Sztuczna inteligencja pomoże w walce z propagandą i fake news?

Rozwój sztucznej inteligencji pozwala automatyzować kolejne obszary życia internautów, upraszczając wykonywanie skomplikowanych i powtarzalnych zadań, a także optymalizując pracę urządzeń i wielu aplikacji pod widoczną dla użytkownika kopułą interfejsu graficznego. Technologia ta jest również wykorzystywana do celów politycznych, wśród których wymienić można m.in. rozsiewanie tzw. fake newsów, będących plagą dzisiejszego internetu oraz aktualną wariacją na temat propagandy. W jaki sposób ograniczyć działania tego typu? Wychodzi na to, że tą samą sztuczną inteligencją. Wielu naukowców z całego świata stale testuje różnorodne mechanizmy opierające się na nauczaniu maszynowym oraz SI w celu odkrycia łatwego sposobu do wykrycia grup botów nadających w sieci.

Fake newsy są jednym z najtwardszych orzechów do zgryzienia przez twórców dzisiejszych mediów społecznościowych, ponieważ nie istnieją żadne sprawdzone mechanizmy do odróżniania prawdy od fałszu.

W erze dostępu do wszechobecnej sieci oraz wciąż żywego zamiłowania do teorii spiskowych w publikacjach znajdujących się m.in. na niepopularnych blogach ciężko odróżnić fakty od fałszu. Te pierwsze od wielu lat są fundamentami dla naszej cywilizacji, ponieważ to właśnie dzięki dziennikarzom obywatele zawsze otrzymywali informacje zarówno o nowinkach technologicznych, jak i tragediach, lokalnych problemach, oszustwach polityków czy ogólnej sytuacji na świecie. Wraz z upolityczniania poszczególnych, popularnych gazet i programów telewizyjnych, ludzie tracą wiarę w stare media, dając miejsce blogom i kanałom na YouTubie.

Sztuczna inteligencja odtwarza wizerunki ludzi na podstawie DNA

Znudzeni i mogłoby się wydawać, oszukiwani przez dziennikarzy czytelnicy zaczynają interesować się zamkniętymi grupami na Facebooku, zrzeszającymi ludzi myślących w podobny sposób. Z jednej strony w ten sposób powstają dobre jakościowo społeczności dotyczące gier, technologii czy muzyki, z drugiej centrum działania ekstremistów, a także antyszczepionkowców. W badaniu „Hierarchical Propagation Networks for Fake News Detection” badacze przyjrzeli się temu, w jaki sposób fake newsy przenikają na główne strony mediów społecznościowych oraz prasy, aby sprawdzić, czy istnieje sposób na to, aby odróżnić ich sposób dystrybuowania od tego, w jaki przesyłane są rzetelne wiadomości.

Forbes: co nowego przyniesie sztuczna inteligencja w 2019 roku

Kai Shu, Deepak Mahudeswaran, Suhang Wang i Huan Liu korzystali z repozytorium danych FakeNewsNet i wymodelowali powiązania pomiędzy prawdziwymi i fałszywymi wiadomościami, w tym przede wszystkim tweetami. Po przeanalizowaniu tysięcy wątków odkryli, że da się wykryć działania propagandowe. Wykorzystywana przez nich metodyka obejmowała kwestie makro-strukturalne, takie jak badanie rozmiarów drzewek konwersacji, jak i liczbę użytkowników, węzłów im odpowiadających czy różnice czasu pomiędzy pierwszą a ostatnią interakcją w wątku zbierającym odpowiedzi od pierwszej, fałszywej informacji.

Powstaje mapa Polskich firm zajmujących się sztuczną inteligencją

Rozmowy z użytkownikami na poziomie jednostkowym zostały oznaczone odpowiednimi wskaźnikami, takimi jak czas aktywnej wymiany zdań, a także rodzaj nastrojów wyrażanych w podawanych dalej kontrowersyjnych treściach. W cytowanym materiale przeczytać można, że przy wykorzystaniu odpowiednich narzędzi jesteśmy dziś w stanie wykorzystać istniejące hierarchiczne struktury sieci propagandowych na m.in. Twitterze do nienadzorowanego wykrywania i oznaczania fake newsów. Dzięki błyskawicznemu, głębokiemu analizowaniu kilkuset wątków jednocześnie, wspomnieni wyżej badacze byli w stanie zbudować powiązania pomiędzy profilami kooperującymi ze sobą w wybranych dyskusjach.

Singapur planuje wprowadzić prawo regulujące fake news

Na drugim krańcu świata naukowcy z pakistańskiego Uniwersytetu Technologii Informacyjnych postanowili przeciwstawić się fake newsom, wykorzystując do tego popularny w ostatnim czasie blockchain. Publikacja naukowa „Using Blockchain to Rein in The New Post-Truth World and Check The Spread of Fake News” sporządzona przez Adnana Qayyuma, Junaida Qadira, Muhammada Umara Janjua i Falaka Shera zawiera informacje o zaproponowanej przez nich architekturze składającej się z trzech komponentów opartych na strukturze blokowej: protokołu zarządzania wydawcami, inteligentnego systemu zarządzania wiadomościami oraz specjalnie skonfigurowanej blockchainowej sieci informacyjnej.

Technologia Deepfake wciąż się rozwija. W USA bawi i budzi obawy

Protokół zarządzania wydawcami będzie wykorzystywać trzy zautomatyzowane metody rejestracji, aktualizacji i weryfikowania tożsamości agencji prasowych. Usługa docelowo znajdująca się pomiędzy prasą a jej czytelnikami będzie publikować wiadomości i zagwarantuje, że ich zawartość nie będzie różnić się od pierwotnej publikacji w innych serwisach, zawierając dane konieczne do zidentyfikowania wydawcy, a także potwierdzenia rzetelności prezentowanej treści. Wbudowana blokada treści będzie docelowo chronić użytkowników przed niepożądanymi modyfikacjami artykułów, zawierając wbudowany mechanizm do weryfikacji autentyczności tekstu przez użytkowników. W razie odnalezienia nieścisłości artykuł zostanie zablokowany, a wydawca w najczarniejszym scenariuszu straci możliwość dystrybuowania informacji.

Rozmowa z Google Duplex to fake? SI wciąż nie tak doskonała?

Problem fake newsów jest w tej chwili jednym z największych problemów twórców mediów społecznościowych, ponieważ obecnie nie mamy dostępu do żadnych sprawdzonych mechanizmów odróżniania prawdy od fałszu. Sprawa jest skomplikowana, ponieważ zakrawa na celową cenzurę wolności słowa (nawet, jeśli jest ono zwykłym kłamstwem), a także samą prawdę, która jest wartością obiektywną, często dotykającą ideologii politycznych lub religijnych. Nowością nie jest również to, że różnej maści hakerzy finansowani przez rządy wrogich sobie państw stale pracują nad destabilizacją instytucji rządowych oraz forsowaniem wygodnych prawd, wykorzystując do tego m.in. fałszywe wiadomości. Efektem ubocznym wykrycia takich działań może być m.in. ograniczenie dostępu do wolnej i otwartej sieci, jak ma to obecnie miejsce w niektórych krajach, takich jak ChRL, Turcja czy Rosja.

W. Brytania chce aby Google i Facebook odpowiadały za fake news

Jeśli najpopularniejsze portale społecznościowe nie poradzą sobie z kryzysem związanym z fake newsami, te stracą swoją elastyczną pozycję, stając się kolejnym medium, na które będzie można wpływać w zgodzie z ideą rządzących partii. Aktualnie obowiązujące przepisy dotyczące „bezpiecznej przystani” chronią twórców m.in. Facebooka i Twittera, ale jeśli te zostaną usunięte, twórcy tych serwisów, jak i wszystkich pozostałych mediów staną przed ogromną odpowiedzialnością prawną, ponieważ będą oni surowo karani za występki własnych użytkowników. „Bezpieczna przystań” to popularne określenie na wyłączenie odpowiedzialności twórców usług sieciowych za naruszenia osób korzystających z ich usług. Przepis ten określany jest w branży gwarantem wolnego internetu. Tak, sztuczna inteligencja jest w stanie obronić nas przed fake newsami, ale na razie jest ona jedynie środkiem przeciwdziałania efektów pracy zautomatyzowanych systemów bazujących na SI.