Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Vivaldi - Test nowoczesnej i rozbudowanej przeglądarki

LukasAMD | 11-04-2016 12:00 |

Vivaldi - Test nowoczesnej i rozbudowanej przeglądarkiW styczniu ubiegłego roku światło dzienne ujrzała pierwsza wersja bardzo obiecującego projektu – przeglądarki Vivaldi. Po tym, jak norweska Opera Software postanowiła przenieść swoją przeglądarkę na Chromium, jej aplikacja straciła wiele ze swoich unikalnych możliwości. Vivaldi miał być receptą na te problemy i braki, tworzony zresztą przez Jona Stephensona von Tetzchnera, jednego ze współzałożycieli i prezesów Opery. Przez ponad rok trwały intensywne prace, ale nadszedł wreszcie czas na wydanie pierwszej głównej i stabilnej odsłony Vivaldiego. Jego możliwości są spore, a mimo to łączy on tradycyjne i bogate oprogramowanie z prostotą obsługi, na jaką stawia obecnie większość firm. Postanowiliśmy sprawdzić, co takiego oferuje Vivaldi i pokazać Wam, że zdecydowanie warto go wypróbować - ta przeglądarka może poważnie namieszać na rynku.

Autor: Łukasz Tkacz

Na wstępnie trzeba zaznaczyć, że Vivaldi nie korzysta z silnika Presto, jaki można znaleźć w klasycznej Operze. Na takie egzotyki nie ma już miejsca – autorzy przeglądarki również zdecydowali się na wzięcie z Chromium tego, co najlepsze (m.in. silnika Blink) i korzystanie z dobrego, sprawdzonego kodu. Czy to zły wybór? Nie. Co prawda na rynku silników do przeglądarek konkurencja jest coraz mniejsza, ale wybór sprawdzonego rozwiązania oznacza, iż autorzy mogą spokojnie zająć się wdrażaniem nowych funkcji widocznych dla użytkownika, zamiast trudzić się kwestiami zgodności z nowoczesnymi standardami webowymi. Pod tym względem Vivaldi nas natomiast zdecydowanie nie zawiedzie. Podobnie robią programiści tworzący np. specjalne odmiany przeglądarek do konkretnych zastosowań (choćby zwiększających bezpieczeństwo). Oczywiście silnik tworzony w głównej mierze przez programistów Google nie jest idealny, cechuje się np. wysokim użyciem pamięci, ale zarazem oferuje świetne wsparcie dla HTML5 i kolejnych funkcji z nim związanych.

Duchowy spadkobierca klasycznej Opery - przeglądarka, która walczy z nadmiernym minimalizmem, ale nadal jest wygodna.

Recenzja Vivaldi

Od razu po zajrzeniu na oficjalną witrynę ucieszy nas dostępność aplikacji na wiele różnych platform. Z Vivaldiego skorzystamy nie tylko na systemie Windows, ale również OS X i Linuksie – autorzy przygotowali paczki zarówno w formacie DEB, jak i RPM. Zabrakło natomiast wersji mobilnej. To wielka strata na rynku, który coraz bardziej bazuje na takich aplikacjach, niemniej pamiętajmy, że możliwości niewielkiej grupy programistycznej są ograniczone i na razie musimy się z tym pogodzić. Instalator jest banalny i poradzi sobie z nim nawet laik. Co ważne, aplikacja jest dostępna w języku polskim, i choć w testowych edycjach bywało z tym różnie, tutaj nie natknąłem się na żadne problemy lub braki w tłumaczeniu. Interfejs jest klasyczny i spłaszczony: menu w ramach ikony w lewym górny rogu, pod nim główne narzędzia, a z lewej strony pasek boczny dający dostęp do nieco unikalnych funkcji tej przeglądarki. Opcji tu zdecydowanie nie brakuje, choć niektóre z nich wymagają samodzielnego eksperymentowania i przeglądania ustawień aplikacji.

Okno główne dostępne po uruchomieniu to tzw. Speed Dial, czyli wzorem konkurencji miniatury najczęściej przeglądanych i wybranych przez nas witryn internetowych. Samodzielnie możemy dodawać nowe foldery z takimi ekranami pełnymi skrótów, a także przejść szybko do listy zakładek i historii. Oczywiście możemy dodawać własne miniatury, a w ustawieniach przeglądarki zmodyfikować wygląd strony startowej, zmieniając jej tło kolorystyczne, wybierając kolor interfejsu, a także ukrywając tytuły stron i regulując maksymalną liczbę kolumn podczas rozszerzania okna Vivaldiego. Sam wygląd przeglądarki również może być zmieniany np. przez stosowanie ciemnego motywy interfejsu, systemowego obramowania okien (np. zgodnie z kolorem używanym w Windows 10) i przez wyświetlanie standardowego menu zamiast przycisku odpowiedzialnego za dostęp do ustawień przeglądarki. Powoduje to, że w przeciwieństwie do Chrome, nie jesteśmy skazani na "jedyną słuszną koncepcję" odgórnie nam narzuconą przez programistów tworzących program.

Pobierz przeglądarkę Vivaldi (Windows / Mac / Linux)

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Łukasz Tkacz
Liczba komentarzy: 49

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.