Logitech Wave Keys - premierowy test ergonomicznej klawiatury celowanej w programistów i inne osoby, które dużo piszą

Jeśli chodzi o peryferia do pracy biurowej, to dla mnie liczy się tylko Logitech. Na swoim prywatnym biurku na co dzień korzystam z niskoprofilowej klawiatury Logitech MX Keys Mini oraz z trackballa Logitech Ergo M575. To sprzęty solidne, gustowne i bardzo funkcjonalne za sprawą wsparcia ze strony oprogramowania Logitech Options+. Ponadto, są to też sprzęty ergonomiczne, a mój wiek (który zbliża się do 40 wiosen) to już najwyższy czas, aby zainwestować właśnie w wygodę. Dlatego też nie mogłam przepuścić okazji, by nie przetestować kolejnego ergonomicznego urządzenia wspomnianego producenta. Mowa o klawiaturze Logitech Wave Keys, celowanej we wszelkiego rodzaju pracowników biurowych, którzy oczekują maksymalnej wygody pracy, albo którzy ze względu na warunki pracy już zaczęli odczuwać jakieś dolegliwości po stronie stawów i mięśni.

Autor: Ewelina Stój

Jeśli chodzi o klawiatury, to obecnie mamy modę na minimalizm - jak najmniejsze ramki okalające klawisze, niskie profile, brak sekcji numerycznej... A jednak są wśród nas takie osoby, które preferują klawiatury spore, bardziej "mięsiste" - z podkładką pod nadgarstki i wspomnianą sekcją numeryczną. Ta przydaje się wszak nie tylko w księgowości czy w pracy programisty, ale i w wielu innych zawodach, nie wspominając już o tym, że przyzwyczajenia pielęgnowane przez wiele lat także grają tu dużą rolę (ja np. nie do końca byłam pewna, czy model TKL sprawdzi się na moim biurku). Na szczęście więc w portfolio marki Logitech nie brakuje takich rozbudowanych "klikadeł". Mowa chociażby o łamanym modelu Ergo K860, nie wspominając już o archaicznym Wireless Keyboard K350. Choć producent nie mówi tego głośno, to recenzowane dziś Wave Keys wydają się bezpośrednim następcą tegoż modelu sprzed 13 lat.

Bezprzewodowa, ergonomiczna klawiatura Logitech Wave Keys oferuje wyściełaną podpórkę pod nadgarstki i zapewniać ma wygodne pisanie, mniejszy nacisk na nadgarstki i lepszą postawę górnej części ciała.

Test myszki Logitech Lift – pionowy, ergonomiczny gryzoń, który występuje także w wersji dla leworęcznych

Logitech Wave Keys różni się od K350 przede wszystkim designem. Jest bardziej stonowana, elegancka, no po prostu bardziej dostosowana do dzisiejszych standardów. Oznacza to m.in., że zrezygnowano z odpustowych dedykowanych klawiszy multimedialnych na rzecz hybrydowych. Nie ma też żadnych błyszczących elementów, które mogłyby się przesadnie brudzić. To, co pozostało niezmienne to z kolei ergonomiczne wyprofilowanie na bazie przechodzącej w poziomie fali; bateria, która ma wystarczać na 3 lata użytkowania, miękka podpórka pod nadgarstki oraz bezprzewodowy tryb pracy. Z nowości w modelu Wave Keys nie można zaś zapomnieć o współpracy z odbiornikiem Logitech Bolt (łączy do 6 urządzeń), wsparciu oprogramowania Logitech Options+ oraz możliwości sparowania sprzętu z trzema źródłami, między którymi można się następnie błyskawicznie przełączać (przyciski Easy Switch). 

Zanim przejdziemy do kluczowych elementów recenzji, przyjżyjmy się temu, jak reklamuje urządzenie sam producent. Przede wszystkim wspomina o tym, że wyprofilowanie klawiatury sprzyja zrelaksowanej sylwetce przy pracy, zapewnia też, że profil ów pozwala na natychmiastowe przyzwyczajenie się do położenia poszczególnych klawiszy, dzięki czemu nie będziemy musieli tracić kilku dni na oswajanie się z nowym sprzętem. Wspomina też o miękkiej podkładce powleczonej poliuretanem i wypełnionej pianką zapamiętującą kształt. Na pudełku doczytamy też o możliwości przypisania własnych skrótów klawiaturowych dzięki wsparciu aplikacji Options+ oraz o tym, że klawiatura stanowi idealną parę z myszką Logitech Lift (nasza recenzja) nie tylko ze względu na ergonomię obu urządzeń, ale także na design, materiał wykonania i kolorystykę.

Biurowe sprzęty marki Logitech pakowane są niezmiennie od lat w grafitowo-seledynowe opakowania i tym razem jest nie inaczej. Na froncie pudełka znajdziemy takie informacje jak układ klawiszy (w naszym przypadku US INT'L) czy znaczek sugerujący, że mamy do czynienia z serią Ergo. Na odwrocie widnieją kolejne informacje, ale bez sensu jest je powtarzać, skoro o tych najważniejszych cechach wspomniałam już w poprzednich akapitach. Karton jest otwierany od boku, skąd wysuniemy tekturkę, na której umieszczono zapakowaną w biały papier klawiaturę. Oprócz niej nie możemy spodziewać się w zestawie już niczego ponad odbiornik Logi Bolt oraz skróconą instrukcję obsługi. Nie ma żadnych przewodów ładujących z prostej przyczyny - klawiatura zasilana jest dwoma bateriami AA, które są zresztą wstępnie zainstalowane.

Urządzenie robi bardzo dobre pierwsze wrażenie. Nie trąci tandetą czy tanim plastikiem i prezentuje się przy tym naprawdę gustownie. Na pierwszy rzut oka widać po prostu, że mamy do czynienia ze sprzętem, który kosztuje trochę więcej, niż przeciętna biurowa klawa. Wszystko jest wykonane z estetyką i dbałością o szczegóły. Ba, nawet zapach sprzętu jest wyjątkowo przyjemny. Na start cieszy też obecność dwóch baterii w zestawie, przez co nie trzeba martwić się o dodatkowe zakupy. Logitech Wave Keys utrzymana została w grafitach, przy czym podkładka pod nadgarstki ma delikatny wzór, przez co wydaje się, jakby powleczona materiałem. Jest to jednak poliuretan wypełniony pianką zapamiętującą kształt. Podpórka nie jest przesadnie miękka, ale też nie twarda. Po prostu dobrze amortyzuje i daje komfort. 

Budowę urządzenia można rozdzielić na dwie sekcje - na numeryczną po prawej, która niczym raczej nie zaskakuje oraz na całą resztę po lewej. Ta reszta ogranicza się do klawiszy funkcyjnych oraz alfanumerycznych, ponieważ klawisze takie jak Home, End, Insert, Page Up i Page Down umieszczono nad sekcją numeryczną. To właśnie ta sekcja po lewej stronie rozciągająca się do środka urządzenia jest najciekawsza. Nie dość bowiem, że wzdłuż niej przechodzi swoista fala (Wave) z wybrzuszeniami na lewej krawędzi i na środku, to jeszcze klawisze ułożone są na kształt uśmiechu. Jest to oczywiście zabieg pod ergonomię, dzięki czemu przykładowo palce wskazujące nie muszą sięgać zbyt daleko (głęboko) do znajdujących się pod nimi klawiszy, a nadgarstki mogą spoczywać na podkładce w zrelaksowanej pozycji pod lekkim kątem.

Klawisze są w dotyku lekko chropowate i odpowiednio zagłębione, dzięki czemu palce szybko znajdują odpowiednie miejsca. Rzeczywiście jest też tak, że od pierwszego położenia klawiatury na biurku jesteśmy w stanie rozpocząć na niej bezwrokowe pisanie. Widać, że inżynierowie z Logi Ergo wykonali tu świetną robotę. I mogę o tym mówić bez najmniejszej wątpliwości, ponieważ przez me recenzenckie ręce przechodzi sporo klawiatur i do wielu z nich naprawdę trzeba się przyzwyczajać. Tu po prostu siadamy i piszemy. Co jeszcze ciekawego można napisać o budowie urządzenia? Myślę, że warto wspomnieć o klawiszach funkcyjnych, które ukryto jako druga funkcja pod klawiszami F1-F12. Pierwsze trzy to przyciski dedykowane funkcji Easy Switch. Oznacza to, że po wstępnym sparowaniu klawiatury z trzema urządzeniami źródłowymi, można się między nimi następnie szybko przełączać używając skrótów FN + F1-F3.

Dalej mamy jeszcze klawisz pokazujący nam wszystkie otwarte okna obok siebie (Widok Zadań), dyktowanie (wciąż niedostępne w wersji polskiej), skrót do okna z Emoiji, skrót do zrztutów ekranu czy zarządzanie dźwiękiem. Na froncie odnajdziemy także logo producenta, pod którym znalazło się miejsce na niewielką diodę, która służy m.in. temu, by pokazać, że bateria w urządzeniu powoli się wyczerpuje. Wszystkie boki Logitech Wave Keys zostały niezagospodarowane prócz boku najdłuższego tuż nad logo. Znajdziemy tam przełącznik ON/OFF, wzbogacony czerwonym i zielonym tłem, dzięki czemu zawsze wiadomo, czy urządzenie działa czy też nie. O rewersie można napisać tyle, że znajdziemy tam cztery okrągłe gumowe stopki, dwie wzdłużne oraz dwie, także podgumowane stopki rozkładane, podnoszące sprzęt o 4°, dzięki czemu dłonie jeszcze wygodniej spoczywają na korpusie. No i jest jeszcze zaślepka skrywająca miejsce na dwie baterie AA oraz - co istotne - na odbiornik USB. 

Testowana dziś klawiatura otrzymała certyfikat United States Ergonomics, więc nie ma tu miejsca na dywagowanie, czy jest ona prawdziwie ergonomiczna, czy tak tylko określił ją sobie producent. Od siebie mogę dodać, że korzystanie z niej przez kilka ostatnich tygodni należało do bardzo przyjemnych, wręcz odprężających doznań. Palce dosłownie płynęły po klawiszach niczym po pianinie, a nadgarstki momentalnie poczuły ulgę. Jak już wpomniałam, na co dzień korzystam w pracy z klawiatury zupełnie innej, bo z niskoprofilowej Logitech MX Keys Mini, ale z tym samym układem US-INT'L, a więc z krótkim lewym Shiftem i Enterem położonym w dwóch liniach. Jako że Logitech Wave Keys korzysta z tego samego układu, mogę ze spokojem zapewnić, że do tego rodzaju ułożenia można się ze spokojem przyzwyczaić. 

Producent zdecydował się tu na przełączniki membranowe, co - jak tłumaczy - powinno przypaść do gustu grupie docelowej bardziej, niż rozwiązanie mechaniczne. Miło mi jednak poinformować, że skok cechuje się sporym oporem, zaś aktywacja (której droga wynosi 2,5 mm) jest wyraźnie wyczuwalna. Nie mamy więc na pewno do czynienia z pisaniem miękkim. Jest też szybko i bardzo responsywnie (klawisze momentalnie wracają do swojej pozycji wyjściowej). Urządzenie nie jest certyfikowane jako wodoszczelne, ale z uwagi na zabudowę przełączników można sądzić, że jakieś rozbryzgi wody raczej jej nie zaszkodzą. Całość można też czyścić, jak podaje producent - szmatkną nasączoną wodą bądź płynem z zawartością do 25% alkoholu. Kapsle zdejmuje się z dedykowanych miejsc bardzo łatwo i tak samo się je tam na powrót umieszcza.

Na pochwałę zasługuje także to, że klawiatura oferuje dwa rodzaje łączności - Bluetooth oraz 2.4 GHz dzięki dołączonemu do zestawu odbiornikowi Logi Bolt. Dzięki temu jedno urządzenie (np. pecet) może być połączony z Wave Keys za pomocą odbiornika, a pozostałe urządzenia (laptop, telewizor, tablet) za pomocą łączności Bluetooth. Tak naprawdę mogłabym zamarudzić tylko nad jedną rzeczą - nad brakiem podświetlenia. Producent tłumaczy ten fakt podobnie jak obecność sekcji numerycznej - Wave Keys ma być urządzeniem celowanym w taką grupę, która dotąd nie potrzebowała tego typu urozmaicenia. Ja bym się z tym może trochę jednak pokłóciła, bowiem podświetlane symbole to w mojej opinii zawsze przydatny dodatek, nawet jeśli dotąd się bez niego obchodziliśmy. Mam jednak świadomość, że podniosłoby to dodatkowo cenę sprzętu.

Logitech nie wspomina, czy klawiatura Wave Keys posiada jakiś rodzaj Key Rolloveru, choć w przypadku urządzeń niegamingowych to rozwiązanie nie jest jakieś konieczne. Nasze testy wykazały niemniej, że klawiatura jest w stanie poprawnie zarejestrować pięć klawiszy wciskanych jednocześnie, niezależnie o jakich klawiszach mowa. Ten wynik potwierdzają także testy w oprogamowaniu Switch Hitter, co możecie zobaczyć na screenie poniżej. Na koniec niniejszego akapitu przypomnę raz jeszcze, że jeśli chodzi o czas pracy tego bezprzewodowego urządzenia, to producent deklaruje 3 lata na dwóch bateriach AA. Nie mogę tego oczywiście jeszcze potwierdzić, ani temu zaprzeczyć. Jednak zważywszy na dotychczasowe doświadczenia z biurowymi sprzętami marki Logitech, nie mam powodów, aby w te zapewnienia nie wierzyć. 

Jak już wspomniałam, klawiaturze dedykowane jest desktopowe oprogramowanie Logi Options+. Plansza główna softu pokazuje nam wszystkie sparowane z pecetem urządzenia producenta wraz ze stanem naładowania ich baterii / akumulatorów. Gdy klikniemy już w render prezentujący Wave Keys otrzymamy do dyspozycji trzy główne zakładki: Klawisze, Easy-Switch oraz Ustawienia. Pierwsza zakładka oferuje nam podmianę funkcji 13 klawiszy z górnej sekcji (tych, które pokazano na screenie poniżej). Jeśli mieliście wcześniej do czynienia z urządzeniami producenta to z pewnością wiecie, że tych funkcji jest całe zatrzęsienie. Wspomniane klawisze mogą stać się dowolnym skrótem klawiaturowym, przyciskiem wywołującym przeglądarkę, dowolną aplikację, folder, nowy pulpit, uruchamiającym muzykę, ukrywającym pulpit, narzędziem wycinania, i tak dalej, i tak dalej... Jest tego naprawdę całe mnóstwo. 

Co ciekawe, w najnowszej klawiaturze można też skorzystać z funkcji Smart Actions, aby jeszcze bardziej spersonalizować użytkowanie klawiatury, jak i całego systemu. Smart Actions działa na zasadzie Jeśli-To. Innymi słowy, jeśli wciśniemy na klawiaturze wybrany klawisz, to w reakcji na to dana aplikacja może się zamknąć / otworzyć / wysunąć na pierwszy plan; na ekranie może zostać wpisany przygotowany wcześniej tekst, a system może się uśpić / zamknąć. Przy tym wszystkim możemy przypisać jeszcze wybrane przez siebie opóźnienie w wykonaniu akcji, a także zmajstrować najprawdziwsze makra. Kurtuazyjnie nadmieniam, że w starszych urządzeniach marki funkcja Smart Actions także jest już dostępna.

Kolejną zakładką jest Easy-Shift, które zezwala na bezprzewodowe sparowanie z klawiaturą do trzech urządzeń, by następnie za pomocą trzech dedykowanych przycisków szybko się między nimi przełączać. To szalenie przydatne rozwiązanie w momencie, gdy na co dzień korzystamy z więcej niż tylko jednego komputera czy innego tego typu sprzętu. W zakładce z Ustawieniami można zaktualizować oprogramowanie pokładowe klawiatury, można też przywrócić ją do ustawień fabrycznych, ale także na stałe zablokować klawisz Windows / Scroll Lock i inne. Nie wolno też zapomnieć o tym, że aplikacja umożliwia przypisanie wybranych skrótów klawiaturowych oddzielnie dla każdej aplikacji. Innymi słowy wszystkie te 13 programowalne klawisze mogą działać w inny sposób, w zależności od tego, na jakiej aplikacji właśnie pracujemy.

Logitech Wave Keys to wykonana z dbałością o szczegóły klawiatura ergonomiczna dla osób, które spędzają przed komputerem długie godziny. Wspiera nie tylko poprawną postawę ciała, obniżając tym samym ryzyko bólów czy kontuzji, ale także oferuje przydatne biurowe funkcje.

Klawiatura Logitech Wave Keys to kolejne bardzo udane urządzenie prodycenta. Śmiem twierdzić, że jeśli pojawi się ono na Waszych biurkach, to spędzi tam długie, długie lata. Nie tylko ze względu na wysoką jakość wykonania, ale także na wyjątkową, wyelogodzinną wygodę, jaką oferuje przy pracy. Świetne (także w dotyku) materiały, odpowiednio biurowy, ale i modny design, długi czas pracy na baterii, wysoka kultura pracy przełączników oraz nieocenione oprogramowanie Options+ sprawia, że Wave Keys jest w mojej opinii po prostu poza konkurencją. Tak naprawdę mogłabym jedynie ponarzekać na brak podświetlenia klawiszy, ale wiem, że nie jest to wada krytyczna, a raczej moje widzimisię, ponieważ od wielu miesięcy korzystam prywatnie z tej funkcji na wspomnianym już kilkakrotnie MX Keys. 

Logitech Wave Keys
Cena: 349 zł

Elegancki, stonowany design o zabarwieniu premium Wysoka jakość wykonania (solidne materiały) Dwie baterie AA są w zestawie i wystarczą na 3 lata pracy Szalenie wygodne korzystanie - ułożenie klawiszy, miękka podpórka Bardzo dobra kultura pracy przełączników pod pisanie Dwa rodzaje pracy bezprzewodowej (BT + 2.4 GHz) Wsparcie oprogramowania Options+ oraz Easy-Switch Brak podświetlanych klawiszy Układ US INT'L nie każdemu przypadnie do gustu