Recenzja Far Cry: New Dawn - Postapokalipsa w różowej sukience
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Czy jesteś godzien kontynuować przygodę w Hope County?
- 2 - Grzech to bestia, której nie powinniśmy karmić - Joseph Seed
- 3 - Mniejsze nie znaczy gorsze. Przynajmniej w kwestii gier
- 4 - Gdy schowkiem na broń staje się muszla klozetowa
- 5 - Platforma na jakiej testujemy gry
- 6 - Far Cry: New Dawn - Galeria screenów
- 7 - Technikalia i podsumowanie
Grzech to bestia, której nie powinniśmy karmić - Joseph Seed.
A czy Ubisoft powinien karmić graczy kontynuacją historii sekciarzy-edeniarzy i spółki? I tak i nie. Chociaż może inaczej: posiłek ten nie zasłuży raczej na miano wykwintnej potrawy roku, a bardziej na miano tłustego kebaba z dużą ilością mięsa, o którym tak marzymy po ciężkim dniu w pracy. O ile fabularnie (jak na Far Cry oczywiście) "Piątka" była pozycją generalnie ciekawą (antagoniści z charakterem, dużo szarlatańczej, ale i ciekawej treści - głównie z ust Seedów), to New Dawn pod tym kątem kuleje. Głównie za sprawą bliźniaczek, które mimo że dobrze poprowadzone graficznie i aktorsko (głos), to gdzieś zgubiono ich głębię, jak na przykład motywację do takich, czy innych haniebnych czynów. Joseph Seed zająłby moim zdaniem jakieś miejsce w TOP 10 antagonistów, którzy zapadną nam w pamięć, zaś bliźniaczki z New Dawn mogłyby zapomnieć o jakiejkolwiek nawet nominacji do listy. Żeby jednak było śmieszniej, mamy pewien - moim zdaniem - paradoks, zestawiając ze sobą obie wspomniane części pod kątem linii fabularnej oraz zakończenia. Uwaga, bo będzie trudno. Far Cry 5 miał interesującą fabułę, jednak z (według większości graczy) rozczarowującym, pozostawiającym uczucie niedosytu zakończeniem. New Dawn ma historię ot taką sobie, co nie ziębi, ani nie grzeje, jednak jej zakończenie tłumaczy wszystko to, co umknęło zakończeniu "Piątki". Przemawiałoby to, za satysfakcjonującym finałem, a tu... guzik. Mocniej zareagujemy dostrzegłszy, że skończyła nam się w domu kawa, niż na finał New Dawn.
Jeśli chodzi o pozostałych bohaterów, innych niż główni, to z produkcji z ubiegłego roku zapamiętałam na dłużej zaledwie dwie postaci oraz, ekhem, psa. Cierpiący na ADHD Hurk, Sharky (misja z Burn baby, Burn w tle - magia) oraz wspomniany Boomer, byli dla mnie czołówką. Reszta postaci pobocznych zniknęła gdzieś w tle. Miło mi jest więc poinformować, że w New Dawn pojawi się część tych (jak i innych) bohaterów z FC5 i będą oni jeszcze bardziej rozbrajający niż dotąd. Jeszcze co do spluw do wynajęcia: tym razem spotkamy więcej interesujących najemników. Ślepa pani snajper, ćpunka ukrywająca swój nałóg w wyjątkowo zabawny sposób oraz dwa przeurocze zwierzaki, które są chyba najefektywniejsze w boju (do dzika Horacego od początku zapałałam miłością godną Animalsów). Postaci poboczne zlecające nam misje są wciąż tak samo irytujące i wywracając oczami często będziemy czekać, aż skończą swoje wywody, a najpewniej i tak wciśniemy klawisz Escape, by przymknąć im jadaczki i skracając swoje męki rozkoszować się ciszą. Będąc przy temacie postaci: świat New Dawn nieco opustoszał (jak to po atomówce bywa), co oznacza, że na ulicach nie uświadczymy już tak wielu jeńców do uratowania, choć sporadycznie pojawią się i takie sytuacje. Ale nie tęskniłam za nimi jakoś specjalnie.
Co zaś z bohaterem głównym? Otóż - jest. Jak zawsze milczący, niczym pozbawiony języka, chociaż zauważyłam jedną rzecz na plus: wykreowana przez nas postać (kobieta bądź mężczyzna) na początku historii, będzie pojawiać się w przerywnikach filmowych, po odbiciu kolejnych posterunków. Wtedy to będziemy mogli podziwiać, jakie monstrum stworzyliśmy w kreatorze postaci. Czy jesteśmy w stanie związać się emocjonalnie z protagonistą? Myślę, że niespecjalnie zwłaszcza zważywszy na to, że niekoniecznie pamiętam, jaką wykonywał on funkcję w miasteczku. Najwyraźniej nie była to żadna szycha. Kim by jednak bohater nie był, nie sprawiłoby to, że byśmy go polubili czy też nie. Już dużo łatwiej było utożsamić się z Rookie - Świerzym z FC5. Choć i on przypominał nieco automat do wykonywania zadań. Tyle z grubsza o stronie "fabuła plus bohaterowie". Damn, nie wygląda to najlepiej. Wygląda wręcz, jakbym męczyła się grając. Zaznaczę więc ze wszech miar, iż sprawy mają się zupełnie inaczej. Chociaż nie do końca dopisała fabuła oraz bohaterowie, to przecież dobrze wiemy, że w serii Ubisoftu jest coś zgoła innego, co przyciąga do siebie na tyle, że potrafiłam przewracać się w bezsenności w łóżku do godziny drugiej w nocy, po czym stwierdziwszy, że skoro i tak nie usnę, to włączę sobie Far Cry. Do tych "farcry'owych afrodyzjaków" niebawem przejdziemy.
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Czy jesteś godzien kontynuować przygodę w Hope County?
- 2 - Grzech to bestia, której nie powinniśmy karmić - Joseph Seed
- 3 - Mniejsze nie znaczy gorsze. Przynajmniej w kwestii gier
- 4 - Gdy schowkiem na broń staje się muszla klozetowa
- 5 - Platforma na jakiej testujemy gry
- 6 - Far Cry: New Dawn - Galeria screenów
- 7 - Technikalia i podsumowanie
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150