Test Creative Sound Blaster AE-9 - najlepsza karta dźwiękowa do PC

Karty dźwiękowe montowane we wnętrzach desktopów dziś to wymierający gatunek urządzeń – coraz częściej zastępują je zewnętrzne przetworniki, wykorzystujące do komunikacji złącza USB. Podstawowe wyposażenie większości płyt głównych i laptopów ze średniej półki jest co najmniej wystarczające do większości zastosowań – Realtek HD Audio sprawdza się w zakresie odtwarzania muzyki, zabawy w gry. Jednak dobrze wyposażona karta dźwiękowa PCI Express wciąż może być poważnym atutem w samodzielnie poskładanym PC, nawet jeśli trzeba za nią zapłacić tyle, co za przeciętnej klasy kartę graficzną. Zapraszamy do wnikliwego testu najnowszej karty muzycznej - Creative Sound Blaster AE-9. Czy to sprzęt dla każdego?

Autor: Bartłomiej Dramczyk

Najnowsza seria kart PCI-Expres Creative’a to para urządzeń adresowanych do dwóch, częściowo się pokrywających grup odbiorców. Creative Sound Blaster AE-7 z przetwornikiem ESS Sabre 9018 trafi raczej do melomanów i graczy, którzy cenią sobie uniwersalne, kompaktowe rozwiązania – komplet wejść i wyjść karty mieści się na śledziu, a wszystkie komponenty urządzenia raczej nie podlegają wymianie (tak, pewnie już słuchać audiofilskie pojękiwania – a co ze wzmacniaczami operacyjnymi?). Creative Sound Blaster AE-7 to produkt dla wymagających, o świetnym brzmieniu i parametrach, ale zawsze można coś zrobić lepiej, prawda?

Niesamowicie kosztowna i świetnie wyposażona karta dźwiękowa Creative Sound Blaster AE-9, która może zmienić dowolnego peceta w multimedialne centrum przeznaczone do słuchania muzyki w doskonałych warunkach. Szkoda, że do tego brzmieniowego monstrum nie dodano odpowiednich słuchawek lub głośników. Jeśli już je macie, będziecie bardzo zadowoleni z jakości dźwięku jaki generuje Creative Sound Blaster AE-9.

Jednym z podstawowych elementów wyposażenia wielbicieli dobrych brzmień stały się zewnętrzne DAC-e, okupujące odrobinę miejsca na biurku, za to umożliwiające wygodne podłączenie słuchawek, nawet na krótkim kablu. Chciałoby się rzec, po co, jeśli wygodniej będzie bez przewodów? To prawda, acz z reguły cierpi na tym jakość dźwięku. Możemy raczej zapomnieć o high-endowych słuchawkach odbierających sygnały po Bluetooth, które oferowałyby szerszy zakres częstotliwości od standardowych 20-20 000 Hz. Inna sprawa, że nawet taki zakres jest wystarczający do prawidłowego odtworzenia muzyki – nasz organ słuchu i tak nie rejestruje niczego powyżej 15 kHz, stąd wiele rozwiązań oferujących zakresy powyżej 20 000 Hz tworzonych jest mocno na wyrost. Nic też nie zastąpi dobrego zestawu monitorów studyjnych, czy średniej klasy głośników 5.1 z obowiązkowym, wydzielonym subwooferem.

Test karty dźwiękowej Creative Sound Blaster AE-7. Jak to brzmi!

Creative Sound Blaster AE-9 to nieco inna bajka niż Sound Blaster AE-7. Ten pierwszy jest dostosowany do potrzeb zamożnych graczy, którzy mogą pozwolić sobie na wydanie niemal 1000 zł za kartę o parametrach, których nie powstydziłby się zewnętrzne moduły DAC dla wielbicieli dobrego brzmienia. ESS Sabre sam w sobie jest w przypadku AE-7 rekomendacją, stosowane przez Creative dwa tory wzmacniaczy słuchawkowych - również. W Creative Sound Blaster AE-9 poprzeczka idzie jeszcze wyżej - ESS Sabre 9038 plus wymienne wzmacniacze operacyjne czynią z tego wycenionego na prawie 1400 zł produktu coś, co może stać się sercem każdego centrum multimedialnego, jako źródło muzyki. Zarówno w parze z zestawem głośników kina domowego, odsłuchami studyjnymi czy dobrymi słuchawkami. Zapraszamy do testu najnowszego i najdroższego zestawy muzycznego - Creative Sound Blaster AE-9.

• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• 6
• 7
• 8
• 9
• …
• następna ›
• ostatnia »