Recenzja DiRT Rally 2.0 - dwa kroki do przodu, dwa kroki do tyłu
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Poprzeczka została zawieszona niezwykle wysoko
- 2 - Po kolei - jak, gdzie i czym będziemy jeździć?
- 3 - Realizm niby większy, ale jeździ się jakby łatwiej
- 4 - Żeby tylko ta gra brzmiała tak, jak wygląda...
- 5 - DiRT Rally 2.0 - galeria screenów
- 6 - Podsumowanie: dwa kroki do przodu, dwa kroki do tyłu
Realizm niby większy, ale jeździ się jakby łatwiej...
Kariera rajdowa nie oferuje nam tutaj co prawda wspaniałej przygody ze zwrotami akcji i bogatym rozwojem postaci, jednak została całkiem intuicyjnie skonstruowana i nawet nowicjusz będzie wiedział o co w tym wszystkim biega. Przed każdym rajdem oglądamy krótką animacją opisującą szczegóły trasy. Możemy wybrać ulepszenia nie tylko samochodu, ale też ekipy, co skutkować będzie np. szybszymi naprawami czy nawet szybszą wymianą opony w razie złapania "kapcia" podczas rajdu. Oczywiście takie rzeczy kosztują, jednak już po kilku wygranych rajdach nic nie stanie na przeszkodzie, by nieco ułatwić sobie zmagania. Przed jazdą wybieramy tylko opony lub ewentualnie bawimy się tuningiem. Robimy próbny przejazd (nieobowiązkowo) i startujemy w zawodach. Co ciekawe, nie wystarczy tutaj tylko przejechać odcinek od startu do mety - przed ruszeniem należy przytrzymać hamulec ręczny i uniknąć falstartu, a po przekroczeniu linii mety trzeba zatrzymać pojazd w wyznaczonym miejscu. Niby to niepotrzebne, jednak z pewnością zwiększa uczucie immersji i nawet pasuje do realistycznej gry rajdowej.
Sam model jazdy w pierwszej części był kapitalny i w sumie to samo możemy napisać o modelu jazdy w DiRT Rally 2.0. Samochody zachowują się bardzo realistycznie i dobrze reagują na to, co dzieje się na drodze - nietrudno wyczuć zmianę przyczepności przy opadach deszczu czy każde wgłębienie w drodze. Bardzo łatwo wyczuć także, gdy coś w naszym pojeździe coś jest nie tak. Płynna i szybka jazda w tej grze to niemałe wyzwanie i podobnie jak w "jedynce", tak i tutaj świetny przejazd zakończony wygraną w etapie zapewnia masę satysfakcji. Trzeba wspomnieć też o świetnie odwzorowanych uszkodzeniach aut. Ciekawostka: względem poprzedniej części naprawiono przypadkowo pojawiające się pęknięcia na szybach pojazdu - teraz trzeba sobie na nie "zasłużyć".
Jest jednak parę rzeczy, które nie dają mi spokoju. Przez całą rozgrywkę miałem wrażenie, że jazda została tutaj nieco ułatwiona i błędy wybaczane są zbyt często. Nie potrafię określić, z czego to wynika, ale w tej odsłonie jakoś nie specjalnie musiałem się przejmować, czy auto odbije się od skały/barierki czy też nie. Podobnie nie musiałem zawracać sobie głowy tym, że od czasu do czasu wyrzucało mnie z trasy bez większych konsekwencji. W poprzedniej części takie coś byłoby niedopuszczalne, bo delikatny wyjazd na pobocze od razu kończył się turbulencjami i walką o powrót na drogę. Zadziwiający był dla mnie wysoki komfort jazdy stareńką Lancią Fulvią czy innymi historycznymi wozami - samochód wspaniale płynął po trasie bez jakichkolwiek niestabilności po - wydawać by się mogło - dziurawych bezdrożach. Są to na szczęście tylko szczegóły, jednak mnie, jako fanowi pierwszej części dały się we znaki.
Mimo wszystko z pomocą różnych ułatwień, intuicyjności wielu opcji i nieco niższego poziomu trudności względem poprzedniej odsłony i tak nie jest łatwo, szczególnie po przesiadce do szybszych wozów. O ile wspomnianą Lancią Fulvią jeździło mi się po prostu nudno, tak już np. kultową Subaru Imprezą z 1995 roku czuć było dreszczyk emocji i szybkie przejazdy były nie tylko coraz większym wyzwaniem, ale i coraz większą frajdą. Choć z zewnątrz gra jest znacznie mniej surowa od poprzedniczki, to miejscami czuć, że to tytuł raczej dla hardkorów. Niech świadczy o tym chociażby fakt, że podczas całego rajdu ponownie wystartować można tylko pięć razy, a każda znacząca wycieczka poza trasę jest dotkliwie karana. Rajdy wymagają więc pełnego skupienia, jeśli zależy nam na miejscach na podium.
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Poprzeczka została zawieszona niezwykle wysoko
- 2 - Po kolei - jak, gdzie i czym będziemy jeździć?
- 3 - Realizm niby większy, ale jeździ się jakby łatwiej
- 4 - Żeby tylko ta gra brzmiała tak, jak wygląda...
- 5 - DiRT Rally 2.0 - galeria screenów
- 6 - Podsumowanie: dwa kroki do przodu, dwa kroki do tyłu
Powiązane publikacje

Recenzja The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered - Pięknie odświeżony klasyk z zachowaną esencją oryginału
91
Recenzja Assassin's Creed Shadows - recykling w sosie azjatyckim. Ubisoft próbuje odbić się od dna skacząc na plecy feudalnej Japonii
130
Recenzja Avowed - powrót do świata znanego z Pillars of Eternity. Kawał dobrego cRPG z kilkoma potknięciami do dopracowania
127
Recenzja Kingdom Come Deliverance II - triumfalny powrót Henryka ze Skalicy. Pierwszy mocny kandydat do gry roku
150