Recenzja S.T.A.L.K.E.R. Shadow of Chernobyl - Nuklearny FPS
26 kwietnia 1986 roku w Czarnobylu na Ukrainie miała miejsce jedna z najbardziej niebezpiecznych awarii elektrowni atomowej. Reaktor radzieckiej produkcji RBMK-1000 nie wytrzymał przeciążenia. Ilość wytwarzanej energii była tak duża, że elementy konstrukcyjne zajęły się ogniem w konsekwencji prowadząc do wybuchu chemicznego. Radioaktywna chmura zaczęła przemieszczać się nad wschodnią Europę gdzie już po kilkunastu godzinach zanotowano znaczny wzrost promieniowania. Świat ogarnęła panika. 100 000 żołnierzy oraz 400 000 cywilów pracowało w zwalczaniu skutków tragedii, wielu z nich zapłaciło za to wysoką cenę. Sytuację opanowano, a nad IV blokiem elektrowni, który uległ awarii postawiono wysoką na 10 pięter betonowo - metalową konstrukcję ochrzczoną mianem „sarkofagu” mającą ograniczyć emisję szkodliwych pierwiastków do środowiska.. Bezpośrednią śmierć w wyniku tego zdarzenia poniosło 40 osób, ponad 200 zachorowało na chorobę popromienną, a 130 000 ewakuowano z okolicznych terenów. Żołnierze biorący udział w akcji gaszenia reaktora otrzymali 100 rubli premii oraz dyplomy …
Autor: Sebastian "Caleb" Oktaba
Czarnobyl był z pewnością jedną z największych psychologicznych katastrof drugiej połowy XX wieku, uświadamiając, że nie tylko broń nuklearna może stwarzać realne zagrożenie atomowej zagłady. Piętno tragicznych zdarzeń z przed przeszło 20 lat do dziś budzi lęk, ale również rozpala ludzką wyobraźnię do białości ... Właściwa fabuła S.T.A.L.K.E.R. Shadow of Chernobyl przedstawia hipotetyczny scenariusz alternatywnej mrocznej rzeczywistości. Prawdziwe są tylko niektóre lokacje i fakty. Krótka powtórka z historii powinna dobrze wprowadzić niezorientowanych w temacie, jakie realia panować będą w owianej już legendą produkcji GSC i THQ. Ponad pięć lat czekania, przekładania terminów premiery i zmian koncepcji zaowocowało nareszcie gotowym produktem. Czy S.T.A.L.K.E.R. udźwignie swoje brzemię? Nie traćmy czasu … W gwoli wyjaśnienia, premiera S.T.A.L.K.E.R.: Clear Sky już niedługo, 29 sierpnia, zatem okazja, aby przypomnieć sobie jak debiutował Shadow of Chernobyl jest całkiem uzasadniona. Nie jest to nowość, ale dobre tytuły nigdy nie tracą swojego polotu. Recenzja została napisana zaraz po oficjalnej premierze, dlatego nie uwzględniłem najnowszych patchy i poprawek.
Scenariusz, którego nie było
Z niewiadomych przyczyn w roku 2006 potężna eksplozja niszczy „Sarkofag” przykrywający uszkodzony reaktor numer IV w Czarnobylu. Ogromne ilości radioaktywnego pyłu rozniesione zostają w promieniu wielu kilometrów niosąc zagładę wszelkim żyjącym organizmom. Armia natychmiast zajmuje tereny w okręgu 30 kilometrów od elektrowni w celu zapanowania nad rozprzestrzeniającym się kataklizmem. Nadzwyczajna komisja powołana do rozwiązywania spraw kryzysowych nie jest w stanie ustalić przyczyn zdarzenia i zaradzić skutkom tragedii, podczas gdy Zona cały czas się rozrasta. Na terenach skażonych występuje coraz więcej anomalii pogodowych, a zalegające ciała wyglądają na zmasakrowane przez niezidentyfikowaną siłę. Wprowadzona zostaje absolutna kwarantanna regionu. Dopiero kilka lat po katastrofie pierwsze ekspedycje badawcze wyruszają w głąb strefy, napotykając jedynie zmutowane formy życia których stopień wynaturzenia przekraczało to, co mogły wywołać skutki promieniowania.
W 2012 sytuacja stabilizuje się (wiadomo, Euro). Okoliczne ziemie przyciągają śmiałków gotowych eksplorować niebezpieczne regiony strefy w poszukiwaniu artefaktów i wszelkich wartościowych przedmiotów, za które pewne organizacje są w stanie zaoferować pokaźne sumy. Takich jak oni zwą Stalkerami. Jako gracz wcielamy się w postać jednego z nich, który w wyniku wypadku samochodowego zostaje poważnie ranny tracąc przy tym pamięć. Życie zawdzięcza innemu przybyszowi, który znalazłszy wrak pojazdu, nieprzytomnego bohatera odstawia do okolicznej wioski. Po przebudzeniu jedyne, co udaje nam się ustalić to ostatnie zadanie zapisane w notatniku - zabić Sterloka …
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- następna ›
- ostatnia »