PlayStation - Włoskie służby będą monitorować użytkowników
Wydarzenia, jakie miały miejsce niemal dwa tygodnie w Paryżu, odbiły się szerokim echem na całym świecie. Politycy i specjaliści związani z bezpieczeństwem debatują, jak można zwiększyć ochronę obywateli i zarazem lepiej walczyć z terroryzmem. Wydaje się również, że atak ten i jego ofiary stały się niestety doskonałym narządzeniem w rękach osób, które chcą naruszać prywatność użytkowników. Włoskie Ministerstwo Sprawiedliwości podjęło decyzję o monitorowaniu czatu dostępnego dla graczy korzystających z konsol PlayStation. Dlaczego? Ponieważ według ministerstwa istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że może to być jedno z medium transmisyjnych wykorzystywanych przez terrorystów.
Czat PlayStation może zagrażać bezpieczeństwu.
Włoski minister Andrea Orlando zaznaczył, że co prawda nie ma żadnych dowodów na to, że terroryści wykorzystywali do komunikacji środki dostępne w PlayStation, ale nie można wykluczyć takiego właśnie wariantu – konsola i gry to przecież dobra zasłona do omawiania spraw znacznie bliższych życiu śmierci, aniżeli piksele znikające na ekranie. Jego zdaniem nie można więc wykluczyć tego, że rozwijana przez Sony platforma była i jest wykorzystywana przez terrorystów. Czat tekstowy, połączenia głosowe i pełna transmisja wideo to natomiast spore możliwości działania i przekazywania informacji na wiele sposobów. Dodatkową opcją ukrywania takiej komunikacji może być także prowadzenie jej pomiędzy użytkownikami podczas samej gry – nie tylko za sprawą czatów, ale i określonego zachowania przy „wspólnej zabawie”.
Wiele wskazuje na to, że takie podejście do sprawy wymagałoby stworzenia odpowiedniego prawa i nałożenia go na graczy, zagadnienie jest bowiem zbyt skomplikowane, aby monitorować jedynie wiadomości przesyłane przez czat. Włoskie ministerstwo planuje wydać na monitoring PlayStation 150 mln euro, oczywiście z budżetu tworzonego przez pieniądze podatników. Służby specjalne będą mogły analizować dane w nich przesyłane, a następnie reagować na wszelkie nadużycia. Niestety trudno zdefiniować, czym tak naprawdę jest przy takim podejściu terroryzm i nadużycie: czy gracza wypowiadający się podczas gry niepochlebnie o rządzie lub nawet całej Unii Europejskiej obudzi pewnego dnia zespół komandosów? Wiele wskazuje na to, że taka teoretycznie nierealna wizja nie jest wcale aż tak bardzo odległa.
Głos rozsądku, czy może paranoja?
Oczywiście do tego wszystkiego możemy doliczyć coś jeszcze – jeżeli ktoś był odpowiednio zdeterminowany, zapewne już od dawna podsłuchiwał transmisje w sieci PlayStation. Przykłady z przeszłości pokazują, że ograniczenia prawne, a nawet stosowanie niektórych technologii zabezpieczających nie było żadnym ograniczeniem dla np. amerykańskiego NSA. Teraz jednak monitoring i odgórną kontrolę można wprowadzić w pełni legalnie i w „dobrej wierze”. Przecież w tym wszystkim oficjalnie chodzi o bezpieczeństwo zwykłych ludzi.