Francuzi walczą z planowanym postarzaniem produktów w imię prawa do naprawy. Wszczęto śledztwo w sprawie Apple
Problematyka działań producentów utrudniających naprawę sprzętu od dawna spędza sen z powiek decydentom i regulatorom, szczególnie na terenie krajów Unii Europejskiej. Usiłuje się przeciwdziałać temu zjawisku poprzez utworzenie tak zwanego "prawa do naprawy". Wynika to z faktu, że z punktu widzenia zwykłego serwisu niektóre sprzęty zaczynają przypominać fortecę - nie sposób przeprowadzić naprawy.
Portal WIRED rozmawiał z technikami zajmującymi się analizą regresu stopnia naprawialności telefonów od firmy Apple. Konkluzja jest niewesoła - inżynierowie korporacji projektują sprzęt tak, by było coraz trudniej go naprawić (tym samym tworząc zachętę do kupna nowego urządzenia). Sytuacji postanowiły przyjrzeć się francuskie władze.
iPad Pro 2020 rozebrany przez iFixit. Uzyskany efekt nie zachwyca
W chwili obecnej Apple stosuje technikę polegającą na przyporządkowaniu określonych części telefonu do całego urządzenia. W ten sposób uniemożliwia się wymianę między innymi takich elementów jak ekran - wystąpi komunikat o braku autoryzacji. W praktyce uniemożliwia to naprawę telefonu inaczej niż przez autoryzowany serwis Apple, co wiąże się z bardzo wysokimi kosztami (nawet jak na standardy tej firmy). Konsekwencją takiego stanu rzeczy jest szybkie tempo wymiany telefonów przez konsumentów, co może rodzić negatywne konsekwencje z perspektywy środowiskowej.
Microsoft Surface Laptop otrzymał notę 0/10 od iFixit
Francja w 2021 roku wprowadziła przepisy, które powinny czynić praktyki amerykańskiej korporacji nielegalnymi - prawo bowiem nakazuje umożliwić dokonywanie napraw bez dyskryminacji w wyborze serwisanta. Innymi słowy, każdy serwis powinien być w stanie wymienić odpowiednią część. Wraz z tym prawem wprowadzono też obowiązkową skalę od 1 do 10 co do naprawialności sprzętu. Producent musi określić według kryteriów, jak dalece sprzęt podlega możliwościom serwisowym (co ciekawe, Apple ocenia swoje produkty zazwyczaj na 6 lub 7 punktów). W związku z powyższymi kontrowersjami francuski odpowiednik Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wszczął dochodzenie w przedmiocie praktyk Apple. Prawdopodobnie dojdzie do nałożenia kary na przedsiębiorstwo oraz wymuszenia dostosowania oferowanych produktów do wyżej przedstawionych przepisów (podobnie jak w przypadku obowiązkowego użycia złącza USB-C w skali europejskiej).