NAVEE N65 – test elektrycznej hulajnogi o 10-calowych kołach i zasięgu do 65 kilometrów
- SPIS TREŚCI -
NAVEE N65 - Komfort jazdy i zasięg pracy
Producent nie wskazuje ile trzeba mieć wzrostu, aby wygodnie korzystać z hulajnogi. Moje 165 cm wydaje się być jednak optymalne i szacuję, że odnajdą się tu osoby mierzące od 155 do 190 cm. W instrukcji doczytamy jednak, że ze sprzętu mogą korzystać osoby, które ukończyły 13 lat. I nie ma się co dziwić. Masywność hulajki oraz fakt, że trzeba ją rozbujać "na sucho" do 5 km/h żeby dalej pojechała już przy użyciu silnika sprawiła, że moja 10-letnia siostrzenica hulajce po prostu nie dała rady. W temacie komfortu jazdy muszę też dodać, że po przesiadce z prywatnego modelu Xiaomi Mi Electric Scooter Pro 2, NAVEE N65 przez długi czas jawiło mi się jako czołg, a przynajmniej "o esu toż to motór nie hulajnoga". I nie chodziło tylko o szerokość opon czy wagę, ale właśnie także o komfort użytkowania. Szerokie, 10-calowe opony nie tylko sprawiają, że całość szybko nabiera pędu, ale także bardzo stabilnie, płynnie i komfortowo jedzie. Najprościej byłoby to porównać do samochodu na benzynę z czwartej ręki i równie starego diesla. Wspomniane już Xiaomi to mianowicie taki benzyniakowy "bzyk" – rześki, zwrotny, ale jak już się rozpędzi, to czasem można mieć wrażenie, że zaraz popęka nam szpachla. W najlepszym przypadku wszystko brzęczy za sprawą cienkich blach i wybitych amortyzatorów.
NAVEE N65 na froncie posiada m.in. regulowane w pionie oświetlenie
Z NAVEE N65 jest zaś jak z Mercedesem W124 - z szybkim rozpędzaniem może mu i nie po drodze, ale jak już wskoczy na obroty, to po prostu czuć tę moc: amortyzację, stabilność, mijające kilometry... No po prostu moc. I wszystko to przemawia w zasadzie na plus NAVEE N65, jednak jest tu też pewien szkopuł - właśnie owo rozpędzanie się. Tak, wiem... Na pasach dla pieszych z hulajnogi powinno się schodzić, więc "nie próbujcie tego w domu" i nie naśladujcie moich poczynań, ale to właśnie nie hamując na pasach dostrzegłam, że NAVEE N65 ma pewien problem. Podobnie jak większość hulajnóg, tak i N65 oferuje tzw. niezerowy start. Oznacza to, że aby pojechała, trzeba wstępnie rozbujać ją do ok. 5 km/h (na Flinstone'a :)). W praktyce działa to niestety różnie. Nawet jeśli zatrzymamy się przed pasami i ktoś nas na nich przepuści, to chcąc odpalić hulajnogę, by przyspieszyć nasze przechodzenie (przejeżdżanie), robimy z siebie durnia, skacząc i odpychając się przez 15 metrów niczym jakaś upośledzona wrona bez jednej łapy. Wszystko dlatego, że hulajka nie "odpala". Więcej - gdy wjedziemy na wertepy i siłą rzeczy chcemy zwolnić do tych 6-7 km/h, hulajnoga potrafi wyhamować do zera i "odpalić" dopiero gdy sami (nożnie) rozpędzimy ją do przykładowych 10 km/h.
Gniazdo ładowania akumulatora jest zabezpieczone podwójną zaślepką
Poza tym mankamentem, na NAVEE N65 jedzie się nienagannie, wzorowo i po prostu bardzo komfortowo. Większe dziury, które początkowo starałam się omijać (albo zwalniać) w ostateczności nie są dla hulajnogi żadnym wyzwaniem. 25 km/h po polskich polnych dróżkach smakuje niczym przejażdżka quadem. Hulajce niestraszne są także wszelkie kostki brukowe, "kocie łby" czy nawet woda (można "pływać" do 5 cm wysokości kół, a i rozbryzgi wody nie są straszne za sprawą klasy IPX4 oraz dobrze zabezpieczonego złącza ładowania akumulatora). Również hamulce to istne igły. Powiem więcej - pierwszy raz było mi dane hulajnogą piszczeć na zakrętach i hamować w tumanach piachu i kurzu (pirat drogowy rekomendejszyn). Niestety... Hulajnogą nie pojedziemy więcej niż 25 km/h nawet z górki. NAVEE N65 dobijając do tej prędkości i "czując", że moglibyśmy wejść w "nadświetlną", sam rozpocznie proces wyhamowywania do wspomnianych, maksymalnych 25 km/h. Co zaś z zasięgiem na pojedynczym ładowaniu akumulatora? Producent zapewnia, że hulajnoga przejedzie 65 km przy obciążeniu równym 70 kg, w temperaturze 25℃, przy stałej prędkości 20 km/h oraz przy braku silnych wiatrów. W moim scenariuszu testowym obciążenie (ja) wynosiło równe 70 kg, temperatura wynosiła 15℃, prędkość - stałe 20 km/h (tempomat), a wiatr z pewnością nie był silny. Opony napompowano oczywiście do sugerowanych 30 PSI. W takich warunkach udało mi się pokonać równe 61 km i 200 metrów (odzyskiwanie energii było włączone).
Niestety ekranik "komputera" pokładowego rysuje się na potęgę
Powiązane publikacje

Test alkomatu Alcolife S6 - profesjonalne i wielofunkcyjne urządzenie do szybkiego badania trzeźwości
63
Flashforge Adventurer 5M Pro - test bardzo funkcjonalnej drukarki 3D. Szybki druk, zamknięta konstrukcja i łatwa konfiguracja
17
Recenzja Steam Deck OLED - odświeżona wersja handhelda do gier od Valve. Lepszy pod każdym względem, ale nie wolny od wad
85
Test fotela Noblechairs HERO Two Tone - siedzisko warte wydania każdej złotówki. Akcesorium dla gracza, jak i dla prezesa
50