Recenzja GrapheneOS - mobilny system, który pozwoli Ci przejąć kontrolę. Prywatny Android bez usług Google

GrapheneOS - Interfejs i aplikacje systemowe

Po przejściu przez ekran blokady ujrzymy interfejs z czarnym tłem i monochromatycznymi ikonami aplikacji w białych kołach (oprócz Vanadium). Jednak już ściągnięcie belki z powiadomieniami i szybkimi opcjami uświadomi nas, że nie mamy do czynienia z ciemnym motywem. Trzeba więc udać się do ustawień i ręcznie go włączyć, aby cały styl został zachowany. Szybko się jednak okaże, że zainstalowanie niektórych aplikacji z domyślnego sklepu o znajomej nazwie App Store i tak zaburzy całą harmonię. A skoro o nim mowa - znajdziemy w nim kilkanaście aplikacji, z których część będzie już zainstalowana. Otrzymamy dostęp do kilku rozwiązań od firmy Google, a nawet będziemy mogli uruchomić Sklep Google Play. Warto na start zainstalować Accrescent, czyli sklep stawiający na prywatność, w którym znajdziemy więcej aplikacji. Natomiast co do fabrycznych aplikacji systemowych - ich interfejs przypomni nam świat Androida z dawnych lat. O ile z wielu da się korzystać, tak "galerię zdjęć" polecam od razu zmienić - nie można w niej choćby zaznaczyć większej ilości zdjęć naraz. Na szczęście istnieje o wiele bardziej funkcjonalna alternatywa we wspomnianym sklepie Accrescent, a nazywa się Aves.

Domyślnie system GrapheneOS nie korzysta z trybu ciemnego (choć mogłoby się tak wydawać)...

...co szczególnie widoczne jest w ustawieniach, więc konieczna jest tu zmiana.

Aplikacje systemowe przynoszą na myśl odsłony z dawnych wersji Androida.

Domyślny sklep (App Store) pozwoli nam np. zainstalować Sklep Google Play, fabryczną aplikację termometru, a także... kolejny sklep z aplikacjami (Accrescent).

Fabryczna aplikacja do przeglądania zdjęć (pierwsza grafika) nie jest zbyt funkcjonalna. Na szczęście łatwo można zainstalować dużo lepszą alternatywę - Aves...

... którą (jak wiele innych aplikacji) pobierzemy ze wspomnianego już sklepu Accrescent.

Korzystanie z systemu GrapheneOS przy domyślnych opcjach może dla niektórych osób okazać się niezbyt komfortowe. Nawet jeśli zmienimy w ustawieniach to, żeby ikony dostosowały się do konkretnego koloru, to i tak nie będzie miało to odwzorowania w menu z aplikacjami, a jedynie na pulpitach. Instalując swoje ulubione, czy też po prostu potrzebne aplikacje, skończymy więc z dość gryzącym się wyglądem. Rozwiązanie jest jednak w tym wypadku całkiem proste: wystarczy zainstalować odpowiednią paczkę ikon i tzw. launcher (to on odpowiada za to, jak wygląda nasz pulpit oraz lista lub menu z aplikacjami). Pobrałem więc ze sklepu Accrescent pakiet ikon o nazwie Arcticons, a do tego Nova Launcher ze Sklepu Google Play (domyślny launcher nie daje możliwości skorzystania z paczki ikon). Po kilku modyfikacjach interfejs zaczął prezentować się tak, jak powinien od początku - choć to oczywiście tylko moja opinia i nie każdy musi tak uważać.

Domyślny launcher nie prezentuje się zbyt dobrze (pierwsze dwie grafiki), więc warto zainstalować paczkę ikon (np. Arcticons) oraz inne rozwiązanie (np. Nova Launcher). Po kilku zmianach wszystko prezentuje się o wiele korzystniej (dwie ostatnie grafiki).

Domyślną przeglądarką internetową jest autorska Vanadium (z silnika WebView z tej odsłony mogą korzystać również inne aplikacje), czyli tak naprawdę Chromium z funkcjonalnością, która stawia na naszą prywatność i bezpieczeństwo. Ma ona trochę zaimplementowanych funkcji, a jeśli chcemy się z nimi dokładniej zapoznać, to warto odwiedzić ten adres, choć wspomnieć można choćby o tym, że każda odwiedzana przez nas witryna jest umieszczana w odizolowanym środowisku. Oprócz niej ze sklepu Accrescent możemy pobrać IronFox, czyli tzw. fork przeglądarki Mull Browser (oparta na Firefox), który skupia się na tym samym, co Vanadium, aczkolwiek wspiera również rozszerzenia, więc funkcjonalność jest tutaj większa (a przynajmniej na tym polu). Korzystając z IronFoxa, spotkamy się jednak z wolniejszym ładowaniem stron zaraz po otwarciu aplikacji (jak gdyby ta przeglądarka musiała się "rozpędzić" przed prawidłowym funkcjonowaniem) - problem ustępuje po chwili, ale powtarza się za każdym razem, kiedy znowu "całkowicie" zamkniemy i otworzymy aplikacje (czasem także po otwarciu innej i wróceniu za jakiś czas do IronFoxa). Dodać można, że twórcy nie polecają przeglądarek będących klonami Firefoksa, ponieważ według nich nie są aż tak bezpieczne: "Avoid Gecko-based browsers like Firefox as they're currently much more vulnerable to exploitation and inherently add a huge amount of attack surface".

Vanadium to fork Chromium, który ma bardziej dbać o naszą prywatność i bezpieczeństwo.

Przeglądarka IronFox oprócz stawiania na prywatność oferuje też wsparcie dla rozszerzeń.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• następna ›
• ostatnia »