Test Hyperbook Liquid V17 chłodzonego powietrzem i wodą. Intel Core i9-12900H i GeForce RTX 3080 Ti mają idealne warunki

Hyperbook Liquid V17 - wygląd zewnętrzny, wnętrze notebooka

Notebook Hyperbook Liquid V17 przyjechał do testów dokładnie w takim samym opakowaniu jak inne laptopy bazujące na kadłubkach Tongfang (ODM) - typowe kartonowe pudełko ze szczątkowymi informacjami o specyfikacji urządzenia. W środku natomiast znajdziemy drugie pudełko, w którym ukryto notebooka, zasilacz o mocy 330 W (aczkolwiek zaskakująco kompaktowy!) wraz z kablem zasilającym, płytą ze sterownikami (osobiście preferowałbym chyba przejście na pendrive, płyta to dość przedpotopowe rozwiązanie na PC, zważywszy na fakt, że laptopy już napędu DVD nie posiadają) oraz kompletem dokumentacji. Całość prezentuje się bardzo minimalistycznie, do czego Hyperbook już nas przyzwyczaił.

Hyperbook Liquid V17 pod względem wizualnym jest bardzo stonowany. Reprezentuje minimalistyczny design i dzięki temu dobrze prezentuje się jako laptop do gier jak również notebook do pracy czy po prostu do codziennego użytkowania. Obudowa prezentuje jednolity styl, bez żadnych dodatków. Na zewnętrznej pokrywie znajdziemy tylko logotyp marki Hyperbook, z kolei pełna nazwa umieszczona została także w ramce pod ekranem. Notebook posiada również trzy naklejki na obudowie, co może być problemem dla osób, które często trzymają dłonie na obudowie, przez co naklejki lubią się wycierać i nieco odchodzić do obudowy, przy okazji zostawiając klejące się miejsca.

Jeśli chodzi o jakość wykonania, to Hyperbook Liquid V17 jest jednym z najlepszych modeli pod tym względem. Obudowa niemal w całości wykonana została z aluminium (niestety o bardzo wysokiej podatności na zabrudzenia), w dodatku jest także całkiem dobrze usztywniona - dopiero mocny nacisk na palmrest ukazuje niewielkie uginanie się obudowy. Tworzywo sztuczne wykorzystano głównie w ramce wokół ekranu oraz na niektórych elementach spodu. Dobre wrażenie robi także zawias, który umieszczono w środkowej części obudowy (dokładnie pod logotypem Hyperbook). Sprawia wrażenie dostatecznie mocno usztywnionego, by odpowiednio dobrze pracować przez dłuższy okres czasu. Umożliwia także odchylenie ekranu o kąt około 140 stopni.

Jako, że testowany Hyperbook Liquid V17 jest laptopem o dużych rozmiarach, bez problemu zamontowano pełnowymiarową klawiaturę wraz z częścią numeryczną. Każdy przycisk jest odseparowany od siebie, przerwy pomiędzy poszczególnymi klawiszami są jednak zaskakująco niewielkie. Skok klawiszy jest dość mały, jednak z wyraźnie wyczuwalną odpowiedzią. Mam jednak jedno, dosyć duże zastrzeżenie, które ponownie dotyczy laptopa Hyperbook. Warto zauważyć, że lewy Shift został bardzo zmniejszony, natomiast pomiędzy nim a klawiszem "Z" umieszczono dodatkowy klawisz "/". Niestety jest to podatność laptopów bazujących na kadłubkach TongFang, ale z tego względu bardzo często popełniałem błędy przy pisaniu, gdy musiałem wykorzystywać kombinację "Shift +", bowiem zamiast Shifta regularnie naciskałem ukośnik. Jest to trochę irytujące i trzeba się przyzwyczaić do jego obecności w takim miejscu. Podświetlenie klawiszy dodatkowo ułatwiło pisanie czy granie w późnych godzinach, gdy już w pokoju było ciemno, a nie chciałem włączać dodatkowego źródła światła. Szkoda również, że nie pokuszono się o bardziej widoczne odseparowanie klawiszy strzałek od pozostałych.

Hyperbook Liquid V17, podobnie jak model SL705, ma bardzo duży  touchpad z dodatkowo zintegrowanymi przyciskami LPM oraz PPM. Pomimo bardzo dużych rozmiarów korzystanie z płytki dotykowej nie było specjalnie intuicyjne, głównie ze względu na niedopracowany software. Touchpad nie zawsze poprawnie rozpoznawał komendy dotykowe, przez co użytkownik (ja) nie może zrobić tego co faktycznie zamierzał. Szkoda, że powierzchnia jest przyjemnie gładka, toteż palce dobrze poruszają się po niej. Na minus także słaba responsywność dolnej części płytki, zwłaszcza jej prawej strony, która również nie zawsze poprawnie reaguje tak, jak powinna gdy wykonujemy klik charakterystyczny dla PPM.

Hyperbook Liquid V17 został wyposażone w dwa głośniki, ulokowane na przodzie obudowy i rozmieszczone po jednym z lewej oraz prawej strony. Podobnie jak wiele innych laptopów Hyperbook, także ten model nie posiada osobnego głośnika niskotonowego (subwoofera). Samo audio nie brzmi źle, jednak w porównaniu do przynajmniej kilku laptopów konkurencyjnych marek (w równie konkurencyjnych cenach) zdecydowanie bardziej daje się odczuć brak niskich tonów. Dość dobrze wypada maksymalna głośność wbudowanych dwóch głośników - ich jakość jest bardzo dobra i nawet na maksymalnym poziomie głośności nie da się usłyszeć jakichkolwiek zniekształceń dźwięku.

Hyperbook Liquid V17 korzysta z całej gamy portów, które rozmieszczono po obu bokach komputera, a także z tyłu. Lewa strona urządzenia została wyposażona w blokadę Kensington Lock, jeden port USB 3.2 typu A Gen.2 oraz dwa gniazda Audio-jack 3.5 mm. Z lewej strony umieszczono pełnowymiarowy czytnik kart pamięci SD (bardzo dobrze!) oraz dwa złącza USB 3.2 typu A Gen.1. Najwięcej jednak dzieje się z tyłu. Tutaj znajdziemy port Thunderbolt 4, sieciowy Ethernet RJ-45 Gigabitowy, pełny HDMI 2.1, gniazdo zasilające oraz dwie złączki do zamontowania węża z chłodzeniem wodnym. O tym rozwiązaniu więcej napiszę na następnej stronie. Sama liczba portów oraz ich rozmieszczenie prezentuje się bardzo dobrze.

Aby dostać się do wnętrza komputera, należy rozkręcić kilkanaście śrubek. Należy jednak uważać, ponieważ usunięcie wkrętów z samego spodu laptopa nic nie da. Koniecznie trzeba otworzyć zaślepkę od dwóch gniazd na chłodzenie wodne - tuż przy nich znajdują się jeszcze trzy malutkie śrubki, które najpierw trzeba rozkręcić. Dopiero wówczas cała obudowa bez problemu puści i będzie można ją swobodnie usunąć. W środku widzimy przede wszystkim rozbudowany system chłodzenia. Składa się on z dwóch wentylatorów, czterech radiatorów oraz czterech ciepłowodów przechodzących przez procesor oraz układ graficzny. Nad wszystkimi głównymi ciepłowodami umieszczono jeszcze jeden, o bardziej owalnym kształcie. Łączy się on ze złączkami, przez które przechodzi ciecz do chłodzenia. Taki kształt piątego ciepłowodu powoduje, że ciecz "wyciąga" ciepło z pozostałych wentylatorów i oddaje je do wbudowanego w drugą skrzynkę wentylatora wraz z dużym radiatorem. Wykorzystanie tego rodzaju chłodzenia daje dużo efektywniejsze wyniki i pozwala odpocząć wentylatorom wbudowanym w laptopa. Sam sprzęt posiada również dwa sloty SO-DIMM na pamięć RAM DDR5 (do 64 GB) oraz dwa sloty M.2 dla nośników SSD PCIe 4.0 x4 NVMe - jeden z nich jest fabrycznie zajęty przez SSD. Procesor oraz układ graficzny są wlutowane, bez możliwości ich samodzielnej wymiany.

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »