Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

O dwóch takich - Icon7 Z300 i Z500

Icon7 Z500 z bliska

Oto gwiazda dzisiejszego artykuły, intrygująca i monumentalna Icon7 Z500. Środek pudełka okraszony ognistym kręgiem wydaje się wręcz krzyczeć: „zagraj ze mną!”. Być może opakowanie nie prezentuje się aż tak efektownie jak w przypadku opisywanego ostatnio Razera, ale nie ono jest przecież najważniejsze. Z500 można spokojnie obejrzeć nie wyjmując z pudelka, lecz ochota na własnoręczne oględziny przychodzi nadspodziewanie szybko. Zanim jednak przejdziemy dalej, proponuję porcję danych technicznych:

Podstawowe informacje o Z500:

  • Ilość przycisków: 7
  • Czułość myszy: 800/1200/1600/2000/3200 dpi
  • Technologia czujnika: LaserStream™
  • Podłączenie do komputera: USB (1000 Hz)
  • 2 wymienne pokrywy
  • Antypoślizgowa i pochłaniająca wilgoć powłoka
  • Teflonowe stopki
  • Możliwość programowania makr do 50 czynności
  • Zapasowe stopki
  • Wymiary: 120 x 72 x 43 mm
  • Długość kabla: 180 cm
  • Kompatybilność: Windows XP/XP 64 bit/Vista/Vista 64 bit

Wśród informacji umieszczonych z tyłu zabrakło tej w języku polskim, który musiał ustąpić miejsca czystej angielszczyźnie. Wyeksponowany „cycuś”, jak zwykłem mawiać w takich przypadkach, to jak się później okazuje wymienna pokrywa. Pierwsza jest gładka, wzbogacona tylko o szpanerski wzorek, druga zaś (zainstalowana seryjnie) wykonana z materiału pochłaniającego nadmiar wilgoci ze spoconej dłoni. Takie rozwiązanie pomaga utrzymać kontrolę nad mychą w stresowych sytuacjach. Wymiana paneli jest szybka i banalna dzięki magnesikowi, który natychmiast umieszcza je w odpowiedniej pozycji. Mechanizm działa precyzyjnie, a cała operacja trwa dosłownie kilka sekund. Sprytnie ...

Tak właśnie wygląda Z500 ze zmienionym ubrankiem. Jeżeli ktoś zapyta, czy owo cudo nie wyślizguje się lub wypada podczas zabawy odpowiem zdecydowanie: nie. Ani razu podczas dwutygodniowych testów Z500 nie przydarzył mi się taki incydent. Materiałowej wkładce daje poczucie komfortu (jak always), zapewniając przyzwoitą wentylację dłoni. Z racji, iż myję ręce dość często, problemów z osiadającym brudem nie doświadczyłem. Jakość zastosowanego plastiku, który jest głównym budulcem myszki nie budzi zastrzeżeń. Czuć, że nie jest to produkt tandetny, a wykonany z największą starannością.

Gabaryty myszki są naprawdę solidne, zarówno Z300 jak i Razer Salmosa wyglądają przy niej nadzwyczaj skromnie. Osobom o drobnych dłoniach radziłbym pierw przymierzyć Z500, czy będzie im pasowała. Nowoczesny wygląd sugeruje, że nie jest to przeciętny „napompowany”gryzoń, lecz sprzęt z wyższej półki. Uwagę zwracają pomarańczowe elementy, kontrastujące z czrano-matowym korpusem. Choć jestem wielbicielem wyłącznie ciemnych kolorów, takie zestawienie przypadło mi do gustu. Co warto zaznaczyć, Z500 przeznaczona jest w zasadzie tylko dla osób praworęcznych. Odrobinę brakuje wyprofilowania przycisków, aby palce naturalnie układały się w zagłębieniach. Czy wymiary Z500 wpłyną na jej sprawnościowy podczas grania, przekonany się przy okazji testów.

Prawy bok skrywa dwa programowalne przyciski pomiędzy gumową wstawką antypoślizgową. W sumie producent deklaruje ich siedem, ale jeżeli dwa z nich to ruchy rolką, faktycznie zostajemy z pięcioma. Ilość nieoszałamiająca, ale przeciętnego gracza w zupełności satysfakcjonująca. Ułożenie pomarańczowych przycisków jest więcej niżeli trafione. Znajdują się dokładnie pomiędzy kciukiem i idealnie spełniają swoją rolę podczas przeglądania stron internetowych (cofnij/dalej). W trakcie grania nie było problemów z szybkim ich wciskaniem. Ergonomia użytkowania Z500 nie pozostawia wiele do życzenia. Dłoń nie odczuwa zmęczenia, spokojnie wylegując się na grzbiecie gryzonia. Przypadkowe naciśnięcie dwóch klawiszy na raz zostało praktycznie wykluczone. Jeżeli ktoś w dzieciństwie kilka razy spudłował młotkiem podczas wbijania gwoździ, to już jego osobiste zmartwienie. Przyciski główne działają miękko, ale nie są przesadnie ciche - słychać wyraźne „klik!”.

Z500 korzysta z laserowego sensora LaserStream, który pozwala na szybki wybór pomiędzy 800/1200/1600/2000/3200 dpi. W moim osobistym odczuciu, zbudowanym głównie na giercowaniu i pospolitym posługiwaniu się myszką w systemie, 800 lub 1200 dpi w zupełności wystarcza. Przycisk do zmiany rozdzielczości umieszczono na górnej pokrywie. Rozwiązanie nie jest tak problemowe jak w przypadku A4 Tech 730k, ale czasami zdarzyło mi się niechcący zmienić wartość. Na szczęście mysz została dobrze wyprofilowana, marginalizując podobne wypadki. Aktualną szybkość pracy obrazują czerwone diody - im ich więcej, tym wyższe dpi.

Dwukolorowa rolka wykonana została z przyjemnego tworzywa, oczywiście ograniczającego ślizganie się palców. Kółko posiada wyraźny, łatwo wyczuwalny skok i nie sprawiało żadnych problemów podczas użytkowania. Wcześniejsze wersje Z500 cierpiały podobnież z powodu zbyt sztywnego kabla USB - to już jednak przeszłość. Spieszę poinformować, że Icon7 wypuścił nową wersję swojej gamingowej mychy, która pozbawiona została tej drobnej niedogodności. Co zaś się tyczy długości przewodu, to 1.8 metra nie wydaje się wartością całkowicie satysfakcjonującą. Być może należę do mniejszości, ale moja pracownia i odległość w jakiej trzymam obudowę od siedliska są dość znaczne. Styk USB nie jest pozłacany, niemniej to szczegół.

Rzut okiem na podbrzusze zdradza miejsce położenia wspomnianego wcześniej czujnika laserowego. Jego precyzja jest nieco mniejsza niż w przypadku sensora 3G Razer Salmosa, ale być może wpływ na subiektywne odczucia mają spore gabaryty gryzonia. Preferuję jednak konstrukcje lżejsze i o skromniejszych rozmiarach. Z500 wyposażono w teflonowe stopki, gwarantujące dobry poślizg na większości powierzchni (kto używał ten poznał różnicę). I tak jest w istocie, myszka spisywała się bez zarzutu zarówno na blacie biurka, podkładce czy zwykłej kartce. W pudełeczku znajdziemy nawet zapasowy komplet ślizgaczy.

 

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Sebastian Oktaba
Liczba komentarzy: 0
Ten wpis nie ma jeszcze komentarzy. Zaloguj się i napisz pierwszy komentarz.
x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.