Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test AfterShokz OpenMove - Kostne słuchawki dla wybrednych

Ewelina Stój | 08-12-2020 09:00 |

Test AfterShokz OpenMove - Kostne słuchawki dla wybrednychJeśli chodzi o bieganie i muzykę, to biegacze dzielą się w mojej opinii na trzy grupy. Pierwsza, która zważa szczególnie na kadencję oraz oddech - biega bez słuchawek. Druga traktuje muzykę podczas treningów jako umilacz czasu, który nie musi brzmieć jak przysłowiowy "milion monet". Ważne, by coś po prostu brzęczało. Trzecia grupa przy okazji wybiegań serwuje sobie także akustyczne doznania najwyższych lotów. Od razu zaznaczę, że jeśli należycie do tej ostatniej grupy, to nawet jeśli jesteście ciekawi działania słuchawek z przewodnictwem kostnym, powinniście odpuścić sobie ich zakup. Reszta konsumentów powinna odnaleźć w użytkowaniu takich konstrukcji wiele zalet. Czy AfterShokz OpenMove należy do takich właśnie konstrukcji? Czy znajdziemy tu jednak jakieś znaczące wady? Aby się przekonać, zachęcam do dalszego czytania...

Autor: Ewelina Stój

Słuchawki AfterShokz OpenMove są reklamowane przede wszystkim jako sportowe. Dzięki temu, że muzyka z nich płynąca nie zatyka nam uszu, a więc i nie blokuje dźwięków z zewnątrz, są one alternatywą (choć niebezpośrednią) dla techniki HearTrough, znanej z klasycznych słuchawek nausznych czy dousznych. Dlaczego? Aby odpowiedzieć na to pytanie, musimy pokrótce przybliżyć sposób działania słuchawek z przewodnictwem kostnym. Mianowicie konstrukcje takie zakończone są kopułkami, które z kolei spoczywają nie w małżowinie, a tuż przed nią, na kościach czaszki i używają ich jako systemu rezonatorów. Drgania przechodzą przez kości twarzy do ślimaka, z ominięciem bębenka. Metoda taka jest w pełni bezpieczna, dodałabym że nawet bezpieczniejsza dla słuchu niż klasyczne słuchawki nauszne czy douszne. W przypadku korzystania z tych drugich wiele osób jest dodatkowo narażonych na obtarcia czy stany zapalne wynikające nie tylko z mniejszej higieniczności takiego rozwiązania, ale także z osobniczych uwarunkowań takich jak po prostu skłonność do zapaleń przewodu słuchowego.

Słuchawki AfterShokz OpenMove są reklamowane przede wszystkim jako konstrukcje sportowe. Przewodnictwo kostne powinno jednak sprawdzić się także w innych scenariuszach jak praca biurowa. Testujemy na co je stać!

Test AfterShokz OpenMove - Kostne słuchawki dla wybrednych [nc1]

Wielki test dousznych i dokanałowych słuchawek True Wireless

Taka, a nie inna budowa słuchawek sprawia, że nosząc je wciąż słyszymy muzykę, nie odcinając się przy tym od dźwięków zewnętrznych, co jest niesłuchanie przydatne jeśli biegamy w miejskich warunkach, a więc w "towarzystwie" samochodów i innych pojazdów mechanicznych. Jak zauważyłam, jest to pewien zamiennik dla techniki HearThrough / PassThrough (inna nazwa w zależności od producenta słuchawek), ale tylko częściowo. HearThrough to technika klasycznych słuchawek, które zakrywają wejście do małżowiny, jednak zbierają dźwięki zewnętrzne wbudowanymi mikrofonami, dzięki czemu możemy słyszeć nie tylko muzykę, ale także to, co dzieje się wokół nas. I już na wstępie zaznaczę, że porównywanie tego podglądu na otoczenie do normalnego słyszenia go podczas korzystania z przewodnictwa kostnego ma się jak dzień do nocy. No, może jak wieczór do nocy, bo niektóre słuchawki nauszne i douszne posiadają całkiem sprawny HearThrough, ale z AfterShokz OpenMove poruszamy się po prostu z niczym nieprzysłoniętymi uszami, więc nie ma nawet z czym dyskutować.

Konstrukcje takie jak AfterShokz OpenMove przeznaczone są więc dla osób, które uprawiają sport na otwartych przestrzeniach i mocno zwracają uwagę na bezpieczeństwo swoje jak i innych użytkowników ruchu drogowego. Osobiście biegam raczej bocznymi ścieżkami i na trasie pięciu kilometrów przebiegam przez pasy zaledwie pięć razy, i dotąd w zupełności wystarczały mi moje dokanałówki Honor Magic Earbuds z HearThrough, jednak dopiero biegając z OpenMove poczułam się w pełni bezpieczna, w pełni nadzorująca otoczenie. Ostatecznie nie przerzucę się jednak na konstrukcję AfterShokz dlatego, że ścieżkom po których biegam daleko od miejskiej dżungli pełnej tramwajów i aut, a także dlatego że w takich dość sprzyjających warunkach wolę cieszyć się jednak muzyką bogatszą w basy i przestrzenność. Nie oznacza to, że AfterShokz OpenMove to słuchawki złe, a raczej to, że nie jestem po prostu ich grupą docelową. Kto więc taką jest? Jak już zauważyłam, głównie osoby biegające w miejskich, zatłoczonych warunkach, dla których bieganie nie musi być każdorazowo popisem możliwości przetworników. 

  AfterShokz OpenMove
Technologia przew. kostnego Premium Pitch 2.0
Wersja Bluetooth Bluetooth 5.0
Tryb wyjścia dźwięku stereo
Pasmo przenoszenia 20 Hz - 20 kHz
Maksymalna moc wyjściowa 4 dBm
Impedancja 8.5Ω ± 0,5Ω
Czułość 96 dB +/- 3dB
Kompatybilne profile A2DP, AVRCP, HSP, HFP
Mikrofon po jednym na słuchawkę, z redukcją szumów
Tryby equalizera standardowy, vocal booster, ear-plug
Klasa wodoodporności IP55
Wsparcie dla asystentów głos. tak
Pojemność baterii 125 mAh
Port ładowania USB-C
Waga 29 g
Wersje kolorystyczne szara, biała
Aktualna, najniższa cena 350 zł

Test Creative Sound Blaster AE-9 - najlepsza karta dźwiękowa do PC

Fizyki mianowicie nie oszukamy - urządzenia takie jak AfterShokz, choć po chwili przyzwyczajenia (przestawienia się) grają bardziej niż tylko akceptowalnie, to nie "zadudnią" tak, jak klasyczne rozwiązania. Między innymi dlatego, że mocniej podciągnięte basy skutkowałyby łaskotaniem w twarz, a tego podczas biegu (i nie tylko) nie chcemy ;) Kolejne grupy docelowe słuchawek z przewodnictwem kostnym to osoby z problemami słuchowymi (tę samą technologię wykorzystują aparaty słuchowe) czy też pracownicy biur, którzy dzielą swą przestrzeń z innymi osobami. Wówczas słuchawki służą nie tylko jako narzędzie pracy do rozmów telefonicznych, ale także jako szansa na odstresowanie się jakąś fajną muzyką, gdy musimy spędzić 8 godzin naprzeciw osoby, która ustawicznie gra nam na nerwach. Wszystko to oczywiście bez utraty komunikacji z otoczeniem. Biurowemu zastosowaniu sprzyja ponadto wsparcie dla asystentów głosowych oraz rozbudowane sterowanie, a więc np. nawiązywanie połączenia z ostatnim numerem na liście (tzw. redial). Teraz, gdy wiemy już czym są słuchawki z przewodnictwem kostnym i wiemy "z czym to się je", pora na kluczową część recenzji - opis możliwości AfterShokz OpenMove oraz wrażenia z ich użytkowania. 

Test AfterShokz OpenMove - Kostne słuchawki dla wybrednych [nc1]

Słuchawki przybywają do nas w eleganckim opakowaniu z przezroczystą pleksi na froncie, dzięki czemu przed zakupem możemy zobaczyć, jak wygląda konstrukcja. Po dobraniu się do wnętrza namierzymy papierologię (pełna jak i skrócona instrukcja obsługi), piankowe zatyczki do uszu (słuchawki posiadają tryb EQ dedykowany zatyczkom) oraz 65-centymetrowy przewód USB-C do ładowania słuchawek. Jest też zaciągany, miękki i śliski woreczek do transportowania słuchawek o wymiarach 12 x 16 cm, ale z racji swoich atrybutów, służyć będzie bardziej ochronie przed pobrudzeniem czy zalaniami, niż uszkodzeniami mechanicznymi. Na pudełku producent postanowił pochwalić się takimi cechami urządzenia jak praca baterii do sześciu godzin (co jest baaardzo dalekie od prawdy - chyba zapomniano przed szóstką dopisać jedynki), wykonanie konstrukcji przy użyciu tytanu czy odporność klasy IP55. Nie są im groźne więc ani pyły, ani też mocniejsza ulewa. Pływać jednak nie popływamy (tutaj wkracza model Xtrainerz). 

Test AfterShokz OpenMove - Kostne słuchawki dla wybrednych [nc1]

Test AfterShokz OpenMove - Kostne słuchawki dla wybrednych [nc1]

Call of Duty: Black Ops Cold War - Test wydajności ray tracing i DLSS

Bezprzewodowe słuchawki z przewodnictwem kostnym, jak przystało na konstrukcję z pałąkiem, posiadają... pałąk łączący lewą i prawą słuchawkę. Jest on bardzo elastyczny, aczkolwiek nie poddaje się wyginaniom na dłużej i zawsze wraca do swojej oryginalnej pozycji. Wewnątrz ewidentnie czuć metalowy stelaż, jednak obleczono go gumowym, aksamitnym w dotyku materiałem, który nie sprawia problemów podczas noszenia. Im bliżej zakończeń konstrukcji, tym ciekawiej. Otóż zarówno na lewej jak i prawej części urządzenia, symetrycznie umieszczono plastikowe elementy skrywające m.in. baterię, i będące centrum sterowania. Lewa strona jest w zasadzie pozbawiona funkcji, bowiem to na prawej odnajdziemy port ładowania USB-C zamaskowany funkcjonalną zaślepką. Tuż obok, w dobrym moim zdaniem miejscu, umieszczono dwa przyciski o wyraźnym skoku, które to w zależności od kombinacji wciskania zawiadują włączaniem, wyłączaniem, parowaniem, pogłaśnianiem oraz aktywowaniem trybu dedykowanego zatyczkom. 

Test AfterShokz OpenMove - Kostne słuchawki dla wybrednych [nc1]

Test AfterShokz OpenMove - Kostne słuchawki dla wybrednych [nc1]

W słuchawki komponowano jeszcze jeden, "sekretny" przycisk na lewej kopułce. Dzięki niemu uruchomimy m.in. funkcję redial, przeskoczymy do następnego utworu czy wywołamy asystenta głosowego. Pełna funkcjonalność! Miejsce, gdzie plastikowe zgrubienia przechodzą w kopułki słuchawek, także uraczono miękkawą osłonką. Dlatego też na odcinku, gdzie słuchawki opierają swoją masę na uchu, nie będziemy narzekać na dyskomfort czy obtarcia. Trochę inaczej ma się sprawa jeśli na co dzień nosimy oprawy okularowe z grubymi plastikowymi zausznikami. Wtedy powinniśmy zrezygnować z tego typu konstrukcji, albo zainwestować w soczewki. Dobrą wiadomość mam jednak dla osób, które mają cienkie, druciane oprawy - wówczas nie dochodzi do jakiejkolwiek "interakcji" między oprawami, a słuchawkami. Sprawdziłam oba scenariusze, możecie więc być pewni, że nie wszystkie okulary "gryzą się" z AfterShokz OpenMove. A jak generalnie wygląda wygoda użytkowania owego modelu? Przyznam szczerze, że początkowo podchodziłam do niego nieufnie nie tylko w kwestii wygody, ale także jakości dźwięku.

Test AfterShokz OpenMove - Kostne słuchawki dla wybrednych [nc1]

Test AfterShokz OpenMove - Kostne słuchawki dla wybrednych [nc1]

Nieufność była na tyle duża, że ubrawszy się już w zimowy strój do biegania klęłam na czym świat stoi, zaś przekleństwa te miały mniej więcej wydźwięk: "Kto to wymyślił, przecież tego nie da się nosić?!". Faktycznie, założenie czapki czy opaski na uszy, nawet tej cieńszej, o naddającym się materiale zupełnie nie wchodzi w grę. Ewentualnością pozostaje luźniejszy kaptur. Podczas poruszania się, schylania przy zakładaniu butów czy innych ruchach głowy, pałąk słuchawek, który jest bądź co bądź całkiem spory i odstaje od czaszki, zahaczał się to o kołnierz kurtki, to o włosy zebrane w koński ogon... (większość mężczyzn ten problem jednak ominie). I byłam już gotowa przekreślić słuchawki, aż postawiłam pierwszy biegowy krok. Jakkolwiek głupio to brzmi - wiecie jak się biega: możliwie stateczna, wyprostowana postawa ze wzrokiem wbitym przed siebie. Już jeden tylko bieg wystarczył bym zrozumiała, że konstrukcję zaprojektowano do biegania wzorowo, czego nie zapowiadało pierwsze założenie.

Test AfterShokz OpenMove - Kostne słuchawki dla wybrednych [nc1]

Test AfterShokz OpenMove - Kostne słuchawki dla wybrednych [nc1]

Test Fitbit Sense - smartwatch z EKG i EDA dla największych geeków

Podczas pokonywania kolejnych kilometrów spory, odstający za głową pałąk nie obija się o kark czy głowę, a jeśli mamy wyższy kołnierz, to spokojnie na nim spoczywa. Zauszniki nie ześlizgują się z uszu, zaś głośniczki niczym przyklejone tkwią na swoim miejscu, a więc na łuku jarzmowym. Jak zauważyłam, jedyną przeszkodą może być bieganie z okryciem głowy. Niezbyt wygodnie dla posiadaczy większych szyi będzie też po zsunięciu słuchawek na obręcz barkową. W moim przypadku obyło się bez niewygód, wręcz przeciwnie - kopułki słuchawek wyposażono w magnesy, dzięki czemu urządzenie fajnie "zamyka się" wokół szyi. Ale większe karczycha mogą mieć wrażenie pewnej duszności. Po kilku dniach przyzwyczajania się, równie dobrze jest podczas korzystania ze słuchawek przy komputerze. Nie występuje dyskomfort, a przez 95% czasu wszystko leży... jak należy. Wyjątkiem są oczywiście bardziej agresywne, ostrzejsze ruchy głową, które wpływają na położenie pałąka. 

Test AfterShokz OpenMove - Kostne słuchawki dla wybrednych [nc1]
Widok na słuchawki bokiem oraz z tyłu.

Test AfterShokz OpenMove - Kostne słuchawki dla wybrednych [nc1]
Osoby z grubszą szyją mogą czuć ucisk podczas noszenia słuchawek w ten sposób.

Porównywanie brzmienia słuchawek AfterShokz do klasycznych rozwiązań nie ma sensu. Słuchawki z przewodnictwem kostnym trzeba rozpatrywać w oddzielnych kategoriach, choć i w tych OpenMove radzą sobie wyśmienicie. Docierające naszego ucha środkowego dźwięki stereo są przestrzenne i bogate, choć z racji budowy przeważają tu tony wysokie i średnie. Nie są jednak w żadnym razie piskliwe czy męczące. Po kilku godzinach obcowania ze słuchawkami nie tylko zapominamy, że mamy je na uszach, ale także w pełni akceptujemy płynące z nich dźwięki. Tak było w moim przypadku. Słuchawki przemówiły do mnie także możliwością podłączenia do nich dwóch urządzeń na raz, a więc np. komputera i smartfona, co zdecydowanie ułatwia pracę biurową. Konstrukcja ma naprawdę sporo zalet, choć w mojej opinii lepiej wypada właśnie biurowo: niemal doskonała, minimalnie tylko przytłumiona jakość rejestrowanego głosu w rozmowach telefonicznych (próbka poniżej), stały kontakt ze światem zewnętrznym, wygoda i bardzo mocarna bateria to cechy, dzięki czemu słuchawki są świetnym kompanem codzienności. Aha, no i miejska jazda na hulajnodze elektrycznej to także świetne (i bezpieczne) doznanie.

Test LG Wing – smartfon z funkcją gimbala i obracanym ekranem

Wróćmy jeszcze do baterii. Producent wspomina, że pojedyncze naładowanie powinno wytrzymać do 6 godzin pracy. Jak mniemam, albo zapomniał dopisać jedynki z przodu, albo miał na myśli pracę przy połączeniach telefonicznych, bowiem te drenują baterię szybciej niż płynąca z przetworników muzyka. W moich testach, gdzie muzyka odtwarzana była nieustannie przy głośności 60% natężenia maksymalnego, słuchawki pracowały przez... 16 godzin. Test powtórzyłam przy 70% głośności i zyskałam około godzinę mniej pracy, ale wciąż nie ma mowy o jakichś sześciu godzinach! Producent powinien więc czym prędzej usunąć z reklamy wspomniany opis, bowiem tylko odstrasza nimi potencjalnych nabywców. Ba, odstraszył nawet mnie. Po kilku godzinach z konstrukcją zaczęłam się mianowicie zastanawiać, że skoro podczas biegania wolę mieć na uszach coś dostarczającego głębszych doznań muzycznych, to może słuchawki sprawdzą się chociaż przy wielogodzinnej pracy przy komputerze. Jednak sugerowane 6 godzin pracy na akumulatorze przekreśliłoby w moim wypadku i ten scenariusz. Na szczęście jest zupełnie odwrotnie. Szkoda tylko, że ani Windows, ani też Android nie pokazuje w ustawieniach parowania BT, ile procent baterii pozostało w urządzeniu. Gwoli dopełnienia - ładowanie od 0 do 100% trwa 2 godziny.

Test AfterShokz OpenMove - Kostne słuchawki dla wybrednych [nc1]

Słuchawki AfterShokz OpenMove okazały się wielce przyzwoitym, dobrze brzmiącym, funkcjonalnym i wygodnym sprzętem. Na ogromną pochwałę zasługuje długi czas pracy na baterii oraz świetnie rejestrujący głos mikrofon. Pamiętajmy jednak, że jeśli nie mamy palącej potrzeby, by korzystać z przewodnictwa kostnego podczas sportu czy w pracy, to lepiej pozostać przy klasycznych rozwiązaniach ze względu na oczywistą, lepszą jakość muzyki.

Słuchawki AfterShokz OpenMove nieźle mnie nastraszyły. Nie jawiły się ani jako najwygodniejsze, ani jako najwydajniejsze pod katem pracy na baterii. Początkowo zaskoczyły mnie pozytywnie tylko jakością dźwięku, bowiem wyobrażałam sobie, że będą to po prostu (wybaczcie sformułowanie) słuchawki-pierdziawki, a ostatecznie wszystko brzmi naprawdę lepiej niż tylko akceptowalnie. Kolejne tygodnie skutkowały już tylko ugruntowaniem w przekonaniu, że choć słuchawki tego typu to urządzenie dla dość wąskiej grupy odbiorców, to oferują wiele więcej, niż tylko przyzwoity dźwięk czy przyzwoitą wygodę. Wodoodporność z wystarczającą (moim zdaniem) klasą odporności, wytrzymała konstrukcja, praca z dwoma urządzeniami na raz czy długi czas pracy na baterii to tylko kilka zalet słuchawek. Cudów jednak nie ma, i w pewnych momentach sporawy pałąk za głową będzie przypominał o swoim istnieniu. Na siłę nożna doczepić się też braku automatycznego wyłączania się słuchawek gdy nie są podłączone do żadnego źródła Bluetooth. No i bieganie z nakryciem głowy jest zdecydowanie utrudnione. 

AfterShokz OpenMove
Cena: ~ 350 zł

AfterShokz OpenMove
  • Satysfakcjonujący czas pracy na jednym ładowaniu akumulatora
  • Przez zdecydowaną większość czasu wzorowe, wygodne użytkowanie
  • Powiadomienia głosowe przy włączaniu, parowaniu, słabej baterii
  • Duża funkcjonalność przycisków plus obsługa asystentów głosowych
  • Pełna świadomość otoczenia podczas biegu w terenie
  • Możliwość podłączenia dwóch źródeł BT na raz
  • Tryb Voice Booster dedykowany podcastom czy audiobookom
  • Jak na sposób dostarczania muzyki, brzmi ona bardzo dobrze
  • Wytrzymała konstrukcja i niebrudzące się materiały
  • Niestraszny im piasek, ani ulewa (IP55)
  • Podczas pewnych ruchów przypominają o swej obecności pałąkiem
  • Konstrukcja eliminuje możliwość biegania z nakryciem głowy
  • Brak automatycznego wyłączania się słuchawek

Polecamy

Sprzęt do testów dostarczyła firma:

Test AfterShokz OpenMove - Kostne słuchawki dla wybrednych [nc1]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 20

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.