Recenzja GTA The Trilogy - The Definitive Edition. Sprawdzamy czy odświeżona kolekcja klasyków naprawdę jest tak kiepska
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Recenzja GTA The Trilogy - The Definitive Edition
- 2 - Recenzja GTA The Trilogy - Grand Theft Auto III: The Definitive Edition
- 3 - Recenzja GTA The Trilogy - Grand Theft Auto Vice City: The Definitive Edition
- 4 - Recenzja GTA The Trilogy - Grand Theft Auto San Andreas: The Definitive Edition
- 5 - GTA III - Porównanie natywnego obrazu z NVIDIA DLSS 2.3
- 6 - GTA Vice City - Porównanie natywnego obrazu z NVIDIA DLSS 2.3
- 7 - GTA San Andreas - Porównanie natywnego obrazu z NVIDIA DLSS 2.3
- 8 - Test wydajności GTA 3 - skalowanie wydajności DLSS
- 9 - Test wydajności GTA Vice City - skalowanie wydajności DLSS
- 10 - Test wydajności GTA San Andreas - skalowanie wydajności DLSS
- 11 - (Bardzo) pierwsze wrażenia z gry + słów kilka o wydajności okiem Eweliny
- 12 - Recenzja GTA The Trilogy - Galeria screenów
- 13 - Podsumowanie - Rockstar, co wyście narobili najlepszego...
(Bardzo) pierwsze wrażenia z gry + słów kilka o wydajności okiem Eweliny
Autor: Ewelina Stój
Gdy w sieci pojawiły się pierwsze informacje na temat GTA The Trilogy - The Definitive Edition, nie byłam na te odświeżenie nastawiona zbyt optymistycznie. Gdy w kilka dni później spotkałam kumpla, który za dziecka spędził z serią GTA więcej czasu niż z własnymi rodzicami, zapytał mnie, co sądzę o nadchodzących remasterach. Cóż, nie chciałam schładzać jego zapału, wydukałam tylko coś w stylu "wnioskując po aktualnych zapędach producenta (kasa, kasa, kasa) nie mam dobrych przeczuć". Teraz, po spędzeniu kilku godzin z grą i kilkudziesięciu minutach oglądania kompilacji bugów i gliczy z gry na YouTubie, moje zdanie jest w sumie identyczne z tym, jakie było, zanim jeszcze w odświeżoną trylogię zagrałam. Grając w GTA 3, Vice City i (w moim przypadku zwłaszcza) w ulubione San Andreas, nie poczułam jakiejś wielkiej nostalgii. Owszem, gra została wizualnie odświeżona bardzo korzystnie (mówię raczej o widoczkach czy oświetleniu, które robią świetne wrażenie), ale nie mogę pozbyć się z głowy popularnego sformułowania, że Rockstar rękoma Grove Street Games przypudrowało trupa.
Co więcej - wypchnęło tego trupa z trumny nieco za szybko, stąd mieliśmy problemy na premierę wersji pecetowej, a memy z GTA Trilogy Remastered jeszcze długo zasypywać będą sieć. Nie mam pewności, czy remastery takie jak ten tworzy się długo, czy też nie, ale mam wrażenie, że deweloper nie popracował nad nim jakoś szczególnie długo. Co z tego, że graficznie jest klimatycznie, gdy grafika ta jest dość nierówna (i nie mówię tylko o twarzach, bo i one są niekiedy całkiem spoko, a innym razem sugerują, że postać cierpi na akromegalię czy inne degeneracje chrząstki miękkiej). Chcąc podsumować GTA The Trilogy - The Definitive Edition mogłabym napisać skrótowo: 'na samym sentymencie daleko się nie zajedzie' czy 'ten remaster jest zupełnie zbędny'. Mam jednak świadomość, że tysiące ludzi będzie się bawiło z grą bardzo dobrze i pewnie nawet ja nie raz jeszcze zawitam na ulice Los Santos. Mam jednak nadzieję, że do tego momentu twórcy grę mocno "napaczują", bo na tę chwilę miejscami mam wrażenie, że mamy do czynienia nie z remasterem, a z... pastiszem, żeby nie napisać, że z satyrą.
Nie oczarowała mnie także wydajność gry. Przy platformie złożonej z procesora Intel Core i9-9900K, karty graficznej NVIDIA RTX 2080 i 32 GB pamięci RAM, wszystkie trzy części gry generowały od 70 do 90 klatek na sekundę (rozdzielczość Full HD, DLSS ON (jakość), grafika Ultra). W momencie gry z rozdzielczością 3440 x 1440 px, GTA traciło około 10 klatek na sekundę, uśredniając wynik do ~ 70 fpsów. Szkoda, że wyposażywszy się w monitor 165 Hz, gra z dzieciństwa nie powaliła mnie na kolana przynajmniej ilością klatek na sekundę. I choć do trylogii podchodzę bardziej negatywnie, niż pozytywnie, bo wyczuwam klasyczne olewactwo studia ("ulepszmy cokolwiek, dajmy wsparcie ultrawide, wstawmy kilka neonów i sprzedajmy, a nikt się nie kapnie, że robiliśmy to 15 minut"), to muszę też oddać remasterowi trochę sprawiedliwości. Otóż mam niezachwianą pewność, że gra da mnóstwo frajdy (nie tylko podczas darcia łacha z bugów), w scenariuszach gdy do kumpla przychodzi kumpel (ewentualnie kumpela taka jak ja ;)), otwierają browar i pocinają w grę z dzieciństwa. Fala rozczarowań wynika w mojej opinii natomiast z tego, że wielu z nas oczekiwało remastera, który jakością będzie przypominał GTA V, a tu... zonk. Ja tego nie oczekiwałam, zonka więc nie mam. Niemniej mam trochę żalu, że gdy nadarzyła się okazja na odświeżenie trylogii po tylu latach, to zrobiono to tak na pół gwizdka. Szkoda, bo następnej okazji na remaster czy remake pewnie już nie doczekamy.
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- …
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- następna ›
- ostatnia »
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Recenzja GTA The Trilogy - The Definitive Edition
- 2 - Recenzja GTA The Trilogy - Grand Theft Auto III: The Definitive Edition
- 3 - Recenzja GTA The Trilogy - Grand Theft Auto Vice City: The Definitive Edition
- 4 - Recenzja GTA The Trilogy - Grand Theft Auto San Andreas: The Definitive Edition
- 5 - GTA III - Porównanie natywnego obrazu z NVIDIA DLSS 2.3
- 6 - GTA Vice City - Porównanie natywnego obrazu z NVIDIA DLSS 2.3
- 7 - GTA San Andreas - Porównanie natywnego obrazu z NVIDIA DLSS 2.3
- 8 - Test wydajności GTA 3 - skalowanie wydajności DLSS
- 9 - Test wydajności GTA Vice City - skalowanie wydajności DLSS
- 10 - Test wydajności GTA San Andreas - skalowanie wydajności DLSS
- 11 - (Bardzo) pierwsze wrażenia z gry + słów kilka o wydajności okiem Eweliny
- 12 - Recenzja GTA The Trilogy - Galeria screenów
- 13 - Podsumowanie - Rockstar, co wyście narobili najlepszego...
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150