Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Recenzja Borderlands 4 - Gearbox wyprowadza serię z Pandory, dorzuca Unreal Engine 5 i próbuje przywrócić jej dawną chwałę

Szymon Góraj | 16-09-2025 09:00 |

Recenzja Borderlands 4 - Gearbox wyprowadza serię z Pandory, dorzuca Unreal Engine 5 i próbuje przywrócić jej dawną chwałęTak jak nie jestem i nigdy nie byłem fanem looter shooterów, tak Borderlandsy stanowią jedyny jak dotychczas wyjątek. Wiele lat temu pierwsza część wzięła mnie zupełnie z zaskoczenia, a do drugiej do dziś czasem wracam - choćby do co-opa ze znajomymi. Potem już niestety było tylko gorzej (nie liczę Tales From Borderlands, tworzonego przez kogoś innego), z bardzo taką sobie częścią trzecią na czele. To właśnie ona okazała się swoistym hamulcem dla serii, odchodząc od wielu udanych konceptów poprzedników. Stąd pierwsze wieści o Borderlands 4 przyjąłem z zaciekawieniem, ale zarazem bez specjalnego entuzjazmu. Gearbox rzecz jasna od punktu startowego kampanii zaklinało się na wszelkie świętości, że to będzie nowa jakość. Jaki jest faktyczny efekt? Tutaj sprawa nie jest taka prosta.

Autor: Szymon Góraj

W 2009 roku Gearbox Software rozbiło bank otwarciem tej serii, a trzy lata później jeszcze poprawili całość niemal pod każdym względem, budując IP na bardzo długi czas. "Jedynka" miała chyba najbardziej "poważny" klimat (aczkolwiek mówimy wciąż o szalonej strzelaninie z pokręconymi, co rusz rzucającymi one-linery postaciami), wtedy też zachwyciła świat dynamiczną rozgrywką, w której zmiatamy kohorty różnorodnych przeciwników łapaną po drodze bronią (i innymi częściami ekwipunku), dającą różnorodne efekty i wykorzystując zdolności specjalne jednej z czterech postaci - z których każda posługiwała się lepiej określonymi pukawkami (jednej lepiej było szyć z dystansu ze snajperki, inna preferowała bezpośrednie starcia i bazooki etc.), co zachęcało do eksperymentowania i przechodzenia gry raz za razem, mierząc się też z coraz to kolejnymi wyzwaniami. Dużą rolę w sukcesie pełniła opcja kooperacji - nawet wozy do eksploracji miały miejsca dla dodatkowych graczy. Może i fabuła była kompletnie do zapomnienia, ale przy tak świetnym koncepcie i do tego jeszcze przyjemnej dla oka, cell-shadingowej oprawie, czy niemal idealnie zaprojektowanych do ciągłej walki mapach większość problemów nie miało znaczenia. Takie Borderlands 4 to już trochę inna rozmowa.

Po sześciu latach czekania Gearbox dostarcza nam Borderlands 4, które wrzuca nas na nową planetę, odgradzając od bodaj każdego mocno krytykowanego aspektu "trójki". Co może pójść nie tak...?

Recenzja Borderlands 4 - Gearbox wyprowadza serię z Pandory, dorzuca Unreal Engine 5 i próbuje przywrócić jej dawną chwałę [nc1]

Borderlands 4 - niejednoznaczny start nowej części serii. Wysokie oceny, mocna krytyka za stan techniczny

Po latach stwierdzam, że Borderlands 2 jest jednocześnie błogosławieństwem i przekleństwem Gearbox. Oczywiście trochę z przekąsem, bo wątpię, żeby ktokolwiek z twórców na poważnie miał jakiś problem z dorobkiem tej odsłony. Wysokie oceny w recenzjach, euforia ze strony graczy, powszechne uznanie i szacunek aż do teraz. Pogodniejszy ton nie zepsuł wizji, zostawiając zresztą niemało miejsca na więcej czarnego humoru, czy popkulturowych odniesień. Rozgrywka była jeszcze bardziej satysfakcjonująca - tak solowa, jak dla większej liczby osób, pozostawiając tym ostatnim np. o wiele lepszych engame'owych bossów. Wszystko było znacznie lepiej przemyślane pod kątem mechanik, a do tego zainwestowano w fabularną otoczkę, która nie była zapchajdziurą. Gromadkę dziwaków i psychopatów oraz pokręcone questy składające się na misje główne i poboczne spajała jedna postać: Handsome Jack. Dla wielu jeden z najlepiej napisanych antagonistów w historii gier wideo absorbował wszystkich swoją magnetyczną, pełną sprzeczności osobowością, stale podtrzymując komunikację z graczem (ruch o tyle genialny, co nadmiernie eksploatowany w każdej kolejnej części). To był niekwestionowany szczyt serii i każda kolejna gra marki odczuwała jej gigantyczny ciężar.

Recenzja Borderlands 4 - Gearbox wyprowadza serię z Pandory, dorzuca Unreal Engine 5 i próbuje przywrócić jej dawną chwałę [nc1]

Wymagania sprzętowe Borderlands 4 PC. Kolejna gra na Unreal Engine 5 ze wsparciem dla DLSS, FSR, XeSS i TSR

Nie chcę też przesadzać w drugą stronę i pisać, że wszystkie późniejsze looter shootery były nic niewarte. Część trzecia na przykład poprawiła wiele elementów gameplayowych, a taki spin-off Tiny Tina's Wonderlands starał się rozwinąć ideę z najlepszego rozszerzenia w całej historii Borderlands - czyli Tiny Tina's Assault on Dragon Keep: A Wonderlands, w którym nawiązano do D&D. Każdej z wymienionych pozycji wytknąć jednak trzeba co najmniej kilka cięższych zarzutów, które znacząco obniżają całościową ocenę. Wiadomo, nikt nie oczekuje scenariusza na miarę Tormenta (plus, powiedzmy sobie szczerze, wychwalana przeze mnie "dwójka" przy wszystkich swoich zaletach również takowej nie posiada). Ale gdy i tak dotychczas balansujący na granicy żenady humor rozjeżdża się w szwach, a rozwiązania w kluczowych wątkach po prostu wkurzają (patrzę tu głównie na Borderlands 3), urasta to do rangi sporej przywary, mogącej nawet zniechęcić do cyklu. Dodajmy do tego mniej ciekawych pomysłów na dłuższe utrzymanie grających i rysuje nam się obraz swoistego kryzysu. No dobrze, pojawił się jeszcze wcześniej Borderlands Pre-Sequel, ale był to po prostu przyjemny bonus rozwijający postać Handsome Jacka i dający te 8-10 godzin rozwałki podpiętej pod odsłonę drugą. Teraz wchodzimy w erę Borderlands 4. Deweloperzy przegrupowali siły i przypuścili atak od zupełnie innej strony.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 78

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.