Test TCL 20 Pro 5G – Smartfon z funkcjonalną nakładką TCL UI, wydajną specyfikacją i technologią NXTVISION 2

TCL 20 Pro 5G – Aparat fotograficzny

TCL 20 Pro 5G – Aparat

Główny moduł fotograficzny składa się z czterech jednostek. Pierwsza, czyli aparat główny, to szeroki kąt (26 mm) z przysłoną f/1.8, detekcją fazy oraz optyczną stabilizacją obrazu. W dobrych warunkach oświetleniowych możemy liczyć na stosunkowo atrakcyjne oraz poprawne techniczne zdjęcia, natomiast wraz ze zmniejszaniem się dostępności światła pojawiają się szumy, przekłamania barw oraz spadek szczegółowości. Nie jest źle, ale w tej cenie oczekiwałem czegoś więcej. Zdjęcia nocne wypadają całkiem dobrze, choć nie jest to efekt znany z typowego trybu nocnego. Próżno szukać tu sztucznie rozświetlonej sceny. Niemniej, fotografie są czytelne i jestem w tej materii miło zaskoczony. Aparat ultraszerokokątny z matrycą o rozdzielczości 16 MP jest nieco mniej dokładny niż aparat szerokokątny i otrzymujemy tutaj cieplejszą kolorystykę, przy – niestety – mizernej rozpiętości tonalnej. Nie negowałbym tego w smartfonie za tysiąc złotych, ale TCL 20 Pro 5G kosztuje znacznie więcej. Jego plusem jest istotna szerokość (123 stopnie), która pozwala uchwycić więcej niż konkurencja.

Kolejny aparat to 2 MP jednostka do zdjęć makro ze światłem f/2.2. Zdjęcia są lekko za ciemne, ale przy tak skromnej rozdzielczości muszę pochwalić ich jakość. Jest dobrze, a na pewno lepiej niż początkowo się spodziewałem. Za rozmycie imitujące efekt bokeh odpowiada 5 MP jednostka do wykrywania głębi z przysłoną o wartości f/2.4. Efekt jest wyraźnie sztuczny, a kształt obiektu nieregularny. Selfie tworzymy przy użyciu przedniej kamery o rozdzielczości 32 MP, która oferuje całkiem dobry poziom szczegółów, niestety nie radzi sobie na polu rozpiętości tonalnej. Łatwo o prześwietlenia. Tryb portretowy w selfie sprawuje się za to wyśmienicie i bije na głowę efekt bokeh z dedykowanego obiektywu.

TCL 20 Pro 5G – Wideo

TCL 20 Pro 5G nie jest urządzeniem, które zaspokoi „filmowe” zapędy miłośników smartfonów. O ile płynność, stabilizacja i poziom szczegółów wideo realizowanego za dnia jest poprawna, o tyle kolorystyce należą się srogie cięgi. Otóż materiały cechuje skrajny poziom barw – zbyt ciepły lub zbyt zimny. Brak tutaj wyważenia i, co tu dużo pisać – nie wygląda to zbyt dobrze, co możecie zobaczyć na nagraniach załączonych do wpisu. Sprzęt nagrywa z maksymalną rozdzielczością 4K przy 30 klatkach na sekundę, ale jedynie przy wykorzystaniu aparatu szerokokątnego. Jako że obiektyw ultraszerokokątny radzi sobie wyłącznie z FHD, nie możemy przełączać się pomiędzy jednostkami podczas pracy z 4K. 

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• następna ›
• ostatnia »