Redkey W12 – recenzja pionowego, lekkiego i bezprzewodowego odkurzacza z opcją mopowania. Wygoda i higiena obsługi
- SPIS TREŚCI -
Redkey W12 – zestaw, wygląd i pierwsze wrażenie
Odkurzacz przybywa do nas w zmyślnie zagospodarowanym kartonie mierzącym około 33 x 33 x 70 cm. Wewnątrz, popakowane w folie odnajdziemy takie elementy jak 3 rolki mopujące, dodatkowy pojemnik na wodę (którym możemy uzupełniać główny pojemnik na ciecz), zasilacz sieciowy, instrukcję obsługi oraz wycior (do ewentualnego czyszczenia rury odpływowej odkurzacza). Ten ostatni wyposażony jest także pomysłowo w sitko. Możemy go użyć, podczas wylewania pozostałości po sprzątaniu, dzięki czemu nie zapchamy sobie np. zlewu. W pudle odnajdziemy także podstawę - stację ładującą, która wyposażona została we wnęki, w których możemy umieścić wspomniany dodatkowy pojemnik, szczotkę oraz jeden egzemplarz rolki mopującej (to świetne miejsce na to, aby sobie spokojnie schła).
Kolejne elementy urządzenia to rura zakończona uchwytem i wyświetlaczem, dzięki której możemy sprzątać w pozycji wyprostowanej. Podłącza się ją do głównej, środkowej części odkurzacza, w której znajduje się główny silnik oraz dwa pojemniki - na wodę czystą oraz na brudną z nieczystościami. No i jeszcze ostatni element - elektroszczotka, do której podczepia się rolki mopujące. Również ona składa się z kilku elementów. Pierwszym z nich jest klapka, po której podniesieniu zobaczymy miejsce dedykowane wspomnianej już rolce. Jest tam również element, który wygląda jak krótka szufelka, na której podczas pracy zbierają się brudy, tak aby nie cofały się one na podłogę. Jak już zauważyłam, sprzęt został solidnie zapakowany, tak że w transporcie nic nie ma prawa się zniszczyć. Po złożeniu także robi bardzo dobre wrażenie.
Właściwie tylko plastikowa podstawa ładująca nie jawi się jako element zbyt 'premium', ale ostatecznie najczęściej będzie ona przykryta samym odkurzaczem, więc nie ma co się czepiać na siłę. Ważniejsze jest jednak to, że jest ona solidna. Tak samo zresztą solidna, jak pozostałe komponenty, które nie rodzą wrażenia, jakby za chwilę miały rozpaść się w rękach. Nawet pojemniki na wodę, które kilka razy wysmyknęły mi się z dłoni do zlewu, pozostały bez żadnego uszczerbku. Równie pozytywnie oceniam łatwość i intuicyjność składania i użytkowania całego zestawu. Jest to do zrobienia (składanie i używanie) z całkowitym nawet pominięciem instrukcji obsługi. Pomocne okazują się komunikaty głosowe w języku angielskim, jakie daje nam odkurzacz, choć przyznam szczerze, że niektóre bywają lekko niezrozumiałe. Te komunikaty to na przykład: dolej wody, opróżnij brudną wodę czy słaba bateria.
Powiązane publikacje

Recenzja Jimmy H9 Pro. Odkurzacz pionowy za 1200 zł z akcesoriami i stojakiem. Czy jest wart swojej ceny? Sprawdzam
70
Recenzja Narwal Freo Z Ultra. Robot sprzątający z dobrym mopowaniem i przydatnymi funkcjami. Tylko, że drogi
2
Recenzja Jigoo C500. Bezprzewodowy odkurzacz pionowy za trochę ponad 500 zł, znacznie lepszy niż sądziłem
90
Test Roborock Flexi Lite. Odkurza i aktywnie przeciera podłogę na mokro, a przy tym jest cichy i łatwy w obsłudze
36