Recenzja Steam Deck OLED - odświeżona wersja handhelda do gier od Valve. Lepszy pod każdym względem, ale nie wolny od wad

Zasługi za obecną małą rewolucję w świecie handheldów możemy przypisać firmie Valve. To właśnie ona odpowiedzialna jest zarówno za platformę z grami cyfrowymi o nazwie Steam, jak i za urządzenie, które pchnęło omawiany segment przenośnych urządzeń dla graczy do przodu. Na dodatek udowodniono, że system operacyjny Linux wcale nie jest takim złym wyborem w kwestii rozrywki, jak mogłoby się wydawać. Pierwsza edycja Steam Decka nie tylko przetarła szlaki dla Valve, ale także okazała się niezwykle udanym urządzeniem. Oczywiście miało ono swoje wady, jak choćby nie najlepszy ekran, natomiast w kwestii ergonomii, a przy okazji ceny i możliwości było naprawdę ciekawym wyborem. Czas płynie dość szybko, więc na rynku konkurencja zaczęła prezentować swoje rozwiązania, które były lepsze pod względem wydajności, a także wspomnianej jakości wyświetlacza (choć nie było to trudnym zadaniem). W końcu doczekaliśmy się odświeżonej edycji sprzętu, która okazuje się sporym usprawnieniem.

Autor: Natan Faleńczyk

Tak naprawdę na ulepszoną wersję Steam Decka po cichu liczyła każda osoba, która choć trochę interesowała się tematem handheldów do gier. Mimo swoich wielu zalet pierwsza odsłona miała wady, które skutecznie zniechęcały do zakupu wiele osób. Teraz kiedy Valve wprowadził do sprzedaży Steam Decka z ekranem OLED, sytuacja zaczęła się zmieniać. Urządzenie jest lepsze praktycznie pod każdym względem i pomimo faktu, że nadal nie jest najwydajniejszym sprzętem na rynku, to będzie cieszyć się sporym zainteresowaniem z uwagi na cenę i wystarczające dla wielu możliwości. Czy jednak faktycznie nowy Steam Deck OLED jest tak dobry, jak się o nim powszechnie mówi? Ta recenzja przybliży nam ten temat i pomoże dokonać dobrego wyboru w kwestii odpowiedniego handhelda dla nas. 

Steam Deck OLED był dość długo wyczekiwaną edycją przez graczy. Jednak ilość zmian, jakie Valve postanowiło wprowadzić, jest większa, niż można było się spodziewać. Sprzęt pod względem specyfikacji jest lepszy niemalże pod każdym względem od pierwowzoru. Czy w praktyce również? Tego dowiemy się z tej recenzji.

Recenzja Lenovo Legion Go - handheld dla graczy, który przypomina Nintendo Switch, a przy tym jest wydajny jak ASUS ROG Ally

Steam Deck OLED - Specyfikacja techniczna i cena

Oczywiście największą zmianą jest sam wyświetlacz OLED, który ma o wiele lepsze parametry niż LCD z poprzedniej edycji. Natomiast zmiany wewnętrzne obejmują także układ od AMD, który jest teraz wykonany w 6 nm procesie technologicznym. Ma się to przełożyć na dłuższy czas pracy na akumulatorze, przy osiąganiu tej samej wydajności. Skoro o ogniwie mowa - w tym modelu uświadczymy pojemniejszy akumulator (50 Wh vs 40 Wh), co przy zastosowaniu OLED-owego panelu powinno znacząco wpłynąć na ogólny czas pracy (producent zaznacza, że możemy liczyć na rozgrywkę w zakresie 3 - 12 godzin, co jest rzecz jasna zależne od tego, jakie produkcje preferujemy). Moduły łączności bezprzewodowej także uległy usprawnieniu - w szczególności warto wspomnieć o Wi-Fi 6E, które pozwoli na szybsze pobieranie tytułów do biblioteki sprzętu. Konstrukcja jest praktycznie taka sama, jednak wyświetlacz zajmuje teraz nieco więcej miejsca, a dodatkowo całość waży trochę mniej. Na uwagę zasługuje również fakt, że firma Valve obniżyła kwoty zakupu wszystkich modeli z panelem LCD, natomiast edycja OLED w kwestii ceny wypada  całkiem dobrze. Najtańszy wariant to koszt 2599 zł i zdecydowanie okaże się on wystarczający dla większości osób. Możemy wybrać także droższy model, w którym zastosowano szkło antyrefleksyjne i pojemniejszy nośnik danych. Testowana wersja jest pierwszym wariantem. 

Zawartość zestawu

W tym aspekcie nie ma żadnych niespodzianek - Valve postanowiło zaoferować użytkownikom ten sam pakiet, na który składa się identyczne kartonowe pudełko co wcześniej, Steam Deck OLED wraz z etui o nieco zmienionym wyglądzie (w szczególności mowa o akcentach kolorystycznych - logo jest teraz czerwone, a suwaki białe), a także 45 W ładowarka o sporo dłuższym przewodzie (2,5 vs 1,5 m). Cienkie opakowanie, które okrywa początkowo etui ze sprzętem, ma teraz nieco więcej kolorów, co oczywiście ma podkreślić lepszą jakość wyświetlacza. Prawdę mówiąc, sam zestaw jest oczywiście zupełnie wystarczający, natomiast surowe, kartonowe opakowanie mogłoby mieć więcej "charakteru" - dobrym przykładem jest to od Lenovo Legion Go (mały detal, ale wpływa na odbiór całości).

• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• następna ›
• ostatnia »