Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Dragon Age: The Veilguard - bardzo dobre pierwsze recenzje, ale wielu krytyków nie otrzymało przedpremierowego kodu

Szymon Góraj | 29-10-2024 09:30 |

Dragon Age: The Veilguard - bardzo dobre pierwsze recenzje, ale wielu krytyków nie otrzymało przedpremierowego koduJeżeli ktoś sądził, że przedpremierowe kontrowersje związane z grą BioWare sięgnęły zenitu, ten się grubo mylił. Dbanie o to, by gra na okolice premiery miała jak najlepsze oceny, nie jest niczym nowym. A Electronic Arts oraz wspomniane studio ewidentnie uznali za priorytet postaranie się o jak najlepsze pierwsze wrażenie właśnie tuż przed wejściem na rynek The Veilguard. Czy im się to udaje? Cóż, szum w sieci zdaje się świadczyć o tym, że jednak niekoniecznie.

Chociaż średnia ocen Dragon Age: The Veilguard jest jak na razie bardzo wysoka, pewna część istotnych recenzentów nie dostało kodów. Co więcej, konkretne krytyczne głosy są trudne do zignorowania.

Dragon Age: The Veilguard - bardzo dobre pierwsze recenzje, ale wielu krytyków nie otrzymało przedpremierowego kodu [1]

Dragon Age: The Veilguard - premierowy zwiastun przygotowuje do rychłego wejścia gry na rynek

Twórcy poświęcili sporo czasu na wypromowanie Dragon Age: The Veilguard. I nie ma co się dziwić - BioWare nie ma najlepszej passy. Lata, gdy spod ich ręki wychodziły takie szlagiery, jak drugi Mass Effect, odeszły w zapomnienie, a samo studio mocno straciło na wiarygodności. Wiele osób z branży zdążyło stwierdzić, że najnowsza odsłona DA będzie strategicznym produktem, który może zdefiniować następne lata tej podupadłej firmy, kojarzonej dziś bardziej z takiego Anthem. Ale cóż może być lepszą okazją na rehabilitację od powrotu do preferowanego gatunku...? I na pierwszy rzut oka wrzucone po zejściu embargo oceny są bardzo dobre. Owszem, tu i tam pojawiają się krytyczne głosy, ale ogółem średnia jest wysoka, miejscami zaś można przeczytać, że mamy do czynienia ze szczytem serii, albo przynajmniej triumfalnym powrotem. Z drugiej strony - trudno zignorować pewne czerwone flagi.

Dragon Age The Veilguard za darmo przy zakupie abonamentu NVIDIA GeForce NOW w wersji Ultimate

Kto w miarę regularnie śledzi bardzo popularny kanał Fextralife, ten powinien wiedzieć, że dotąd w ogólnym rozrachunku należał on do mediów sprzyjających The Veilguard. Nie licząc drobnych uwag do konkretnych aspektów, czekano tam z niecierpliwością na premierę. Najwyraźniej jednak rzeczone zastrzeżenia nie spodobały się BioWare, ponieważ youtuberzy znaleźli się wśród tych, którzy nie dostali przedpremierowej wersji gry - co można poczytać za małą sensację, bowiem przez wzgląd na zasięgi, jak i przez lata zbudowaną bazę subskrybentów Fextralife zawsze należy do pewniaków, jeżeli chodzi o wczesny dostęp do tytułów tego nurtu. Pod koniec ubiegłego tygodnia inny znaczący twórca, WolfheartFPS, zamieścił na Twitterze/X informację, jakoby wraz z paroma innymi, bardziej krytycznymi względem materiałów kolegami po fachu miał nie dostać recenzenckiego klucza. Warto dodać, że nasza redakcja również nie ma możliwości sprawdzenia Dragon Age: The Veilguard przed zbliżającą się premierą.

Ale i tak, pomimo wysokiej jak na razie średniej na Metacriticu, nie wszyscy "zaklepani" recenzenci piali z zachwytu. Poza umiarkowanymi werdyktami z np. VGC, szczególnie głośna była wideorecenzja Skill Up - innego mocnego gracza w tym rejonie. Tutaj negatywny wydźwięk był wyjątkowo mocny. Krytyka spadła na coś znacznie więcej niż skupianie się na niesławnej inkluzywności produktu tudzież wyglądzie Qunari (choć trzeba przyznać, że wyglądają naprawdę źle). Youtuber wytknął szereg problemów tyczących się z grubsza każdej kluczowej sfery rozgrywki. The Veilguard ma być przeciętnie napisaną historią z brakiem poczucia odpowiedniej stawki i mało interesującą sylwetką głównej postaci, płytkim, skrajnie powtarzalnym systemem walki, czy kiepskim designem poziomów. Mało tego, dostało się nawet szacie graficznej, ze wskazaniem na groteskowe modele postaci. O dziwo, BioWare miało polec nawet na gruncie, z którego słynęli, czyli romansów, które rzekomo są w najlepszym razie nieintuicyjne, a w najgorszym - wymuszone. Innymi słowy, można założyć, że na właściwą premierę w sieci zawrze od przeróżnych opinii i zdecydowanie lepiej nie spieszyć się z zakupem.

Dragon Age: The Veilguard - bardzo dobre pierwsze recenzje, ale wielu krytyków nie otrzymało przedpremierowego kodu [2]

Dragon Age: The Veilguard - bardzo dobre pierwsze recenzje, ale wielu krytyków nie otrzymało przedpremierowego kodu [3]

Dragon Age: The Veilguard - bardzo dobre pierwsze recenzje, ale wielu krytyków nie otrzymało przedpremierowego kodu [4]

Źródło: Metacritic, Fextralife, Skill Up (Youtube)
Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 85

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.