Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

PureRetro: Historia Pegasusa, pirackiej wersji Nintendo NES

Bartłomiej Dramczyk | 06-01-2018 12:00 |

PureRetro: Historia Pegasusa, pirackiej wersji Nintendo NESNiepozorne, wykonane z tworzywa sztucznego pudełko, spięte kablami z zasilaniem i padami. Kawałek plastiku wypełnionego elektroniką, w którego wnętrzu tętni elektroniczne serce. Dawno, dawno temu nikogo jednak nie obchodziło wyposażenie i specyfikacja techniczna tworu zwanego Pegasusem. W latach 90. liczyło się tylko to, co niewielka skrzyneczka, podłączona do telewizora, mogła zaoferować swojemu posiadaczowi. Tysiące godzin rozrywki w gry wideo! Bez konieczności odkładania rocznej pensji na wynalazek zwany komputerem. Podłączone, włączone, działa – taka była podstawowa różnica pomiędzy wielofunkcyjnymi komputerami, a pierwszymi konsolami do gier, które pojawiły się na Polskim rynku. Pegasus nie był jednak wcale tak oryginalny, jak mogłoby wydawać się na pierwszy rzut oka. Był za to całkiem solidny i odcisnął mocne piętno na pierwszym pokoleniu polskich graczy.

Autor: Bartłomiej Dramczyk

Lata 80., upływające za żelazną kurtyną w Polsce nie były tak barwne, jak wydawałoby się to na fotografiach. Rozegranie pierwszej potyczki z kosmitami na ekranie wymagało zazwyczaj obciążenia kieszeni bilonem i wyprawy do pobliskiego wozu pełnego automatów arcade. Największe ich skupiska zazwyczaj można było dostrzec latem, w miejscowościach turystycznych. W smutnym, szarym kraju, w którym jeszcze nie wszystkich było stać na kolorowy telewizor, mało kto mógł marzyć o posiadaniu równie wyrafinowanego urządzenia, jak konsola do gier. Słuchaliśmy jedynie plotek z dalekiego zachodu, o niesamowitościach gry w tenisa na ekranie, zwanej Pong (zaprezentowanej w USA w 1972 roku), o pierwszej generacji konsol do gier, które szybko stawały się standardowym wyposażeniem domów: Magnavox Odyssey 1972 rok), domowym Pongu (z 1975 roku) i Atari Video Computer System z 1977 roku – jednej z pierwszych konsol do gier (obok Farchild Channel F), w których gry dostarczane były w postaci wymiennych kaset (kartridży). W Polsce również coś w latach 70. drgnęło.

We wstępie jednej z recenzji konsoli Pegaus IQ-502 z 1994 roku czytamy: Rynek trochę się ustabilizował, zniknęły nielegalnie kopie cartridge’ów, pojawiły się licencjonowane. To były zwariowane czasy.

PureRetro: Historia Pegasusa, pirackiej wersji Nintendo NES [9]

PureRetro: Pierwsza polska konsola do gier skończyła 40 lat

Koniec lat 70. zaowocował wprawdzie próbami wykonania polskiego Ponga: to m.in. konsola GTV-881 gdańskiego Unimoru, wzorowana na Philips Tele-Spiel, którą wyprodukowano w krótkiej, testowej serii. Był i prototypowy GEM-1 firmy Mera-Elzab, ale tak naprawdę świat polskich konsol do gier należał do TVG-10 – czyli zgrabnego klona Ponga opracowanego przez Elwro w 1978 roku. Krótka seria produkcyjna konsol do gier trafiła na rynek w lata 70., większość sprzedano w pierwszej połowie lat 80. pod zmodyfikowaną marką Ameprod TVG-10. Konsola wykorzystywała do pracy gotowy układ General Instrument AY-3-8500, odpowiadający za wyświetlanie i obsługę gier takich jak Pong (i jego wariacji, sprowadzających się do rozgrywek z piłką i paletką w różnych odmianach). TVG-10 wyposażono w parę wiosełek (paddle), podłączonych na stałe do maszyny. Cała konstrukcja była solidna, dzięki czemu wiele z konsol przetrwało do dziś, Ameproda TVG-10 można wciąż kupić na aukcjach i wyprzedażach.

Specyfikacja techniczna konsol Pegasus:

  • procesor: UA6527P/1,77 MHz (zgodny z MOS 6502)
  • układ graficzny: UA6538/5,32 MHz zgodny z Ricoh RP2C02
  • rozdzielczość: 256x240 pikseli
  • liczba kolorów: 25 (13 kolorów tła i 12 kolorów duszków z palety 64 barw)
  • dźwięk: 5 kanałów (1x szum, 1x PCM, 2x generator fali prostokątnej, 1x generator fali trójkątnej)
  • nośnik danych: kartridż

PureRetro: Historia Pegasusa, pirackiej wersji Nintendo NES [24]

Na kolejny (prawie) rodzimy produkt z kategorii konsole do gier, trzeba było poczekać do zmiany ustroju politycznego PRL-u i początku lat 90. To epoka dziwaczna i zaskakująca, w której rodziły się małe firmy i przekształcały w wielkie biznesy. Nawiązywano współpracę z zachodnimi i wschodnimi przedsiębiorcami. Jak pokazał upływający czas, droga do wielkich pieniędzy prowadzi przez małe rzeczy i firmy, które może nie zaczynały tak jak Steve Jobs i Steve Wozniak w przydomowym garażu, ale w wynajętych przestrzeniach betonowych tworów wyrastających na niemal każdym blokowisku. Parterowe lub dwupiętrowe budynki stawały się zalążkami dużych firm – to w nich mieściły się siedziby nowych przedsięwzięć wielobranżowych. A naród ustawiał się (z przyzwyczajenia) w kolejkach po pierwsze, elektroniczne rarytasy. Już w latach 90. dostrzegano potencjał konsol do gier i jedną, zasadniczą cechę tych urządzeń – nie były przeznaczone dla nerdów, tak jak komputery. Tak jak dla wielu dzisiejszych potentatów na rynku gier i komponentów komputerowych to giełdy komputerowe okazały się inkubatorami przedsiębiorczości, tak dla biznesmenów, wywodzących swoją działalność z zupełnie innych dziedzin gospodarki (ściślej: obrotu innymi towarami), właśnie takie prototypy współczesnych centrów handlowych, będące w latach 90. szczytowym osiągnięciem nowoczesnej architektury, stawały się bazą do poważnych interesów.

Emulator starych konsol i komputerów? Jak zbudować taki sprzęt?

PureRetro: Historia Pegasusa, pirackiej wersji Nintendo NES [4]

Pegasus – konsola do gier, której nazwa do dziś budzi wspomnienia i częstokroć działa jak zaczątek do długiej dyskusji o: „Złotej piątce”, jakości kontrolerów, Contrze, czy też jakimś wąsatym hydrauliku Mario. Problem w tym, że możliwości tego tworu, którego nazwa oznaczała mitologicznego, skrzydlatego konia, wcale nie miały nic wspólnego z oryginalnością. Pegasus był równie oryginalny, jak radzieckie gry w jajka Elektroniki. No dobrze, radzieccy inżynierowe przynajmniej zamienili kurę na królika, a Pegasus czerpał bezpośrednio z pokaźnej bazy oprogramowania swojego pierwowzoru, japońskiego Famicoma. Zdaję sobie sprawę z tego, że informacja o sklonowaniu Pegasusa może być dla Was równie niepokojąca, jak pierwsza plotka o tym, że Święty Mikołaj nie istnieje. Biznes wokół konsol do gier taki już jest – jeśli zabezpieczenia przed kopiowaniem technologii nie będą wystarczające, jakiś sprytny przedsiębiorca z dalekiej Azji prawdopodobnie zaoferuje kilka razy tańszą kopię.

PureRetro: Historia Pegasusa, pirackiej wersji Nintendo NES [3]

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 36

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.