Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

Emulator starych konsol i komputerów? Jak zbudować taki sprzęt?

Jgnk | 11-10-2015 15:07 |

Spoglądając na poziom dzisiejszych gier komputerowych i konsolowych, naprawdę trudno oprzeć się wrażeniu, że produkcje sprzed kilkunastu lat określane teraz mianem archaicznych, oferowały w gruncie rzeczy nieporównywalnie wyższą grywalność. Ostatnio naszła mnie właśnie taka refleksja, jednak może to kwestia odpowiedniej perspektywy, doświadczenia lub rozczarowania aktualnymi standardami? Z rozrzewnieniem wspominam czasy Pegasusa, SNES, Amiga CD32, Nintendo 64, kiedy grafika nie miała żadnego znaczenia, zaś konsole deklasowały pecety pod względem asortymentu... A gdyby tak sięgnąć po emulatory? Albo jeszcze lepiej - zbudować miniaturowy komputer gotowy do obsługi takich aplikacji na telewizorze? Wbrew pozorom nie wymaga to dużych nakładów finansowych, ani szczególnych zdolności programistycznych.

Autor: Magdalena Adamowicz

Megahity minionych lat pomimo ubogiej grafiki zapewniały długie godziny radosnego łupania i fantastyczne wspomnienia, których najnowsze tytuły, posiadające bardzo zaawansowaną oprawę audiowizualną, często nie potrafią dostarczyć. Ironia losu - kiedyś wszyscy marzyli o fotorealizmie, dzisiaj tęsknią za pikselami. Oczywiście, współcześni odbiorcy gier prezentują zupełnie inną postawę, dlatego problem jakości produkcji wszelakiej maści jest skutecznie maskowany. Skoro większość oczekuje tylko fajerwerków, przedkładając efekty specjalne nad grywalność, producenci są niejako zmuszeni spełnić oczekiwania gawiedzi. Istnieje jednak grupa koneserów mająca sentyment do staroci. Szeregi cyfrowych archeologów zasilają głównie osoby po trzydziestce, zaczynające swoją przygodę z graniem od Pegasusa lub Amigi 500/600, a niektórzy pamiętają jeszcze Commodore 64. Właśnie dla takich gagatków poniższy artykuł może stanowić motywację, aby zafundowali sobie podróż w czasie...

Megahity minionych lat pomimo ubogiej grafiki zapewniały długie godziny radosnego łupania i fantastyczne wspomnienia, których najnowsze, wizualnie wypasione tytuły, jakoś nie potrafią dostarczyć. Ironia losu?

W czeluściach internetu znajdziecie niezliczoną liczbę programów emulujących m.in.: leciwe Nintendo Entertainment System (NES), Amiga, PlayStation oraz Game Boy Advance (GBA). Żeby uruchomić wiekowe produkcje wystarczy praktycznie dowolny komputer desktopowy lub notebook, chociaż istnieje też całkiem pokaźny zbiór programów, które pozwalają cieszyć się klasykami na smartfonach. Właściciele Androida mogą sięgnąć chociażby po Nostalgia.NES, My Boy! lub UAE4Droid. Prawdziwą gratką dla fanów oldschoolu byłaby jednak miniaturowa jednostka centralna np.: Raspberry Pi, Cubieboard czy Intel Galileo. Pierwszy z wymienionych posiada nawet dedykowaną aplikację o nazwie RetroPie, dlatego wydaje się idealnym rozwiązaniem do takich celów, zwłaszcza iż kosztuje niespełna 200 złotych. Pomimo, iż jakość wykonania RetroPie nie imponuje, postanowiliśmy zbudować urządzenie właśnie na miniaturowym Raspberry Pi, tworząc budżetową konsolę podłączaną do telewizora.

Jak zbudować miniaturowy komputer gotowy do obsługi starych gier z Pegasusa, Segi, SNES albo Amigi? Wbrew pozorom nie wymaga to dużych nakładów finansowych, ani szczególnych zdolności programistycznych.

Niniejsza publikacja nie będzie drobiazgową instrukcją omawiającą wszystkie maszyny możliwe do emulowania na platformie RetroPie, których jest kilkadziesiąt począwszy od komputerów Atari 800, Apple II, Amstrad CPC, przez konsole NeoGeo, Sega Mega Drive, a skończywszy na Sony PlayStation. Każdy posiada przecież własnych faworytów - jedni wolą produkcje Segi, drudzy Nintendo, jeszcze inni wybraliby wyłącznie rodzynki z Amigi. Myślą przewodnią było więc zainspirowanie rzeszy entuzjastów starszych systemów, że wystarczy naprawdę niewiele, aby ożywić dawne wspomnienia. Ot, typowo hobbystyczne zajęcie, ale zapewniające mnóstwo frajdy. Poza tym bądźmy realiami - kupienie działającej Segi Mega Drive czy Super Nintendo, jak również unikalnych kartridży, byłoby nieporównywalnie trudniejsze i bardziej kosztowne, niż skorzystanie z gotowej oferty Raspberry Pi. Dzięki takiemu zbiegowi mamy dostęp do ogromnej biblioteki kultowych tytułów.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 21

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.