Recenzja Alan Wake 2: The Lake House - Klimatyczny dodatek z mnóstwem odniesień do Control, ale i zmarnowanym potencjałem
Dzisiaj mija rok od premiery gry Alan Wake 2. Produkcja studia Remedy Entertainment zachwyciła zarówno recenzentów jak i wielu graczy, oferując nie tylko ciekawą (i pokręconą przy okazji) fabułę, ale również znakomity klimat. W przeciwieństwie do jedynki, w dwójce kierujemy zarówno Alanem jak i Sagą Anderson, a przemierzamy zarówno okolice Bright Falls i Watery, jak i Leże Mroku, przybierające postać spaczonej wersji Nowego Jorku. W czerwcu dostaliśmy pierwszy fabularny dodatek - Night Springs - którego formuła mocno odbiegała od podstawki. Trzy odcinki oferowały fajny, wręcz unikalny klimat, ale jednocześnie DLC charakteryzowało się bardzo krótkim czasem. Kilka dni temu zadebiutował drugi i ostatni dodatek - The Lake House. Oczekiwania miałem spore, bowiem gra jako całość do dzisiaj robi na mnie olbrzymie wrażenie. Choć tytułowemu Lake House nie brakuje klimatu, dodatek jeszcze bardziej rozczarowuje swoją długością.
Alan Wake 2: The Lake House uzupełnia historię z podstawki, dając możliwość zwiedzenia tytułowej placówki badawczej FBC. Niestety za wiele nie ma co tam robić, przez co dodatek można przejść w około 2 godziny, jeśli nie liżemy każdej ściany i nie szukamy każdej jednej notatki. Już DLC do Control były bardziej rozbudowane, zwłaszcza w kontekście gameplayu.
Alan Wake 2 ze szczegółami działania na PlayStation 5 Pro. Będą dwa tryby obrazu, skalowane 4K, Ray Tracing i 30 FPS
W dodatku The Lake House wcielamy się w postać agentki FBC (Federalnego Biura Kontroli), Kiran Estevez. Po raz pierwszy wzmianki o niej przewijają się już w dodatku AWE do Control, gdzie jej sygnał SOS z 2023 roku trafia do Najstarszej Siedziby (mimo że w tym drugim miejscu nadal mamy 2019 rok). Estevez w pewnym momencie pojawia się w Alan Wake 2, finalnie pomagając Sadze oraz Casey'emu w powstrzymaniu Zgrzyta. Gdy zobaczyłem pierwszy teaser trailer dodatku, byłem już wtedy pewny że to właśnie w agentkę FBC wcielimy się w tym DLC. Gdy jednak bliżej premiery podstawki dostaliśmy wstępne opisy obu dodatków, w tamtym czasie spodziewałem się że The Lake House będzie wyglądał trochę inaczej. Sugerowano bowiem, że z jakiegoś powodu Saga oraz Alan ponownie będą musieli połączyć siły. Koniec końców otrzymaliśmy po prostu poszerzenie podstawowej historii, gdzie widzimy moment, w którym Estevez trafia do Bright Falls i zanim napotyka Sagę, sprawdza co się dzieje w tytułowej placówce, której celem było badanie Strefy Progowej, znajdującej się pod jeziorem Cauldron Lake.
Alan Wake 2: The Lake House czasami będzie naprawdę mroczny
Alan Wake 2: The Lake House - Zapowiedź, zwiastun oraz data premiery mrocznego dodatku do gry
Kto grał w podstawę ten wiedział już od dawna, że coś bardzo niedobrego się tam wydarzyło. Kiedy Saga próbowała wywołać kogokolwiek przez interkom, nikt się nie odzywał, zatem nie było nawet możliwości by się tam dostać. Z kolei podczas ogrywania podstawki w trybie Nowej Gry Plus (The Final Draft), Estevez w rozmowie z Sagą wspomina, że była świadkiem potwornych rzeczy, kiedy przybyła do The Lake House. To była kolejna wskazówka świadcząca o tym, że to właśnie nią będziemy kierować w DLC. Co do historii - placówką zarządzało małżeństwo Marmontów, jednak bardzo szybko się okazuje, że nienasycona wręcz ambicja małżonków była jednym z głównych powodów tego wszystkiego, co wydarzyło się w budynku. Fabularnie jest ciekawie, zwłaszcza że DLC ma bardzo mocny vibe wcześniejszej gry Remedy, czyli Control. Od chwili zapowiedzi dodatku, zastanawiałem się czy będzie tutaj jakikolwiek pomost fabularny z Control 2. Okazuje się, że coś faktycznie jest, ale rozmowa z jedną z postaci z poprzedniej gry oraz co najmniej dziwna sekwencja filmowa, mogła zostać bardzo łatwo przeoczona przez graczy, zwłaszcza tych, którzy chcieli jak najszybciej skończyć grę. Generalnie z tego co Remedy pokazało w The Lake House, wynika że Najstarsza siedziba przejdzie jakąś formę metamorfozy, a my w Control 2 wyjdziemy również poza mury kwatery głównej FBC.
Pokracznie wymalowane płótna czy ściany często są "domem" dla Malowanych - nowego typu przeciwnika, tym razem odpornego na światło i klasyczną broń palną
Alan Wake 2: Night Springs - zapowiedź premiery rozszerzenia i fizycznej wersji największą niespodzianką Summer Game Fest
Gameplay dodatku jest bardzo podobny do tego, co widzieliśmy w podstawowej wersji Alan Wake 2. Twórcy odeszli od zwariowanych pomysłów z Night Springs na rzecz kontynuowania klimatu rodem z survival horrorów. Jest bardzo klimatycznie, lokacje często są bardzo skromnie oświetlone, przez co czasami nie wiemy czy kilkadziesiąt metrów przed nami czai się jakieś niebezpieczeństwo (a jest to potęgowane poprzez klimatyczną oprawę dźwiękową). Twórcy dodali nowy typ przeciwnika - Malowanego - który maskuje się w obrazach lub ścianach pochlapanych farbami. Nie zawsze zauważy się ruch wroga, a ten potrafi niejednokrotnie znienacka nas zaatakować. Co ważne - jest on odporny zarówno na światło jak i konwencjonalną broń palną. W celu jego neutralizacji musimy albo użyć wyrzutni czarnokamienia (choć amunicja do niego jest ekstremalnie limitowana, więc wszystkich Malowanych na pewno nie pokonamy tą bronią), albo najzwyczajniej w świecie uciekać przed nimi. The Lake House w pewny sposób powraca do motywu z Control, a więc zmieniających się dynamicznie lokacji, choć argumentowane jest to w inny sposób niż w poprzedniej grze. Pojawia się również motyw z windą - gdy wysiadamy z niej na konkretnym piętrze, ta po chwili znika i musimy szukać jej w zupełnie innym miejscu. Oprócz Malowanego oraz wyrzutni czarnokamienia, próżno tutaj jednak szukać istotniejszych nowości.
Alan Wake 2: The Final Draft, czyli tryb Nowej Gry Plus połączony z nowym zakończeniem, trafi do gry za kilka dni
The Lake House na pewno wyróżnia się na tle innych lokacji z Alana Wake 2, co nadaje miejscówce unikalnego charakteru. Placówka badawcza to przede wszystkim biura, choć nie brakuje także nieco bardziej twórczych miejsc jak chociażby wielka sala z automatycznymi maszynami piszącymi. Szkoda, że nie pokuszono się o więcej takich nietypowych lokacji, co nadałoby większej różnorodności. Odniosłem natomiast wrażenie, jakby The Lake House charakteryzowało się nieco wyższym poziomem trudności niż podstawowa wersja gry. Dużo łatwiej tutaj o utratę zapasów baterii do latarki czy amunicji do broni. Tych dwóch będziemy potrzebować chociażby do finałowego starcia, które prezentuje się bardzo klimatycznie, jednak z drugiej strony główny przeciwnik jest tak wytrzymały, że ktoś mógłby z powodzeniem powiedzieć, że przypomina bardziej gąbkę na amunicję.
Alan Wake 2 jako przykład kreatywnego podejścia studia Remedy do gier z gatunku survival horror
Mimo że The Lake House jest dodatkiem do gry Alan Wake 2, to tytułowego pisarza jest tutaj wyjątkowo niewiele. Został zepchnięty jeszcze mocniej na boczny tor. Z jednej strony brzmi to absurdalnie, biorąc pod uwagę tytuł głównej gry. Z drugiej strony mamy do czynienia z równolegle dziejącą się opowieścią dobitnie pokazującą, że losy Alana Wake są tylko niewielką częścią znacznie większej historii i uniwersum. Dostaliśmy finalnie dwa dodatki DLC, gdzie nawet przez sekundę nie wcielamy się w tytułowego pisarza. To spora zmiana względem np. Control, gdzie także dostaliśmy dwa rozszerzenia, jednak w dalszym ciągu kierowaliśmy tą samą bohaterką. Nie jestem zatem absolutnie zaskoczony, że przynajmniej części graczy taka zepchnięcie Alana na bok po prostu nie odpowiada. Największym jednak minusem The Lake House jest bardzo krótki czas gry - sam przeszedłem DLC w około 4 godziny, przy czym moje granie wyglądało tak, że dokładnie sprawdzałem każdą ścianę i szukałem każdej notatki w grze (już tak mam, zwłaszcza że stworzone przez Remedy uniwersum bardzo mnie interesuje). W The Lake House wszystkie notatki bardzo poszerzają historię o tym, co dokładnie działo się w placówce na przestrzeni kilkunastu lat. Podobny motyw wykorzystano zresztą w Control, gdzie notatki wykorzystano jako główne medium rozszerzania całej historii i lore świata gry. Docelowo pakiet Deluxe Edition kosztuje niespełna 90 złotych, jednak obecnie w sklepie Epic Games Store trwa promocja, gdzie możemy ten zestaw nabyć za 43 złote. Jeśli ktoś zatem posiada tylko podstawkę, to taka cena zarówno za Night Springs jak i The Lake House wydaje się zdecydowanie lepszą propozycją. W pełnej cenie ciężko byłoby zarekomendować ten pakiet.
Powiązane publikacje

Ghost of Yōtei - garść informacji o grze twórców Ghost of Tsushima. Nielinearna kampania, historia i inne
1
Klasyka Star Wars wchodzi do GOG Preservation Program, w tym Dark Forces, Battlefront i X-Wing. Wyprzedaż gier z uniwersum
9
The Elder Scrolls IV: Oblivion - Remastered bije rekordy. Zdobył 4 mln graczy w 4 dni. Tak wygląda odrodzenie legendy RPG
124
La Quimera - gra otrzymała kiepskie pierwsze recenzje, po czym została wycofana na kilka godzin przed premierą
32