Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Rzetelnym okiem: Płyty Blu-ray jeszcze długo nie odejdą z rynku

Damian Marusiak | 03-03-2019 14:30 |

Rzetelnym okiem: Płyty Blu-ray jeszcze długo nie odejdą z rynkuNie tak dawno pojawiła się informacja, że Samsung rezygnuje z produkcji nowych odtwarzaczy Blu-ray oraz Ultra HD Blu-ray i ich sprzedaży na terenie Stanów Zjednoczonych. Miałoby to być wynikiem ogólnie dużej konkurencji w postaci dystrybucji cyfrowej oraz innych firm, również sprzedających takie odtwarzacze. Był to dobry moment na rozpoczęcie ponownej dyskusji nad zaletami cyfrówek nad niebieskimi płytami. Jedni uważają, że płyty czeka śmierć, inni wręcz przeciwnie. Mając możliwość przygotowania felietonu, chciałbym na ten temat podyskutować, jednocześnie prezentując własny punkt widzenia. Jak już można sądzić po niektórych moich komentarzach pod wpisami, jestem w tym przypadku tradycjonalistą i nie uważam, aby nośnik Blu-ray czekała w najbliższym czasie śmierć.

Autor: Damian Marusiak

Na początku warto wspomnieć na temat kondycji Blu-ray na PC, a w tym wypadku faktycznie można mówić o definitywnej śmierci nośnika. Niestety w którymś momencie wszyscy czołowi gracze na rynku jak również producenci gier całkowicie zrezygnowali z inwestowania w nośniki Blu-ray. Tym samym odtwarzacze takich płyt do dzisiaj są drogie, natomiast na PC nie uświadczymy choćby jednego tytułu wydanego w ten sposób. Z pewnością przynajmniej częściową winę w tym wypadku można zgonić na dystrybucję cyfrową, która na rynku komputerów rozkwitła w bardzo dynamiczny sposób. Oczywiście wszystko zaczęło się od Steama, który pojawił się wraz z Half-Life 2 w 2004 roku. W ciągu kolejnych lat rósł, rozwijał się aż w końcu stał się prawdziwą potęgą na rynku dystrybucji cyfrowej. Niestety to również oznaczało koniec płyt w fizycznych wydaniach. W niektórych wydaniach doszło do różnych absurdów np. umieszczania 6-7 płyt DVD, którymi trzeba było żonglować podczas instalacji. O wiele lepszym rozwiązaniem byłoby zastąpienie przedpotopowego nośnika nowszym i pojemniejszym Blu-ray, jednak żadna z firm się na to nie zdecydowała. W sumie jest to nawet trochę dziwne, zważywszy że na konsolach Blu-ray ma się nieporównywalnie lepiej. Z drugiej strony wszyscy doprowadzili do stworzenia błędnego koła, które się tylko toczyło. Drogie napędy Blu-ray - nikt ich nie kupował - stwierdzenie, że niebieski krążek na PC jest totalnie nieopłacalny. Nikt nie zainwestował w jego rozwój na komputerach i to był kolejny powód śmierci nośnika.

Płyty Blu-ray nigdy nie miał lekko, zwłaszcza przy tak popularnym nośniku jakim jest DVD. Mimo wszystko nie uważam, aby w najbliższym czasie miała nastąpić śmierć niebieskiego krążka.

Rzetelnym okiem: Płyty Blu-ray jeszcze długo nie odejdą z rynku [1]

Podsumowanie 2018 roku na rynku telewizorów LCD i OLED

Z kolei obecne wydania fizyczne gier na PC przypomina ponury żart - zamiast płyty dostajemy karton w kształcie płyty, na którym nadrukowano kod. Większość gier w całości trzeba obecnie pobrać w sieci - czy to ze Steama czy też innego klienta typu Origin, Uplay, GOG, Battle.net, Bethesda Launcher czy nawet Epic Launcher. Coraz więcej osób podchodzi obojętnie do kwestii pobierania całych gier z sieci, ponieważ posiadają szybkie złącze internetowe, które pozwoli na szybsze pobranie plików, aniżeli ich kopiowanie z nośnika. Z drugiej strony w dalszym ciągu istnieje spore grono osób, które bardzo negatywnie podchodzą do zmian jakie nastąpiły w ostatnich latach na rynku wydań fizycznych PC. Brak szybkiego łącza czy chęć posiadania fizycznej kolekcji to istotne kontrargumenty. Z drugiej strony barykady mamy konsole PlayStation 4 oraz Xbox One, które podchodzą znacznie bardziej tradycyjnie do takich spraw. Tutaj przede wszystkim Blu-ray zadomowił się całkowicie już lata temu i nie ma żadnych prognoz, które by świadczyły o tym, że niebieski krążek umrze wraz z obecną generacją konsol. Rozwiązanie jest idealne z kilku powodów - użytkownicy słabszych łączy mogą bez problemu skopiować większą część plików, a tylko dociągnąć brakujące aktualizacje. W większości przypadków mamy do czynienia z patchami zajmującymi maksymalnie kilka GB. Użytkownicy słabszego internetu z pewnością potwierdzą, że pobieranie kilku gigabajtów jest lepszym dla nich rozwiązaniem niż kilkudziesięciu GB. Oczywiście zdarzają się patologie na rynku, czego przykładem idealnym jest Fallout 76, który wyszedł w tak fatalnym stanie technicznym, że tzw. Day-1-Patch zajmował więcej miejsca niż wersja 1.0 gry. Takie przykłady zdarzają się jednak relatywnie rzadko i nie można na ich podstawie stwierdzić, że Blu-ray umrze śmiercią naturalną. Tym bardziej, że konsole mają jeszcze jeden niezaprzeczalny atut, którego na PC od lat nie ma.

Rzetelnym okiem: Płyty Blu-ray jeszcze długo nie odejdą z rynku [2]
Konsole Xbox nie służą tylko do gier, ale mogą być domowym centrum multimedialnym.

OLED vs QLED - czym charakteryzują się obydwie technologie?

Chodzi oczywiście o brak zabezpieczeń DRM na nośnikach Blu-ray, a co za tym idzie możliwość bezproblemowej odsprzedaży gier. Na konsolach wygląda to tak jak na PC kilkanaście lat temu. Kupujesz grę, przechodzisz i sprzedajesz jeśli nie chcesz zatrzymywać pudełka do swojej biblioteki. Ten argument jest wręcz niemożliwy do podważenia i jest to prawdopodobnie najważniejszy powód, dla którego nośnik wciąż się trzyma dobrze na konsolach. Dochodzi do tego również fakt, że wraz z konsolą nie musimy dokupywać dodatkowego odtwarzacza płyt, bowiem ten znajduje się już na pokładzie naszego PlayStation bądź Xboxa. Sam prywatnie użytkuję obie konsole (choć w swoich najmocniejszych wersjach) i dla mnie osobiście posiadanie fizycznej kopii na płycie bez żadnych durnych zabezpieczeń pokroju Denuvo jest o wiele bardziej pociągające, aniżeli kolejne smutne pudełko PC bez płyty. W przypadku gier więc nośnik Blu-ray ma się bardzo dobrze, ale tylko w przypadku konsol. Jak to wygląda natomiast z punktu widzenia filmów, gdzie sprawa nie jest już tak oczywista?

Rzetelnym okiem: Płyty Blu-ray jeszcze długo nie odejdą z rynku [4]

Rzetelnym okiem: Płyty Blu-ray jeszcze długo nie odejdą z rynku [5]
Fizyczne wydania nawet dzisiaj mogą być przygotowane z niezłym gustem, czego przykładem jest Metro: Exodus w limitowanej edycji Aurora.

Przeglądając dane dotyczące sprzedaży filmów na poszczególnych nośnikach w styczniu 2019 roku sytuacja wygląda następująco: około 58% rynku należało do DVD, z kolei pozostałe 42% to Blu-ray, przy czym tutaj można to jeszcze rozdzielić na zwykły Blu-ray (36%) oraz Ultra HD Blu-ray (ok. 6%). Jak widać stary DVD dla większości osób jest wciąż wystarczający, choć zapisany tam obraz cechuje się śmiesznie wręcz niską rozdzielczością SD 720x576 pikseli. Dla telewizorów czy monitorów o relatywnie niskiej przekątnej i przy siedzeniu z nieco większej odległości taka jakość do dzisiaj jest dla wielu wystarczająca. W Polsce z kolei problemem są również ceny, które w porównaniu do DVD stoją na absurdalnie wysokim poziomie. Niestety Polska przespała moment, w którym nośnik Blu-ray wchodził na rynek. Brak odpowiedniej kampanii reklamowej i uświadamiania klienta w kontekście jakości obrazu doprowadziły do sprzedażowej klęski. To z kolei sprowadziło na rynek kolejne błędne koło - dystrybutorzy w Polsce windują ceny, by choć trochę na tym biznesie zarobić. Nikt nie powie, że cena ~85-90 zł za nowość na Blu-ray vs 40 zł za DVD jest czymś normalnym na rynku, kiedy za granicą różnice w cenach pomiędzy DVD a BD są bardzo małe. Mimo to za granicą sprzedaje się wciąż więcej klasycznych DVD, jednak Blu-ray stara się dzielnie walczyć. O ile stary nośnik wygrywa, to lepszy jakościowo Blu-ray wciąż posiada około 40% rynku, tak więc nie można powiedzieć, że w ciągu najbliższych lat całkowicie upadnie.

Rzetelnym okiem: Płyty Blu-ray jeszcze długo nie odejdą z rynku [3]

Ultra HD Blu-ray - jak wygląda polski i światowy rynek płyt?

Kilka tygodni temu Samsung poinformował, że rezygnuje ze sprzedaży odtwarzaczy Blu-ray oraz Ultra HD Blu-ray na terenie USA. Uważam jednak, że ta decyzja nie wpłynie w ogóle na rynek fizycznych nośników. Jest przecież jeszcze kilka innych firm, które sprzedają tego typu urządzenia. Ba! Często można natknąć się na głosy, że najdroższe playery Ultra HD Blu-ray z roku na rok zyskują coraz większą popularność, co zresztą widać po zwiększającej się ilości sprzedanych płyt oraz zwiększaniu ilości filmów, które na UHD BD się pojawiają i to nie tylko w kontekście nowości kinowych, ale także klasycznych pozycji, z których można wyciągnąć naprawdę wiele dzięki wykorzystaniu oryginalnych taśm filmowych np. 35 mm będących odpowiednikiem rozdzielczości Ultra HD. Oczywiście tutaj znowu w grę wchodzi dystrybucja cyfrowa, która w ostatnich latach zaczęła mieć sporo do powiedzenia. Mamy Netflixa, Amazon Prime Video, HBO GO czy nawet nadchodzący VOD w postaci Disney+, który z pewnością mocno namiesza rynkiem. Z drugiej strony jednak popatrzmy w ten sposób: na Netflixie filmy dostajemy najczęściej w HD, są pozycje oryginalne w 4K ale nigdzie na płycie ich nie dostaniemy (prócz serialu Stranger Things w USA). To samo z Amazon Prime Video. Osoby, którym zależy na najlepszej jakości obrazu oraz dźwięku nawet nie spojrzą w stronę HBO GO, w którym oglądamy filmy i seriale w powalającej jakości 720p. Nowości kinowe w najlepszej obecnie jakości na VOD obejrzymy w zasadzie tylko na iTunes z wykorzystaniem Apple TV 4K. Google wprawdzie przymierza się z rozwojem swojej platformy Google Film, w którym nowości również będą oferowane w 4K. Apple jednak góruje nad Google w kontekście cen - wypożyczenie filmu to zazwyczaj 15 zł, z kolei zakup waha się od 30 do 54,99 złotych, przy czym bardzo często oferowane są promocje na wybrane filmy. Również na iTunes oraz Apple TV 4K uświadczymy najlepszej obecnie jakości strumieniowania wideo, które pod względem jakości obrazu są najbliżej płytowym odpowiednikom.

Rzetelnym okiem: Płyty Blu-ray jeszcze długo nie odejdą z rynku [6]

Rzetelnym okiem: Płyty Blu-ray jeszcze długo nie odejdą z rynku [7]
Steelbooki z filmami oraz wszelakie edycje limitowane są o wiele bardziej popularne za granicą niż w Polsce, co głównie związane jest z bardzo wysokimi cenami w naszym kraju.

HDR i jego rodzaje - krótki poradnik dla początkujących

Skoro VOD tak prężnie się rozwija, to dlaczego nadal uważam, że nośnik Blu-ray ma się dobrze i wcale na rynku filmów nie zamierza jeszcze prędko odejść w zapomnienie? Przede wszystkim wynika to z możliwości oferowanych przez płyty. Ze względu na ich pojemność (aktualnie wykorzystywane płyty mają maksymalnie 100 GB, ale w planach są 4-warstwowe BD-128 (128 GB). Tylko i wyłącznie na fizycznym nośniku wytwórnie są w stanie pomieścić film czy serial w nieskompresowanej jakości zarówno wideo oraz audio. Tyczy się to zwłaszcza tego najlepszego nośnika, czyli Ultra HD Blu-ray. Filmy nawet będące "tylko" upscalami często wyglądają zdecydowanie lepiej od zwykłego Blu-ray, a od pewnego czasu da się również zaobserwować trend, gdzie solidnie przygotowany upscalowany materiał nie różni się znacząco od natywnego 4K. Do tego dochodzi szeroka paleta barw, której nie ma na zwykłym Blu-ray oraz w platformach VOD (nie licząc filmów oferowanych w rozdzielczości 4K). A przecież zostaje jeszcze bardzo ważny aspekt w postaci dźwięku. To właśnie ten element w streamingu jest najbardziej obcinany i najgorszy jakościowo w porównaniu do fizycznych płyt. Nieskompresowany DTS HD Master Audio 5.1, 7.1, Dolby True HD 5.1/7.1 oraz ich rozwinięcia w postaci DTS:X oraz Dolby Atmos - takie rzeczy znajdziemy wyłącznie na płytach Blu-ray. Maniacy najlepszej jakości audio oraz wideo są w stanie za to zapłacić więcej i nic dziwnego, że nośnik ten wciąż trzyma się bardzo dobrze pomimo licznych ograniczeń, głównie finansowych.

Z roku na rok nośnik Ultra HD Blu-ray staje się coraz popularniejszy. Wynika z tego, że coraz większej ilości osób zależy na najwyższej jakości obrazu i dźwięku. Z tego powodu nośnik Blu-ray jeszcze długo pozostanie z nami.

Rzetelnym okiem: Płyty Blu-ray jeszcze długo nie odejdą z rynku [8]
Klasyki bardzo często zachwycają w odrestaurowanych wersjach. Odyseja Kosmiczna, Matrix czy Ludzie Honoru to tylko niektóre przykłady.

Przyznaję, sam kiedyś miałem bardzo lekkomyślny stosunek do jakości obrazu czy dźwięku filmów oraz seriali. Bardzo często zadowalała mnie jakość DVD, przez co nie czułem potrzeby przesiadki na coś innego. Blisko półtora roku temu jednak zapoznałem się z telewizorem OLED, potem przyszedł czas na soundbar (notabene to Sony HT-ST5000, niestety w mieszkaniu nie mam miejsca na nic więcej), później doszedł także odtwarzacz OPPO UDB-203. Nagle biblioteka filmów zaczęła dynamicznie powiększać się o pozycje BD oraz UHD BD, a sam zostałem totalnie zaszokowany fantastyczną jakość audio oraz wideo, którą oferują aktualne nośniki Blu-ray. I nie mówię wyłącznie o nowościach, ale także klasykach pokroju 2001: Odyseja Kosmiczna, Ludzie Honoru, Filadelfia, Blade Runner czy też Król Lew. Jest to tylko kilka przykładów na to ile można wyciągnąć z rozdzielczości 4K, a takich przykładów jest o wiele więcej. Dzisiaj aktywnie rozbudowuje swoją bibliotekę i patrząc na to jak wiele osób skupia się na jakości obrazu i dźwięku nie sądzę i nie wierzę, żeby Blu-ray został całkowicie wyparty przez dystrybucję cyfrową.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 129

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.