Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Test Logitech MX Master 2S - gryzoń, który żadnej pracy się nie boi

Ewelina Stój | 23-03-2019 13:00 |

Logitech MX Master 2S - Jakość wykonania, ergonomiczność i przyciski

Mysz Logitech MX Master 2S przybywa do nas w standardowej wielkości (dla tego typu urządzenia) opakowaniu. Króluje tu barwa seledynowa oraz czerń. Na froncie połyskującym lakierem pokryto fotografię bohatera testu. Opakowanie możemy otworzyć jak książkę, by ze środka dowiedzieć się czegoś więcej niż tylko z frontu. Tam umieszczono bowiem jednie informację o zastosowaniu technologii Flow. We wspomnianym wnętrzu doczytamy, że urządzeniu dedykowane jest oprogramowanie pozwalające dostosować jego przyciski oraz pozostałe funkcje. Tu dowiemy się już także, że takie właśnie konfiguracje będziemy mieli szanse przypisać do wybranych przez nas aplikacji co oznacza, że przyciski gryzonia będą mogły zachowywać się inaczej w zależności, w czym obecnie pracujemy (bądź gramy). Na tyle opakowania mamy jeszcze zapewnienie o tym, że jedno ładowanie baterii wystarczy na 70 dni pracy (co oczywiście sprawdzimy). Wewnątrz pudełka oprócz myszy odnajdziemy jeszcze wspomniany odbiornik USB Unifying, kabel microUSB oraz dokumentację (skróconą instrukcję obsługi plus kartę gwarancyjną).

Test Logitech MX Master 2S - gryzoń, który żadnej pracy się nie boi [8]

Test Logitech MX Master 2S - gryzoń, który żadnej pracy się nie boi [7]

Mysz Logitech to konstrukcja niesymetryczna, przeznaczona dla osób praworęcznych Występuje w trzech wersjach kolorystycznych: grafitowej (testowanej), granatowej oraz jasnoszarej. Tak jak w poprzedniczce decydowano się tu na zastosowanie trzech rodzajów materiałów. Powierzchnia pokrywająca LPP i PPM to śliski, ale niebłyszczący plastik, zaś plastik wypełniający śródręcze to już element bardziej szorstki. Materiał ów zarówno z lewej jak i prawej strony sprytnie przechodzi w niezbyt miękką, ale zdecydowanie poprawiającą chwyt gumę. Producent postanowił obdarować zarówno główny, jak i znajdujący się pod kciukiem scroll eleganckim, błyszczącym, metalowym wykończeniem. Pod głównym scrollem znajdziemy kwadratowy przycisk służący docelowo zmianie w mechanizmie działania pokrętła (ale dzięki oprogramowaniu można to zmienić). Nie zapomniano naturalnie o przyciskach dalej/wstecz. Te znajdują się "na swoim miejscu", przyklejone do bocznego scrolla. Wszystko jest wykonane z konkretnych, trwałych materiałów. Jest też precyzyjnie spasowane, nie musimy martwić się o miejsca, w których będą nagminnie zbierać się zanieczyszczenia.

Test Logitech MX Master 2S - gryzoń, który żadnej pracy się nie boi [5]

Test Logitech MX Master 2S - gryzoń, który żadnej pracy się nie boi [6]

Mysz Logitech MX Master 2S podobnie jak poprzednik skrywa jeszcze jeden, dość nieoczywisty przycisk. Znajduje się on niemal na skraju urządzenia (po jego lewej stronie), będąc schowanym pod warstwą poprawiającej chwyt, omówionej już powyżej gumy. Aby z niego skorzystać, wystarczy tylko nieco mocniej nacisnąć miejsce, które przeznaczone jest docelowo dla spoczywającego kciuka. Jednakże nacisku dokonujemy nie opuszką, a znajdującą się pod nim kostką palca. Nieoczywiste, wręcz trudne nawet do opisania, ale element zasługujący jak najbardziej na pochwałę. Zwłaszcza, że jego działanie zależeć może także od sparowania go z wybranym przez nas ruchem myszy, co wzbogaca funkcjonalność. Ale o tym przeczytacie w dalszej części testu. Zajmijmy się jeszcze pleckami gryzonia, bo nie są one znowu takie oczywiste.

Test Logitech MX Master 2S - gryzoń, który żadnej pracy się nie boi [9]

Test Logitech MX Master 2S - gryzoń, który żadnej pracy się nie boi [10]

Na spodzie umieszczono cztery, różnej wielkości teflonowe ślizgacze. Sensor (biorąc pod uwagę chwyt typu Palm) znajduje się blisko środka urządzenia. Znów nie znajdziemy tu niestety "skrytki" na odbiornik USB, mimo że wielu miłośników myszy poprzedniej generacji zwracało na ten brak uwagę. MX Master 2S to jednak bliźniacza obudowa, dlatego też na pleckach nie znajdziemy wspomnianego schowka, zaś znów pojawił się przełącznik zarządzający włączaniem i wyłączaniem urządzenia. To zaś, co widoczne jest tuż pod sensorem, to przełącznik odpowiadający za parowanie Bluetooth oraz tzw. Easy Switch, odpowiadający za szybkie przełączanie się między podłączonymi komputerami (oprogramowanie Flow pozwala pominąć tę procedurę ciągłego klikania celem zmiany aktywnego kursora). Chwyt wymusza tu ułożenie palców w konfiguracji 1+2+2, jeśli zaś chodzi o wyważenie, to mysz delikatnie ucieka ku tyłowi po uniesieniu jej kilka milimetrów w górę. Mimo że jest to urządzenie z dość wysokim, bułkowatym grzbietem, to korzystanie z niego nie męczy ani dłoni, ani też nadgarstka. Wszystko dzięki naprawdę doskonałemu wyprofilowaniu.

Test Logitech MX Master 2S - gryzoń, który żadnej pracy się nie boi [11]

Test Logitech MX Master 2S - gryzoń, który żadnej pracy się nie boi [12]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 38

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.