Technologia ujarzmiona - recenzja Black Mirror sezon 4
- SPIS TREŚCI -
UWAGA SPOILERY
ODCINEK 1 - USS CALLISTER
Początek 4 sezonu okazuje się mocno zaskakujący - zamiast w dalekiej przyszłości zdajemy się cofać w czasie, gdy “wiernym” odwzorowaniem kosmosu był “Star Trek”. Dopiero z czasem dowiadujemy się, że przedstawiona alternatywna rzeczywistość jest wirtualną grą, realizowaną w umyśle gracza. Jestem przekonany, że dla wielu osób byłby to ideał, ponieważ pozwala to zapomnieć o kupowaniu coraz to nowszych kart graficznych do naszego gamingowego imperium. W odcinku nie jesteśmy też postawieni przed bezpośrednimi, negatywnymi skutkami takiej gry. Wręcz przeciwnie, jej twórcę uważa się za geniusza, którym niewątpliwie jest. Niestety poznajemy też jego ciemną stronę, ponieważ tworzy on własną wersję gry, niczym współczesne mody do gier, w której więzi kopie rzeczywistych ludzi, którzy w pewien sposób sprawili mu mniejszą lub większą przykrość. Można porównać to do gry w Simsach, gdzie tworzymy idealny świat, kreując wszystko według swoich upodobań, a później usuwamy drzwi lub odpalamy fajerwerki w domu, albo zabieramy drabinkę z basenu. Pokazuje to, jak słaba jest ludzka psychika i porusza problem alienowania osób o wybitnych umiejętnościach naukowych, ale gorszych społecznościowych - wszyscy powinni o tym pamiętać.
Genialnie odwzorowano klimat i wygląd seriali sci-fi poprzedniego wieku - od fantastycznej scenerii po charakteryzację głównych bohaterów.
Na poziomie techniki filmowej mi odcinek spodobał się głównie od strony wizualnej, przedstawiając styl całkowicie odmienny od tego co widzieliśmy wcześniej. Genialnie odwzorowano klimat i wygląd seriali sci-fi poprzedniego wieku - od fantastycznej scenerii po charakteryzację głównych bohaterów i ich zachowania. Popatrzmy, chociażby na stroje czy fryzury bohaterów (zdjęcie powyżej). Również gra kamery zasługuję na pochwałę. Ujęcia po przesłaniu Cole do Infinity genialnie oddają tajemniczy i kosmiczny charakter otchłani i zagubienia w nowej rzeczywistości. Na koniec, ale równie ważną sprawą jest kolorystyka. Świat rzeczywisty - smutny i przygnębiający - pokazany jest w szarych, stonowanych barwach, podczas gdy świat Infinity mieni się kolorami i świecącymi guzikami na statku kosmicznym - sami porównajcie na obu zdjęciach.
ODCINEK 2 - ARKANGEL
Drugi odcinek porusza kwestię skomplikowanych relacji rodzicielskich, a dokładnie ekstremalnej nadopiekuńczości. Nie mam wątpliwości, że choć raz każdy doświadczył na własnej skórze, jak wielka potrafi być matczyna (lub ojcowska) miłość, która jednocześnie wiązała się z nałożeniem nadmiernych ograniczeń na nas samych. Co, jednak gdy technologia wspomaga rodziców w obserwowaniu dzieci? Już dzisiaj dostępne jest szerokie spektrum rozwiązań, pozwalających sprawować dodatkową ochronę nad potomkiem od lat najmłodszych, jak różnego rodzaju kamery dozorujące, po wiek dojrzały, jak choćby udostępnianie lokalizacji za pomocą smartfona. Czarne Lustro wzięło tę ideę do ekstremum z systemem Arkangel, który jak się okazało, działał skutecznie i pomagał chronić dziecko w najmłodszych latach. Kłopoty pojawiają się, gdy dziecko dorasta - podczas gdy powinno stawać się coraz bardziej samodzielne, system skutkuje dokładnie odwrotnym efektem, skutkując nawet problemami w rozwoju psychicznym. Stąd potwierdza się powiedzenie, że najlepiej uczymy się na własnych błędach. W odcinku konsekwencje odwrotnego postępowania są bardzo brutalne, co w mojej opinii nie było potrzebne, ale ewidentnie serial musi trzymać poziom okropieństw i wylanej krwi.
Pod względem realizacji odcinek nie wyróżnił się według mnie w żaden szczególny sposób. Przedstawiony świat pasuje do reszty uniwersum, czego potwierdzeniem jest, chociażby plakat wiszący w sypialni Sary z napisem “Tusk” (raper z odcinka 6 w sezonie trzecim). Widowiskowo przedstawiony został za to upływ czasu i dorastanie dziewczynki. Wyjątkowo zaskakującym zabiegiem jest skok czasu, gdy mała Sara bawi się na huśtawce w ogródku. W ten sposób zamiast nudnego napisu “X lat później” oglądamy pomysłowe i wzorowo wykonane ujęcie.
ODCIEK 3 - CROCODILE
Oglądając trzeci odcinek, byłem w dużym stopniu skonsternowany. Po raz pierwszy główna bohaterka nie korzysta bezpośrednio z żadnej ekstremalnie odkrywczej technologii, a zamiast tego z dnia na dzień staje się morderczynią. Już po zabójstwie w hotelu zaczął zadawać sobie pytanie, czy takie zachowanie byłoby możliwe? Czy zwykły człowiek, z sukcesami zawodowymi i wspaniałą rodziną, mógłby tak gwałtownie zareagować? Nawet bardzo skomplikowana przeszłość bohaterki nie jest w moim uznaniu spójnym wytłumaczeniem. Historia sprzed kilkunastu lat miała miejsce pod wpływem ogromnych emocji, młodzieńczej beztroski i dużych ilości środków odurzających. A wydarzenia współczesne odbywają się w kompletnie innych okolicznościach. W moim odczuciu reżyser na siłę starał się dorównać brutalności poprzednich sezonów, jednak zapomniał o spójności motywów zbrodni.
Wykorzystywana technologia odzyskiwania wspomnień prezentuje ogromny potencjał, łączący się z jeszcze większą odpowiedzialnością.
Niezwykle spodobała mi się druga główna bohaterka, która ze sprawnością Sherlocka Holmesa rozwiązuje kolejne sprawy. Wykorzystywana przez nią technologia odzyskiwania wspomnień prezentuje ogromny potencjał, łączący się z jeszcze większą odpowiedzialnością i jak okazuje się na koniec niebezpieczeństwem. Naturalnie nie znam się na psychologii, ale wydaje mi się, że wykorzystanie dodatkowych zmysłów jak węch i słuch jest nie tylko zabiegiem artystycznym, ale faktyczną metodą wzmacniania wspomnień. Pod znakiem zapytania stawiam natomiast ostateczne rozwiązanie sprawy - czy wykorzystanie technologii, której funkcjonowanie na ludziach nie jest idealne, ma szansę funkcjonowania w przypadku świnki morskiej?
Powiązane publikacje

Test Nextbase Piqo 2K - niewielki wideorejestrator za niewielkie pieniądze. Niezła jakość wideo i kilka ciekawych funkcji
3
Test Navitel RS3 Duo Wide - wideorejestrator z dwoma kamerami o ultraszerokim kącie widzenia. Prostota i uniwersalność w jednym
21
Recenzja Realme Buds Air 6 Pro. Bezprzewodowe słuchawki z ANC, wysoką jakością dźwięku i odpornością na zachlapanie
12
Test projektora Vivibright D1000 - sprzęt dla niewymagających, który przyciąga przydatnym zestawem akcesoriów
10