Google Topics: nowe API zastępujące standard FLoC zlikwiduje największą wadę ciasteczek w przeglądarkach internetowych
Google, które jest częścią Alphabet to firma technologiczna, a przynajmniej tak widzi ją większość internautów. Trzeba jednak podkreślić, że trzonem biznesu przedsiębiorstwa są wszelkiej maści reklamy. Podmiot oferuje swoim klientom odpowiednie targetowanie banerów, które trafią do określonego typu klientów. Całość opiera się na ciasteczkach (cookies), które są zbierane w ramach przeglądarki internetowej. Na bazie zebranych danych można całkiem celnie określić zainteresowania i wybory użytkownika. Niestety, rozwiązanie zbyt mocno odziera nas z prywatności. Google zobowiązało się wiec, że już w przyszłym roku zrezygnuje z ciasteczek na rzecz nowego rozwiązania, którym miał być FLoC. Firma zdecydowała się jednak na coś innego. Poznajcie Google Topics.
Google Topics to całkiem nowe podejście do zbierania danych o użytkownikach na potrzeby targetowania reklam. Czy API mające zastąpić FLoC okaże się lepsze od tradycyjnych ciasteczek?
Metadane i dane - skarbnica wiedzy o nas i o naszych zwyczajach
Pierwszym krokiem Google, który miał zadbać o prywatność użytkowników, jednocześnie nie uderzając zbyt mocno w biznes reklamowy, był FLoC (Federated Learning of Cohorts). W ramach rzeczonego standardu użytkownicy byli grupowani według konkretnych wytycznych, a reklamodawcy otrzymywali informacje w ramach swoistych kontenerów z przyporządkowanymi cechami. Sęk w tym, że firmie nie udało się przekonać twórców innych przeglądarek do stosowania tegoż narzędzia, co musiało pociągnąć za sobą pewne skutki i decyzje. Przedsiębiorstwo z Mountain View zdecydowało się więc na nową metodę. Google Topics to całkiem inne podejście, które daje sporo „władzy” samemu użytkownikowi.
Test Samsung Galaxy S21 FE 5G – udany, kompletny, lecz przewidywalny smartfon z Androidem 12 i One UI 4.0
Nowe API (Google Topics) będzie działać w nieco inny sposób. Otóż reklamodawca dostanie tak naprawdę jedynie dostęp do tematów, które wzbudzają nasze zainteresowanie. Będą to więc dane oparte na analizie nawyków i zachowań w ramach przeglądarki internetowej, a nie suche informacje o odwiedzonych witrynach. Całość będzie odświeżana w cyklu trzytygodniowym, ale to nie wszystko. Użytkownik będzie mógł sam decydować o tym, które tematy nie są już dla niego interesujące. Przy odrobinie pracy oznacza to możliwość pozbycia się „śmieciowych” banerów.
Powiązane publikacje

Meta kontra FTC. Kevin Systrom ujawnia, że Mark Zuckerberg postrzegał Instagram jako zagrożenie dla Facebooka
23
OpenAI rozważa zakup przeglądarki Chrome od Google, co oznacza potencjalną rewolucję w dostępie do sztucznej inteligencji
22
Użytkownicy skarżą się, że ChatGPT zbyt często ich chwali. Czy sztuczna inteligencja przestała mówić prawdę?
44
Facebook traci znaczenie wśród młodszych pokoleń. Wewnętrzne e-maile Meta pokazują rosnące problemy z atrakcyjnością platformy
57