Recenzja Gamedec – adaptatywna, bogata fabularnie gra cRPG, która ratuje honor polskich gier z gatunku cyberpunk
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Recenzja Gamedec – adaptatywna, bogata fabularnie gra cRPG
- 2 - Fantastyka socjologiczna i mnóstwo wyborów
- 3 - Dedukcja, która może się nie udać, czyli No Sh*t Sherlock
- 4 - Cyberpunk, czyli neony i standardowo... bugi :)
- 5 - Gamedec - galeria screenów
- 6 - Platforma na jakiej testujemy gry
- 7 - Gamedec - podsumowanie
Gamedec - podsumowanie
Zanim przejdziemy do konkluzji dla kogo jest gra pt. Gamedec, pozwólcie, że po tych peanach zachwytu, dorzucę jeszcze nieco niezbyt pochlebnych uwag. Pierwszą z nich jest zauważalna nierówność gry. Chodzi o to, że pewne misje potrafiły cholernie wciągnąć, po czym trafiamy do innego świata, który na kilkadziesiąt minut skutecznie ostudza zapał do dalszej zabawy. Czasami gra zmusza także do bezmyślnego klikania na wszystko i wszystkich, by pchnąć postęp. Bywa bowiem tak, że pojawiają się tu dość nieoczywiste, nieintuicyjne elementy gameplay'u. Wówczas jednym z rozwiązań jest wczytanie gry sprzed kilkunastu minut i udanie się inną ścieżką. Również pierwsze minuty w grze nie rokują zbyt dobrze. Co ciekawe – ani dla osób, które powieści Przybyłka czytały, ani dla tych, które nie czytały. Początek gry tłumaczy mianowicie zbyt przesadnie (jak dla - wybaczcie - debili) zastany przez gracza świat. Z kolei już za chwilę jesteśmy tak zawaleni pojęciami takimi jak diginet, dibek, zoeneci, brainfix, motomby, reizm czy dewitalizacja, że osoby niezaznajomione z lore, mogą czuć się przytłoczone. Remedium zdaje się już tylko wnikliwe czytanie kodeksu, choć trzeba wiedzieć, że w ciągu trzech pierwszych minut rozrasta się on już o 17 wpisów. No ale... Gamedec to gra, w której trzeba się rozsmakowywać - czytać jak książkę i już na pewno - nie spieszyć się.
Gamedec początkowo budzi obawy. Natłok danych, zróżnicowane lokacje i różne mechaniki - swoisty bezkształtny miszmasz, w którym nie pomaga głuchawe otoczenie. Dopiero po chwili spędzonej na zabawie wszystko nabiera sensu, a poszczególne historie łączą się w całość. Gracz może delektować się uniwersum, fabułą i grafiką, a także docenić mechaniki adaptatywne gry, przy których twórcy niezaprzeczalnie się napracowali.
No i właśnie – jak zauważyłam już powyżej, Gamedec to gra przede wszystkim dla tych osób, które lubią czytać. Nie jest wprawdzie produkcja zawalona ścianami tekstu (na pewno jest go mniej, niż w takim Disco Elysium), jednak nie ma co ukrywać – aby grę przejść czytać trzeba. Bowiem to w dialogach czy też w kodeksie znajdujemy informacje i poszlaki dotyczące poszczególnych detektywistycznych spraw. Jeśli więc od literek bolą nas oczy i mamy mdłości, to grę sobie odpuśćmy. A jeśli nie mamy takich objawów, to gra odwdzięczy się wielowątkową, ciekawą fabułą. Może nie jakąś "hiper duper mindblowową", ale naprawdę przyjemną i wartą poznania. W grze odnajdą się też gracze, którym niestraszne główkowanie, ale nie obawiajmy się też, że tytuł "zaklinuje" nas w miejscu na kilka dni. A jeśli faktycznie nie możemy czegoś zrobić - to tak jak w życiu - najczęściej będziemy mogli wybrać inną drogę. Gamedec, mimo w większości technicznych niedoróbek, pozwoli nam też poznać ciekawych bohaterów, interesujące uniwersum, a przede wszystkim zmusi do refleksji nad tym, czy nasz świat rzeczywiście nie zetknie się w przyszłości z problemami przedstawionymi w grze.
Gamedec
Cena: 119 zł
|
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Recenzja Gamedec – adaptatywna, bogata fabularnie gra cRPG
- 2 - Fantastyka socjologiczna i mnóstwo wyborów
- 3 - Dedukcja, która może się nie udać, czyli No Sh*t Sherlock
- 4 - Cyberpunk, czyli neony i standardowo... bugi :)
- 5 - Gamedec - galeria screenów
- 6 - Platforma na jakiej testujemy gry
- 7 - Gamedec - podsumowanie