Recenzja Mafia III PC - Mamma mia! Ależ to słaba podróba GTA
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Chłopaczki z sąsiedztwa robią gierkę
- 2 - Mama, I'm Coming Home
- 3 - Sodoma, gomorra i cholerra jasna
- 4 - Niezbyt kolorowe lata sześćdziesiąte
- 5 - Najpierw strzelaj, potem pytaj
- 6 - Brawurowa gonitwa ku przepaści
- 7 - Platforma na jakiej testujemy gry
- 8 - Galeria screenów Mafia III
- 9 - Antygaleria screenów Mafia III
- 10 - Oprawa wizualna i podsumowanie
Sodoma, Gomorra i cholera jasna
Misje fabularne kolokwialnie rzecz ujmując nie posysają - dopóki orbitują blisko głównego wątku, przedstawiając perypetie protegowanego oraz postaci drugoplanowych, rozgrywka wywiera bardzo pozytywne wrażenie. Początek kampanii jest całkiem wciągający, zaś apetyt wzmagają świetnie zaaranżowane zadania, między innymi nocna strzelanina w opuszczonym wesołym miasteczku umieszczonym na bagnach. Upiorna lokacja i wszechobecna mgła kapitalnie tutaj współgrają. Dobrze zapamiętałem także zuchwałe pustoszenie banku rezerw federalnych, późniejszą ucieczkę oraz zaskakujący finał historii. Pomyślałem wówczas - jeszcze nie wszystko stracone. Gdyby Mafia III zdołała utrzymać podobny poziom mogłaby przynajmniej spróbować odkupić grzechy fatalnej optymalizacji czy paskudnej oprawy wizualnej, jednak twórcy postanowili w pewnym momencie pożegnać taką formułę i dokonać niedobrej zmiany. Wtedy zaczynają się poważne kłopoty z grywalnością, bowiem mechanika przypomina drewnianego The Godfather II, słusznie zapomnianego przez społeczność.
Nagle fundamentem zabawy przestaje być ciekawie zapowiadający się scenariusz, ustępujący miejsca odbijaniu dzielnic spod wpływów konkurencyjnych mafiosów i prowadzeniu nielegalnych biznesów, mających podkopać pozycję naszego arcyadwersarza. Motyw krwawej zemsty pozostaje wprawdzie siłą napędową, aczkolwiek traci pierwotny wydźwięk, natomiast zakres misji przechodzi gruntowną lecz niekoniecznie słuszną metamorfozę. Irytuje zresztą nie tylko bezceremonialne porzucenie dotychczasowego modelu rozgrywki, ale również bezsilność atakowanych przeciwników - sprawnie prosperujący zbrodniczy syndykat, który wcześniej podporządkował sobie pozostałe ugrupowania, jest rozgramiany przez drugorzędnych opryszków? Czar poważnego podejścia do tematu przestępczości zorganizowanej gwałtownie pryska. Przejmowanie miasta byłoby nawet dobrym uzupełnieniem historii, gdyby nie otrzymało pozycji absolutnie dominującej, kanibalizując tym samym znacznie bardziej wartościowe elementy. Czyżby developerowi skończyły się pomysły i wdrożył plan awaryjny?
Wiecie co najbardziej niszczy miodność trzeciej Mafii? Monotonność, ponieważ jakieś dziewięćdziesiąt procent kontaktów wygląda identycznie - rozmawiamy z wtyczką zdradzającą położenie melin, wpadamy na dystrykt rozwalając pachołków miejscowego zarządcy, czekając aż wyrządzone straty finansowe zmotywują mini-bossa do działania. Wtedy zdajemy raport informatorowi, jedziemy pod wskazany adres i bezceremonialnie zabijamy gagatka, jak każdego innego obszczymurka. Zupełnie nie czułem, że wykonuję zadanie mające faktyczny wpływ na dalsze wydarzenia, moje ofiary zawsze okazywały się niewiele znaczącymi pionkami. Później na listę wpisywałem następnego, następnego i następnego... Różnorodność zleceń prowadzących do konfrontacji z członkiem mafijnej rodzinki atrakcyjnie wygląda wyłącznie w opisach. Rozbijanie bimbrowni, wysadzanie składów broni, przejmowanie transportów czy śledzenie konwojentów w praktyczne sprowadzono do jednego - wymordowania grupki bezmózgich oponentów. Misje przełamujące schemat występują sporadycznie, więc każdy fabularyzowany epizod brałem chętniej niż rolnik unijne dopłaty.
W zasadzie czemu to wszystko służy? Zdobywanie dzielnic owocuje wymiernymi korzyściami, mianowicie możemy przekazać interes wybranemu wspólnikowi, co automatycznie pompuje nasze przychody, odblokowuje nowe uzbrojenie, zdolności oraz ulepszenia. Wzmacnianie pozycji jednego ze sprzymierzeńców zwiększa również ilość pasków zdrowia, skuteczność leczenia, sprawność posługiwania się giwerami, wycisza kradzieże samochodów itp. Niektóre skille pozwalają wezwać wsparcie, odwołać policyjny pościg, zablokować telefony w okolicy, zamówić konkretną bryczkę albo handlarza, gdzie zakupimy potrzebne wyposażenie oraz modyfikacje m.in.: kuloodporne opony, apteczki, amunicję, opancerzenie pojazdów. Zależnie od dokonanych wyborów ewoluować będziemy w określonym kierunku, zaś użyteczność większości biegłości nie wzbudza wątpliwości. Zastanawia tylko instytucja Consigliere, pomijając już błędne wykorzystanie nazwy, przenosząca oszczędności bohatera do skrytki. Sama zdolność jest dużym ułatwieniem, pytanie natomiast brzmi - po cholerę przez pierwsze kilkanaście minut rozgrywki zawracają nam gitarę osobistym odwożeniem zarobków, skoro czynność ta błyskawicznie zostaje zautomatyzowana?
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- następna ›
- ostatnia »
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Chłopaczki z sąsiedztwa robią gierkę
- 2 - Mama, I'm Coming Home
- 3 - Sodoma, gomorra i cholerra jasna
- 4 - Niezbyt kolorowe lata sześćdziesiąte
- 5 - Najpierw strzelaj, potem pytaj
- 6 - Brawurowa gonitwa ku przepaści
- 7 - Platforma na jakiej testujemy gry
- 8 - Galeria screenów Mafia III
- 9 - Antygaleria screenów Mafia III
- 10 - Oprawa wizualna i podsumowanie
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150