Test Endgame Gear XM2we - bezprzewodowa myszka o stonowanym wyglądzie i świetnych parametrach
Endgame Gear XM2we (Wireless Essential) jest - jak podaje sam producent - budżetową wersją myszki z dopiskiem XM2w. Mamy tu do czynienia z układem CompX CX52850 oraz czujnikiem PixArt PAW 3370, dzięki czemu gryzoń oferuje raportowanie na poziomie 1000 Hz oraz rozdzielczość do 19 000 DPI. Jeśli chodzi o przełączniki, to konstrukcję uraczono optycznymi switchami Kalih GO, które wytrzymują do 80 milionów kliknięć. Jak można się domyślać (ze względu na markę) mamy do czynienia z gryzoniem gamingowym, a kupić go możemy w czarnej bądź białej wersji kolorystycznej w cenie około 400 zł.
Autor: Ewelina Stój
Dlaczego Endgame Gear XM2we jest mniej zaawansowanym gryzoniem niż Endgame Gear XM2w? Między innymi dlatego, że w zestawie nie otrzymujemy dodatkowych ślizgaczy w komplecie, a za śledzenie kursora odpowiada nie czujnik PixArt PAW3395, a PixArt PAW3370, choć tutaj tak naprawdę zaledwie niewielki ułamek graczy będzie w stanie poczuć jakąkolwiek różnicę. Nieco inne są też przełączniki. I tak dla XM2w przygotowano switche Kailh GX, zaś dla XM2we - Kailh GO. Jednak trzeba zauważyć, że testowany dziś model otrzymał baterię o większym ogniwie, co wróży dłuższym czasem pracy na pojedynczym ładowaniu.
Endgame Gear XM2we to bardziej podstawowa wersja modelu XM2w, ale wcale nie mamy do czynienia z urządzeniem specjalnie okrojonym. Wciąż możemy liczyć na jeden z topowych czujników czy wysoką jakość wykonania.
Test myszy Endgame Gear XM1 - Gaming na poważnie czy nie?
No dobrze, to cóż ciekawego o testowanym gryzoniu może powiedzieć sam producent? Zachwala m.in. wspomniane już switche Kailh GO, które mimo iż optyczne, to mają oferować wrażenia niczym przełączniki mechaniczne. Producent obiecuje też brak problemów z podwójnym klikiem w przyszłości oraz żywotność switchy aż do 80 milionów kliknięć. Wraz z nabyciem myszki mamy też zagwarantowaną łączność bezprzewodową (2.4 GHz) z raportowaniem na poziomie do 1000 Hz, a także mechaniczne przełączniki pod bocznymi i środkowym przyciskiem. Kolejną istotną dla wydajności myszki cechą mają być przeprojektowane, naprawdę spore ślizgacze. Okej, to tyle jeśli chodzi o marketing, a teraz pora na zrewidowanie przechwałek i sprawdzenie, co dokładnie oferuje Endgame Gear XM2we.
Endgame Gear XM2we | |
Przeznaczenie | uniwersalne, do gier |
Łączność | przewodowa USB, bezprzewodowa 2.4 GHz |
Sugerowany czas na baterii | 1 tydzień pracy |
Sensor | PixArt PAW 3370 |
Maksymalne DPI | 19 000 DPI |
Przełączniki, żywotność | Kalih GO, 80 mln |
Liczba przycisków | 5 |
Dedykowany przycisk Sniper | nie |
Podświetlenie RGB | nie |
Częstotliwość raportowania | do 1000 Hz |
Obciążniki | nie |
Oprogramowanie | tak |
Wymiary i waga | 122 x 38 x 66 mm, 63 g |
Przewód | odczepiany, USB-C do USB-A, w tekstylnym oplocie |
Wersje kolorystyczne | czarna, biała |
Aktualnie najniższa cena | 399 zł |
Wyposażenie towarzyszące myszce Endgame Gear XM2we jest standardowe dla tego typu bezprzewodowych sprzętów. Mamy więc odbiornik 2.4 GHz na interfejsie USB typu A, a także adapter/przejściówkę z USB-C do USB-A, dzięki której możemy wydłużyć zasięg bezprzewodowy urządzenia - po prostu z jednej strony podczepiamy odbiornik, a z drugiej przewód. Przewód ów mierzy klasyczne 180 cm i otrzymał tekstylny oplot o średnio mocnym zaciągnięciu. Nie jest to na pewno rozwiązanie przesadnie lejące się, ale nie jest też szczególnie sztywne, a więc nieprzeszkadzające w swobodnych ruchach gryzonia. Złącze, którym jest zakończony przewód jest też lekko wygięte, dzięki czemu w momencie gdy używamy myszki przewodowo, ryzyko tarcia o blat biurka jest dodatkowo zmniejszone. Jeśli chodzi o jakość wykonania przewodu czy też adapterów, to nie można mieć żadnych zarzutów. Wszystko jest solidne, nie ma żadnych luzów i wszystko wskazuje na to, że posłuży nam przez długie lata.
Sam gryzoń przedstawia bardzo podobną, wysoką jakość. Spasowanie jest nienaganne, żadnych ostrych krawędzi, nic nie trzeszczy, a malowanie jest równe. Tak naprawdę można przyczepić się jedynie do tego, że myszkę trudno utrzymać w czystości. Gryzoń bardzo szybko łapie wszak tłuste paluchy i niełatwo je później usunąć. Ale jeśli nie macie w naturze jeść przed PC, to raczej problem ów nie będzie Was dotyczył. Co się zaś tyczy designu, to jest on bardzo, ale to bardzo klasyczny. Matowa, choć raczej śliskawa czerń, zero LEDów oraz pełna symetria - oto Endgame Gear XM2we w całej okazałości. Symetrię zaburzają w zasadzie tylko dwa boczne przyciski (Dalej / Wstecz), więc jest to jedyny wyznacznik, że gryzoń przeznaczony jest dla osób praworęcznych. Jesli chodzi o inne udziwnienia / ozdobniki, to mamy tu jedynie ciemnoszare logo Endgame na lewej ściance urządzenia. Elementem charakterystycznym jest jeszcze pełne odcięcie LPM i PPM, a także gumowy, prążkowany pasek założony na szary scroll.
Na spodzie odnajdziemy naprawdę spore ślizgacze, które są w dodatku grubawe, ścięte na krawędziach i dobrze przyklejone. Z rzeczy istotnych mamy tu także suwak włącznik / wyłącznik oraz przycisk zmiany trybu, a przynajmniej tak się on nazywa (MODE), bo tak naprawdę jest to przycisk, który uruchamia nam kolejne zapętlone poziomy DPI czujnika, które wcześniej przypisaliśmy w dedykowanym myszce oprogramowaniu. Na dolnej krawędzi rewersu mamy też niewidoczną na pierwszy rzut oka wielobarwną diodę, która pokazuje nam, które ustawienie DPI jest aktualnie w użyciu. Przydatne jest również to, że gdy moc baterii spadnie poniżej 15%, didoda ta zacznie mrugać na czerwono. Jako że znajduje się ona nie bezpośrednio pod myszką, a na jej krawędzi, to mruganie to jest bez trudu zauważalne. W budowie myszki warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz, a mianowicie na gniazdo USB-C, które jest nie tylko odpowiednio ciasne (nic nie lata), ale także dodatkowo zabezpieczone plastikowym "tunelem", dzięki czemu mamy pewność że gniazdo niczym się nam nie zanieczyści, ani też przypadkowo nie zaleje.
Zanim przystąpiłam do grania za pomocą myszki Endgame Gear XM2we, przez około 2 tygodnie używałam jej typowo jako gryzonia biurowego. Dzięki temu mogę za spokojem przyznać, że jest to mysz szalenie wygodna, która nie zmęczy naszej dłoni czy nadgarstków nawet po wielu, wielu godzinach użytkowania. Moja, średniej wielkości dłoń układa się na gryzoniu chwytem claw, a więc w sposób, w którym palce stykają się z jego powierzchnią głównie opuszkami, podczas gdy dłoń opiera się na tylnej części grzbietu obudowy. Większe dłonie powinny jednak także odnaleźć się w chwycie typu fingertip, gdzie dotykamy obudowy wyłącznie opuszkami palców, nigdy zaś śródręczem. Pozostałe kwestie związane z kulturą pracy to działanie przełączników. W tej kwestii także nie mam szczególnych zażaleń, choć przyciski boczne wydają mi się jednak nieco zbyt miękkie i oferujące zbyt wysoki skok, choć wciąż z wyraźnie wyczuwalnym punktem aktywacji. Remedium na taką kulturę pracy są mocne i stanowcze wciśnięcia.
Dla równowagi, zarówno LPM i PPM, a także scroll działają bez najmniejszych zarzutów. Przyciski + przełączniki główne są ultra szybkie (krótki czas do aktywacji, niski post travel i błyskawiczny powrót), nie za głośne i po prostu przyjemne. Scroll oferuje odpowiednio wyczuwalne skoki, jest przy tym jednak niemal bezszelestny i takie właśnie połączenie cech scrolla lubię. Także siła, z którą trzeba go wcisnąć jest optymalna - nie trzeba się nasiłować, ale też nie wciśniemy go przez przypadek. Summa summarum użytkowanie myszki jest po prostu nienaganne i - jeśli w tym wypadku to fortunne określenie - bardzo intuicyjne. Dodatkowo, mimo braku jakichkolwiek bocznych perforacji czy podgumień, mysz bardzo pewnie leży w dłoni, m.in. dzięki świetnemu, dopasowanemu do dłoni wyprofilowaniu. Grzechem byłoby przy tym jakkolwiek narzekać na wydajność w grach. Mysz jest bowiem zwinna, szybka, a kursor - dzięki obecności czujnika PixArt PAW3370 - prowadzi się z pełnym wyczuciem i pełną responsywnością. Feeling jest po prostu nieskazitelny, przez co mysz stanowi swoiste przedłużenie ręki gracza, a headshoty padają raz za razem, aż miło. Ten sensor na pewno nas nie zawiedzie.
Myszy towarzyszy oprogramowanie o nazwie XM2we Configuration Software. To lekki soft, który działając zużywa ok. 20 MB pamięci RAM, pozwalając na zarządzanie najważniejszymi funkcjami gryzonia. Można dzięki niemu m.in. przypisać wybrane funkcje wszystkim sześciu przyciskom, zmienić parametr Debounce Time, wyeksportować i zaimportować profil myszy czy też przypisać wybraną rozdzielczość DPI do jednego z czterech presetów, które są następnie wyzwalane przy użyciu przycisku umieszczonego na spodzie gryzonia. Oprogramowanie pozwala ponadto na ustawienie parametru Polling Rate, a więc tego, z jaką częstotliwością sensor odczytuje swoje położenie względem podłoża. Niższy Polling Rate to mniejsza precyzja, ale dłuższy czas na baterii. Mamy też szansę zmiany parametru LOD (na jakiej wysokości sensor przestaje reagować na podłoże) na 1 bądź 2 mm. Ale pozwólcie, że wrócę jeszcze na moment do przypisywania funkcji pod wybrane przyciski. Warto bowiem wiedzieć, jakie funkcje da się tu przypisać. I tak każdy przycisk może przyjąć funkcję innego przycisku, może zmieniać w locie wartość Polling Rate, zmieniać profil oraz DPI. Może też służyć jako skrót multimedialny, wyzwalacz konkretnego DPI (przydatne w strzelankach) oraz kombinacja klawiszy, a więc tak naprawdę jako makro. Jeśli zaś chodzi o liczbę profili, to możemy ich przypisać maksymalnie 4.
A teraz przejdźmy już do testów syntetycznych, które mają za zadanie sprawdzić pracę sensora PixArt PAW 3370, który cechuje się szybkością do 10,16 m/s (testy wykonano z wykorzystaniem połączenia bezprzewodowego). Zacznijmy klasycznie od interpolacji. Jest to zjawisko niepożądane, a polega na sztucznym dodawaniu pikseli na - zazwyczaj - wyższym DPI. Dzięki temu mysz mająca nieinterpolowaną rozdzielczość maksymalną równą 1600 DPI, poprzez interpolacje co drugiego piksela, może poruszać kursorem tak, jakby działała z czułością 3200 DPI. Wadą rozwiązania jest spadek precyzji, pogorszone płynności pracy kursora i niemożliwość przesunięcie kursora o co jeden piksel. Testy wykonane na myszy Endgame Gear XM2we na szczęście wykazały, że sensor nie interpoluje do wartości maksymalnych, a więc do 19 tys. DPI.
Predykcja, czyli sztuczne przyciąganie kursora do osi x lub y, podobnie jak interpolacja może przeszkadzać zarówno w graniu jak i w zabawie grafiką - zamiast generować idealne koła czy faliste ruchy, spłaszcza je utrudniając grę lub pracę. Testując predykcję przy ustawieniach rozdzielczości na poziomie 700 DPI (screen z efektami poniżej), można zaobserwować, że mysz tylko czasami przejawia baaardzo nieznaczne przyciąganie kursora, które w praktyce (w grze, przy obróbce grafiki) absolutnie nie jest jednak wyczuwalne.
Endgame Gear XM2we – brak konkretnej predykcji do najwyższych poziomów DPI
Jitter. Sporo modeli pracujących na wyższych ustawieniach DPI ma problemy z rysowaniem prostych linii pozbawionych zakłóceń. Wynika to m.in. z nierówności podkładek materiałowych, jednak te najlepsze konstrukcje posiadają mechanizmy niwelujące to zjawisko. Nasze testy wykazały, że mysz Endgame Gear XM2we nie ma najmniejszych problemów z tym niepożądanym zjawiskiem i to nawet przy szczytowych rozdzielczościach bliskich 19 tys. DPI.
Endgame Gear XM2we – brak najmniejszych problemów z Jitterem
LOD. Na sam koniec sprawdźmy jeszcze parametr LOD, czyli wysokość, na której kursor przestaje reagować na ruch. Wysokość tę mierzymy za pomocą płyt CD podkładanych pod ślizgacze. Co do zasady im parametr ten jest niższy, tym lepiej - zwłaszcza w grach. Testowana dziś mysz (a właściwie jej sensor) umożliwia ustawienie parametru LOD na poziomie 1 lub 2 mm. Testy wykonane na myszy ujawniły, że są to wartości realne. Przy ustawieniu LOD na 1 mm, kursor myszy zamarł już na wysokości jednej tylko płyty CD. Bardzo dobry wynik.
Czas pracy na baterii. Nie ma nic gorszego, jak bezprzewodowa mysz, którą trzeba nieustannie ładować. W przypadku Endgame Gear XM2we producent zapewnia, że jedno ładowanie gryzonia ma pozwolić na "7 dni grania". Trzeba przyznać, że brzmi to nader enigmatycznie, bo ile godzin dziennie zdaniem producenta gra przeciętny gracz? Tego nie wiem, ale praktyka pokazała, że gryzoń będąc naładowanym na 100% przy polling rate na poziomie 1000 Hz jest w stanie wytrzymać ok. 76 godzin pracy mieszanej, a więc gamingu i "buszowania" w sieci. Nie jest to jakiś rzucający na kolana wynik, ale wciąż jest jednym z lepszych.
Endgame Gear XM2we to fantastyczna bezprzewodowa mysz do gier FPS, ale nie tylko. Na każdym kroku pokazuje swój gamingowy pazur - czy to przez responsywne przełączniki, szybkie ślizgacze czy świetnie prowadzący się kursor, za którym stoi jeden z najlepszych czujników. XM2we jest też niesamowicie wygodna oraz świetnie wykonana.
Endgame Gear XM2we to fantastyczna mysz celowana w gry FPS. Mysz o doskonałej jakości wykonania i symetrycznym, wygodnym kształcie, idealnym pod chwyt claw lub fingertip w przypadku większych dłoni. Charakteryzuje się bardzo szybkimi kliknięciami i świetną wydajnością czujnika, zapewniając graczom spójne odczucia i responsywność działania. Jest to też urządzenie bardzo lekkie, ma spore, wysokiej jakości ślizgacze i przydatne oprogramowanie. O myszce można by w zasadzie rozprawiać w samych superlatywach jeszcze przez kilka długich chwil. Kwintesencja z mojej strony jest jednak taka, że na ten moment, w tej cenie baaardzo trudno będzie Wam zdobyć lepszy bezprzewodowy sprzęt tego typu. Jedyne wady jakie zauważyłam w trakcie użytkowania myszki są absolutnie niekrytyczne i w dużej mierze subiektywne. Mowa o zbyt miękkich (jak dla mnie) przyciskach bocznych oraz o skłonnościach do szybkiego zbierania tłuszczu z dłoni.
Endgame Gear XM2we
Cena: 399 zł
![]() |
|
Powiązane publikacje

Recenzja 8BitDo Retro Mechanical Keyboard - popularna klawiatura mechaniczna, która oferuje retro wygląd i system Hot Swap
62
Złożyłem klawiaturę mechaniczną Glorius GMMK PRO - Jest świetna, wytrzymała i oryginalna, ale kosztuje tyle co waży
77
Logitech Wave Keys - premierowy test ergonomicznej klawiatury celowanej w programistów i inne osoby, które dużo piszą
36
Test Logitech MX Anywhere 3S - mobilna mysz dla najbardziej wymagających. Tych funkcji nie znajdziecie nigdzie indziej
27