Minął już rok od wprowadzenia obostrzeń dla chińskich graczy oraz internautów. Jakie przyniosły skutki?
Uważni obserwatorzy światowej sceny gamingowej z dużą pewnością wiedzą, że nieco przed rokiem w Chinach wprowadzono nowe zasady. Zgodnie z nimi, nieletni mają dostęp do sieciowych gier wideo wyłącznie przez trzy godziny tygodniowo. Co ważne, nie są to dowolne godziny. Grać można wyłącznie w piątki, soboty, niedziele i święta, w dodatku wyłącznie między godziną 8 a 9 wieczorem. Dziś chińscy oficjele chwalą się, że obostrzenia przyniosły spory skutek.
Minął ponad rok od wprowadzenia limitów dla chińskich graczy. Dziś chińscy oficjele ogłosili, że przyniosły one świetne rezultaty.
Chiny wprowadzą nowe prawo. Dostęp dzieci do gier wideo możliwy tylko 3 godziny tygodniowo
China Game Industry Group Committee we współpracy z China Game Industry Research Institute opublikowało właśnie raport, w którym informuje, iż wprowadzone w ubiegłym roku limity przynoszą oczekiwane skutki. Oczywiście limity nie były jedyną formą gamingowych obostrzeń. Zakazy dotknęły także streamerów, a także zwyczajnych internautów. Wszystkie one wprowadzone były po to, by walczyć z uzależnieniem od nowych technologii, która zdaniem chińskich oficjeli jest niczym innym, jak tylko "opium dla duszy".
Zakaz streamowania dla osób poniżej 16 roku życia. Chiny nie ustępują w utrudnianiu życia młodym graczom
We wspomnianym raporcie (za Reutersem) czytamy, że aż 75% młodych ludzi stosowało się do limitów i zakazów. Chiński rząd podziękował z tej okazji takim gigantom technologicznym jak Tencent czy NetEase, które udostępniły narzędzia, które to sprzyjały wprowadzeniu limitów. O ile jednak Tencent czy NetEase poradzą sobie nawet w czasach, gdy zainteresowanie gamingiem jest w Chinach mniejsze, to nie można tego powiedzieć o mniejszych podmiotach. Mówi się mianowicie, że ostatnie miesiące w Chinach sprawiły, że z kraju zniknęło aż 14 tysięcy studiów przygotowujących gry.