Test słuchawek Creative Outlier Active v2 - gdy dobre staje się lepsze
- SPIS TREŚCI -
Creative Outlier Active v2 - dźwięk, praca na baterii
Moje wrażenia odsłuchowe ostatecznie zostały potwierdzone przez urządzenie miniDSP H.E.A.R.S. Nowa wersja słuchawek mianowicie brzmi bardzo podobnie do poprzedniej, a więc ma przede wszystkim ciepłą, basową barwę, niemniej (co mnie osobiście cieszy) podciągnięto tu także tony wysokie, dzięki czemu Creative Outlier Active v2 zbliża się delikatnie do korektora ustawionego w klasyczną "V-kę". Tony niskie niezmiennie bardzo przyjemnie rozlewają się po niższych pasmach, wydaje się też, że poszerzeniu i pogłębieniu uległa scena. Słuchawki grają tak samo dobrze podczas słuchania muzyki elektronicznej, rapu czy rocka. Generalnie marketingowo można by rzec, że brzmienie potrafi zmotywować do treningów. Ja powiem jednak prościej - było dobrze, a jest jeszcze lepiej, między innymi dlatego, że można odpuścić sobie manipulowanie eqalizerem. Słuchawki brzmią po prostu dobrze od pierwszego wyciągnięcia z pudełka.
Słuchawki cechują się też niezauważalnym opóźnieniem na linii audio-wideo, dlatego też mogą z powodzeniem służyć nie tylko podczas wykonywania ćwiczeń fizycznych, ale także jako wygodny zestaw słuchawkowy na co dzień do komputera czy smartfona, gdzie oglądamy filmy, wideo na YouTubie czy też gramy w gry. No właśnie, a jak sprawuje się zestaw podczas rozmów telefonicznych? Moi rozmówcy określali jakość jako "może być". Donosili przy tym o wzorowej głośności, ale i o lekkim przytłumieniu głosu. W każdy razie wygląda na to, że w tej kwestii jest lepiej niż generację wcześniej, gdzie mikrofon był już tylko gorszy. Pasywną izolację dźwięków z zewnątrz określiłabym na takie 7/10, co oznacza, że słuchawki, mimo iż dość głęboko osadzają się w uszach, to przepuszczają część głośniejszych dźwięków. W moim odczuciu to jednak dobrze i mam tu na myśli nic innego, jak bezpieczeństwo podczas miejskiego biegania.
Słuchawki Creative Outlier Active v2 na urządzeniu pomiarowym MiniDSP H.E.A.R.S.
Nowa generacja to też nowe rozwiązanie względem akumulatora. Teraz, zamiast jednego otrzymujemy dwa, które mają łącznie pojemność 110 mAh i wspierają szybsze ładowanie. Oznacza to, że słuchawki naładują się nam nie w 3 godziny jak poprzednio, a w około 1,5. Jest progres. Niestety... Zapewnienia producenta o 9,5 godzinach pracy przy średniej głośności nie mają pokrycia w rzeczywistości i sprawdzałam to więcej niż raz, jako że po jednych testach byłam niemal pewna, że mam do czynienia z jakąś pomyłką. Otóż Creative Outlier Active v2 są w stanie bezustannie grać maksymalnie do 6,5 godzin, co jest niezaprzeczalnie największym krokiem w tył względem poprzednika. Chcąc być nieco bardziej pozytywnie nastawionym można dodać, że 6,5 godziny to nie tak znów wcale mało (z luzem starczy i na przebiegnięcie maratonu), jednak mając świadomość, że poprzednie słuchawki generowały realnie nawet 12 godzin grania na jednym ładowaniu, bezsprzecznie można poczuć rozczarowanie.
Powiązane publikacje

Test Nextbase Piqo 2K - niewielki wideorejestrator za niewielkie pieniądze. Niezła jakość wideo i kilka ciekawych funkcji
3
Test Navitel RS3 Duo Wide - wideorejestrator z dwoma kamerami o ultraszerokim kącie widzenia. Prostota i uniwersalność w jednym
21
Recenzja Realme Buds Air 6 Pro. Bezprzewodowe słuchawki z ANC, wysoką jakością dźwięku i odpornością na zachlapanie
12
Test projektora Vivibright D1000 - sprzęt dla niewymagających, który przyciąga przydatnym zestawem akcesoriów
10