech Keys To Go sugeruje, że mamy do czynienia ze sprzętem ultralekkim i ultramobilnym. Wewnątrz wąziutkiego kartonika znajdziemy nie tylko klawiaturkę, ale i niedługi przewód ładujący, zakończony starszym wtykiem microUSB. No i jest też plastikowa podstawka pod smartfon / tablet, którą wczepia się w górną krawędź klawiatury. W zależności od tego jaką wersję kolorystyczną urządzenia kupicie, możecie dostać podstawkę w kolorze białym bądź pomarańczowym, więc podczas zamawiania warto wiedzieć, że pomarańczowa podstawka dołączana jest tylko do klawiatury w kolorze niebieskim.
Logitech Keys To Go przy pierwszym "spotkaniu" sprawia wrażenie biznesowej podpórki pod nadgarstki. Jest wszak cienka, matowo skórzana, a przy tym miło miękkawa. Ta miękkość zapewniona jest przez oblane gumowo-skórzanym (?) tworzywem przełączniki. Nie ma więc czegoś takiego, że każdy z przycisków jest odrębnym elementem. Mamy tu raczej rozlokowane obok siebie przełączniki, które przykryte są mocno napiętą, dolegającą "ceratą". Ale nie zmierzwijcie się na wydźwięk tego słowa. Chodzi tu wszak bardziej o zobrazowanie konstrukcji, niż o charakterystykę tworzywa wierzchniego. Jest ono - jak już wspomniałam - skórzane (skóra syntetyczna) i częściowo gumowe (przyciski). Zabrudzenia takie jak tłuste paluchy mocniej zbierają oczywiście elementy podgumowane, ale nie odbywa się to znów jakoś specjalnie mocno, a i proces czyszczenia jest łatwy - wystarczy zwilżona wodą szmatka.
Przyglądając się klawiaturze nieco dogłębniej zauważymy pewne cechy szczególne jak wytłoczone logo producenta na rewersie, przełącznik on/off na boku czy złącze ładowania microUSB (również na boku). Na froncie - jeśli chodzi o mniej standardowe elementy - mamy sekcję multimedialną, na którą składa się przycisk Home, rozjaśnianie / przyciemnianie ekranu, wywołanie klawiatury ekranowej, wyszukaj, poprzedni utwór, play/pause, następny utwór, wyciszenie, Volume+/-, blokada dotyku ekranu, parowanie Bluetooth oraz sprawdzanie poziomu naładowania baterii. Szczególnie ciekawy jest właśnie ten ostatni przycisk, który naciśnięty zapala znajdującą się powyżej niego diodę. Ta pali się na zielono bądź czerwono, dając nam znać ile mocy jeszcze pozostało w urządzeniu i czy już należy sięgać po ładowarkę.
A co z kulturą pracy? Przyznam szczerze, że jest początkowo... nazwijmy to - upierdliwa. Wszystko dlatego, że przyciski nie są od siebie jakoś szczególnie odseparowane. Nie mamy wszak do czynienia z nasadkami na przełączniki, a z oblaną po całości gumo-skórą. Dodatkowo switche są nożycowe (bezgłośne) i wszystko to sprawia, że ich aktywacja jest bardzo miękka, bez wyraźnego punktu aktywacji. Droga do aktywacji jest ponadto krótka, więc na początku wydaje się, że trzeba używać naprawdę sporo siły, by kolejne znaki pojawiły się na ekranie, ale nic bardziej mylnego. Rejestracja wciśnięcia odbywa się bardzo szybko (płytko), choć całkowita droga przełącznika faktycznie ma ok. 5 mm. Tak więc palce przy mocnym wciśnięciu dość konkretnie "zatapiają się" w klawiaturze, ale gdy zauważymy i nauczymy się, że aktywacja jest w zasadzie niemal dotykowa, to dalsza praca staje się bardziej intuicyjna i łatwiejsza.
Z rzeczy praktycznych trzeba też dodać co nieco o podstawce pod smartfon / tablet. Jedną z jej dłuższych krawędzi wsuwa się w klawiaturę tak, jak pokazano na poniższych zdjęciach, a następnie w dedykowaną wnękę wkładamy wybrane urządzenie mobilne. Wnęka ta mierzy 1 cm szerokości, stąd zmieści się tam nawet urządzenie pokroju smartfona Samsung Galaxy S20 Ultra i to w ochronnym, grubym etui. Jeśli zaś chodzi o długość podstawki, to mierzy ona dokładnie 14,6 mm, co zapewnia pełną stabilność urządzenia, które w nią wstawimy. Co ważne, nie zaobserwowałam też najmniejszych problemów ze stabilnością całego zestawu w momencie, gdy w podpórce umieściłam ciężki smartfon (222 g) w pozycji pionowej. Nic się nie wywraca, ani nie przeważa i klawiaturka dalej stabilnie leży na płasko.
Doświadczenie pokazało mi także, że klawiatura nie ma najmniejszych problemów z parowaniem jej z jakimikolwiek urządzeniami. Po jej włączeniu i przytrzymaniu przycisku Bluetooth szybko pojawia się ona w ustawieniach łączności czy to na smartfonie czy na komputerze. Następnie, gdy raz zostanie już sparowana, równie szybko podłącza się do znajomego urządzenia. Gdy na niej piszemy opóźnienie jest żadne, a przynajmniej nie da się go odnotować. W pamięci przechowuje też kilka sparowań, więc możemy dzięki niej pracować na kilku urządzeniach, np. na tablecie w kawiarni bądź na smartfonie, gdy jesteśmy w pociągu, a musimy napisać dłuższy mail czy SMS, albo poprawić coś w dokumentach. Zawsze to dużo wygodniej, niż "dziubanie" na ekranie. A jeśli dziubiemy często, to zdecydowanie docenimy sprzęt taki jak Keys To Go.
Logitech Keys To Go to klawiatura, której największymi atutami są wodoszczelność, poręczność, lekkość i funkcjonalność. Niestety dłuższa na niej praca odpada ze względu na kulturę pracy przełączników. Jednak od czasu do czasu, aby napisać dłuższy mail czy poprawić dokumenty w trasie - do takich zadań sprzęt przyda się jak najbardziej.
Okej, powyższe zdania jasno sugerują, że klawiatura Logitech Keys To Go to bardzo dobry sprzęt. Jednak zanim stwierdzicie, że jest to gadżet dla Was, musicie wiedzieć jeszcze kilka rzeczy. Mianowicie Keys To Go nie posiada wsparcia żadnego oprogramowania. Nie oferuje też przełączania się między kilkoma sparowanymi urządzeniami, nie ma tu też miejsca na programowanie przycisków. Niech nie zwiedzie Was więc przynależność do serii Logi, która w większości przypadków wszystko to oferuje (Easy Shift, Logitech Options, makra, itp.). No i jest jeszcze jedna kwestia, którą należy wyraźnie zaznaczyć: Keys To Go to urządzenie do korzystania raczej "od biedy". Co to oznacza? Ano to, że raczej nie będziemy chcieli na nim pracować dłużej niż 2 godziny dziennie, ponieważ kultura pracy znacząco odbiega od tego, co proponują nam dziś klasyczne klawiatury, czy to laptopowe, czy komputerowe. Chodzi tu głównie o słabo wyczuwalny punkt aktywacji. Oczywiście nie oznacza to, że do tejże kultury nie da się przyzwyczaić. Ja jednak traktuje Keys To Go bardziej jako podręczny sprzęt do napisania dłuższej wiadomości czy to z samochodu, czy nawet z plaży. Jest to wszak czynność o wiele przyjemniejsza, niż gdyby robić ją z poziomu klawiatury ekranowej.
Logitech Keys To Go
Cena: 250 zł
![]() |
|
Powiązane publikacje

Recenzja 8BitDo Retro Mechanical Keyboard - popularna klawiatura mechaniczna, która oferuje retro wygląd i system Hot Swap
62
Złożyłem klawiaturę mechaniczną Glorius GMMK PRO - Jest świetna, wytrzymała i oryginalna, ale kosztuje tyle co waży
77
Logitech Wave Keys - premierowy test ergonomicznej klawiatury celowanej w programistów i inne osoby, które dużo piszą
36
Test Endgame Gear XM2we - bezprzewodowa myszka o stonowanym wyglądzie i świetnych parametrach
17