Recenzja Jigoo C500. Bezprzewodowy odkurzacz pionowy za trochę ponad 500 zł, znacznie lepszy niż sądziłem
- SPIS TREŚCI -
Jigoo C500 - Wyświetlacz, głośność, jakość sprzątania, czas pracy
Wyświetlacz odkurzacza Jigoo C500 jest zaskakująco duży i bardzo czytelny. W niewielu odkurzaczach bezprzewodowych stosuje się panele aż tak pokaźnych rozmiarów. Przykładowo najważniejsza informacja, czyli o energii pozostałej w akumulatorze, prezentowana jest za pomocą cyfr, które mają aż 2 cm wysokości, a ich jasność oraz kontrast są duże. Można je bez najmniejszego problemu odczytać nawet w silnie nasłonecznionym, jasnym pomieszczeniu. Jigoo C500 ma też sensor kurzu, potrzebny do samoczynnej regulacji siły ssania w trybie Auto, a informacja o poziomie wykrytego kurzu jest prezentowana na dużym pierścieniu o średnicy 6 cm, otaczającym wyświetlacz. Jest on także wykorzystywany do pokazywania poziomu naładowania akumualtora. Warto też dodać, że cały panel jest kolorowy, a dokładniej rzecz ujmując, wykorzystuje głównie 3 barwy: procent naładowania jest niebieski, informacje o trybach pracy oraz przycisk do ich zmiany są białe, a ewentualne ostrzeżenia lub błędy są żółte. Sam pierścień prezentujący wykryty kurz jest niebiesko-zielono-żółty. Jeśli chodzi o piktogramy ostrzegawcze, to obejmują one ostrzeżenia o: konieczności wyczyszczenia rolki lub szczotki, wyczyszczenia filtra powietrza, awarii ładowarki, problemie z modułem głównym (zauważyłem, że w praktyce może chodzić np. o przepełniony zbiornik na kurz) oraz awarii akumulatora (być może odnosi się to również do sytuacji, w której ogniwa są mocno zużyte).
Jak już wspomniałem wcześniej, tryby pracy są trzy: niska siła ssania, automatyczny oraz wysoka siła ssania. Pomiary głośności wykonywałem z odległości 1 m od silnika odkurzacza, bo taki dystans zazwyczaj dzieli silnik od uszu użytkownika. W trybie niskim typowa głośność podczas pracy z podłączoną elektroszczotką to 56 dB. Jeśli chodzi o tryb Auto, wartości mogą się wahać, zwłaszcza jeśli odkurzacz wykryje intensywne zabrudzenie w danym obszarze podłogi, ale typowa głośność to 60 dB. Natomiast w trybie wysokim jest to średnio 65 dB. Moje realne odczucia w czasie używania odkurzacza są takie, że tryb niski jest po prostu cichy i w żaden sposób nie irytuje. Tryb automatyczny zazwyczaj też, choć jest już trochę głośniej. Natomiast w trybie wysokim silnik jest już lekko irytujący, choć bardziej ze względu na samo brzmienie, a nie poziom decybeli. Na szczęście w praktyce z trybu wysokiego nie trzeba korzystać bez przerwy. Służy on w zasadzie tylko do punktowego odkurzania silniej zakurzonych miejsc, szczególnie na dywanach. Na podłogach twardych, podczas typowego, rutynowego sprzątania, tryb niski niemal zawsze daje radę. Bez problemu wciąga luźny kurz, sierść, piasek i żwirek. Podczas regularnego sprzątania posługiwałem się głównie nim. Tryb automatyczny będzie lepszy w zasadzie tylko wtedy, gdy podłoga jest nierównomiernie zabrudzona albo masz w domu zarówno podłogi twarde, jak i dywany. Z pewnością poradzi sobie lepiej z wyczesywaniem i wysysaniem brudu spomiędzy włókien oraz zbieraniem np. resztek zaschniętego błota.
Moje ogólne wrażenia ze sprzątania są bardzo pozytywne. Trochę różnorodnych odkurzaczy pionowych już przetestowałem i mogę stwierdzić, że Jigoo C500 kosztujący niewiele ponad 500 zł, sprzątał równie dobrze, jak 2-3, a nawet 4 razy droższe modele. Manewruje się nim bardzo łatwo, jest lekki i można sprzątać niemal na płasko, sięgając dość głęboko pod łóżko. Pod tym względem nie widzę żadnych braków. Kwestia czasu pracy na akumulatorze też wygląda całkiem pozytywnie. Deklaracje producenta są następujące: tryb niski 60 minut, tryb Auto 45 minut, tryb wysoki 10 minut. Ja mogą dodać, że realne czasy pracy wraz z podłączoną elektroszczotką, są bardzo bliskie tym deklaracjom. Np. Tryb Auto rozładował akumulator po 44 minutach ciągłego sprzątania, przy czym tylko na kilka sekund przełączył się na tryb wysoki. Podczas pełnego, dokładnego sprzątania samej podłogi w pomieszczeniach o łącznej powierzchni 60 m2 odkurzacz zużywał około 40% energii z akumulatora. Nawet wliczając dodatkowe odkurzanie niektórych mebli (nasadką pasywną) i tak zostawało jeszcze ponad 50%. Innymi słowy: u mnie jedno ładowanie w zasadzie wystarczało na dwa odkurzania. Jigoo C500 bez najmniejszego problemu nadaje się do sprzątania typowych polskich, średnich mieszkań, a przypuszczam, że z trochę większymi też sobie poradzi. Czas pełnego ładowania to trochę ponad 2,5 godziny.
Powiązane publikacje

Recenzja Jimmy H9 Pro. Odkurzacz pionowy za 1200 zł z akcesoriami i stojakiem. Czy jest wart swojej ceny? Sprawdzam
70
Recenzja Narwal Freo Z Ultra. Robot sprzątający z dobrym mopowaniem i przydatnymi funkcjami. Tylko, że drogi
2
Test Roborock Flexi Lite. Odkurza i aktywnie przeciera podłogę na mokro, a przy tym jest cichy i łatwy w obsłudze
36
Recenzja Jimmy PW11 Pro Max. Jednoczesne odkurzanie i mycie podłóg, plus stacja do mycia i suszenia rolek
37