Recenzja Lenovo Legion Go - handheld dla graczy, który przypomina Nintendo Switch, a przy tym jest wydajny jak ASUS ROG Ally
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Lenovo Legion Go - Wstęp, Specyfikacja oraz Zawartość zestawu
- 2 - Lenovo Legion Go - Budowa i jakość wykonania
- 3 - Lenovo Legion Go - Wyświetlacz, Oprogramowanie
- 4 - Lenovo Legion Go - Wydajność w grach
- 5 - Lenovo Legion Go - Czas i kultura pracy, Głośniki, Porównanie z Nintendo Switch
- 6 - Lenovo Legion Go - Podsumowanie
Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność
Jedna z najciekawszych cech tego urządzenia. Odpinane kontrolery boczne, z których na dodatek jeden ma wyjątkową funkcjonalność, nie są zbyt często spotykane w świecie tychże sprzętów dla graczy. W związku z "nietypową" konstrukcją omówione zostaną dwa elementy: kontrolery, a także samo urządzenie. Pozwoli to na nieco większą przejrzystość w materiale, a przy okazji każdy będzie mógł od razu przejść do interesującej go sekcji. Natomiast całościowo o Lenovo Legion Go można powiedzieć jedno: to naprawdę bardzo jakościowy sprzęt, który od razu sprawia wrażenie, że mamy do czynienia z "poważnym" urządzeniem dla graczy, a nie "zabawką" pokroju Nintendo Switch. Różnica jest naprawdę spora - choć to dwa różne światy, to konstrukcja jest podobna, więc można je poniekąd porównać. Handheld jest bardzo masywny, a przy tym pewnie leży w dłoniach. Jest on na tyle dobrze skonstruowany, że jego dość duża waga nie przeszkadza w użytkowaniu. Pierwsze wrażenie jest wręcz świetne, natomiast słabnie ono nieco wraz z upływem czasu - choć to w głównej mierze wina oprogramowania, o czym więcej w dalszej części materiału.
Handheld
Wyświetlacz zostanie opisany osobno, jako że zasługuje na odrębne omówienie, więc można przejść do zasadniczej konstrukcji. Na froncie znajdziemy tylko dwa otwory dla mikrofonów. W przypadku górnego panelu spotkamy się z przyciskami do regulacji głośności, pierwszym portem USB typu C 4.0, slotem na karty pamięci microSD, złączem słuchawkowym, a także głośnikami. Nie sposób nie zauważyć także wylotu powietrza, a także podświetlanego przycisku zasilania. Na dole znalazło się z kolei drugie złącze USB typu C 4.0. Tył w głównej mierze pokrywają otwory służące lepszej wentylacji. Zaraz pod nimi ulokowano wyciąganą podstawkę, która pozwala na ułożenie urządzenia w niemal leżącej pozycji. Sam mechanizm jest także bardzo sztywny, więc możemy regulować kąt nachylenia co do milimetra.
Kontrolery
Mimo faktu, że kontrolery przypominają sposobem funkcjonowania te z konsoli Nintendo Switch, to sposób ich wyciągania jest nieco inny. W przypadku sprzętu od Big N naciskamy przycisk blokujący i wyciągamy Joy-Cona z wnęki. W tym wypadku po wciśnięciu przycisku musimy lekko pociągnąć kontroler w dół. Dodatkowo piny łączące umieszczone są z boku konstrukcji, a nie na dole. Rozwiązanie nadal dość intuicyjne i z pewnością większość użytkowników od razu będzie w stanie sobie z tym poradzić. Warto od razu zaznaczyć, że oba kontrolery korzystają z gałek analogowych opartych o czujnik Halla, więc nie musimy się martwić o późniejsze problemy z ich działaniem - są one dodatkowo podświetlane i w pełni konfigurowalne. Lewy kontroler wyposażono w dwa przyciski funkcyjne z tyłu, które umieszczono w schemacie pionowym, z kolei po drugiej stronie mamy analogicznie schemat poziomy. Oprócz standardowego pada kierunkowego, znajdziemy także przycisk wywoływania oprogramowania Legion Space, a także dwa, które przydadzą się nam w grach - np. do włączenia menu głównego lub ekwipunku. Trzeba jednak przyznać, że spasowanie ostatnich dwóch przycisków nie jest zbyt dobre i po potrząśnięciu kontrolerem mamy w rękach małą grzechotkę. Przyciski spustowe są natomiast bardzo wygodne i po prostu przyjemne w użytkowaniu.
Prawy kontroler zasługuje natomiast na większą uwagę. Obok przycisków ABXY znalazł się kolejny przycisk funkcyjny, którym wywołamy dodatkowe menu boczne z szybkimi opcjami. Powyżej znajdziemy bumper, który dodatkowo schodzi również na część boczną. Zaraz pod nim umieszczono kolejny. Na dole znalazł się kwadratowy trackpad, który w trakcie korzystania pozwala na generowanie lekkich wibracji, a więc zupełnie jak w Steam Decku. W wielu przypadkach jest dosyć pomocny, a korzystanie z niego dopełnia dodatkowo fizyczne pokrętło umieszczone z tyłu kontrolera - choć według mnie ulokowane jest nieco za wysoko, co trochę zmniejsza komfort użytkowania. Najbardziej zaskakującą funkcją jest to, że kontroler możemy przekształcić w pełnoprawną myszkę. Dosłownie. Wystarczy, że za pomocą przycisku na samym dole przełączymy kontroler w tryb FPS i umieścimy go w dedykowanej podstawce. Kontroler posiada bowiem sensor, który pozwala na funkcjonowanie jak w prawdziwej myszce. W tym wypadku chwytamy go jednak odwrotnie - choć sama konstrukcja nie jest pozbawiona wad, to można się do niej przyzwyczaić, jednak często niechcący wciśniemy przycisk Y3. Jest to jednak rozwiązanie na tyle oryginalne, że warto chociaż spróbować z niego skorzystać. Tym bardziej że bez problemu zastąpimy nim tradycyjną myszkę - czułość jest bardziej niż wystarczająca.
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Lenovo Legion Go - Wstęp, Specyfikacja oraz Zawartość zestawu
- 2 - Lenovo Legion Go - Budowa i jakość wykonania
- 3 - Lenovo Legion Go - Wyświetlacz, Oprogramowanie
- 4 - Lenovo Legion Go - Wydajność w grach
- 5 - Lenovo Legion Go - Czas i kultura pracy, Głośniki, Porównanie z Nintendo Switch
- 6 - Lenovo Legion Go - Podsumowanie
Powiązane publikacje

Test alkomatu Alcolife S6 - profesjonalne i wielofunkcyjne urządzenie do szybkiego badania trzeźwości
63
Flashforge Adventurer 5M Pro - test bardzo funkcjonalnej drukarki 3D. Szybki druk, zamknięta konstrukcja i łatwa konfiguracja
17
Recenzja Steam Deck OLED - odświeżona wersja handhelda do gier od Valve. Lepszy pod każdym względem, ale nie wolny od wad
85
Test fotela Noblechairs HERO Two Tone - siedzisko warte wydania każdej złotówki. Akcesorium dla gracza, jak i dla prezesa
50