Recenzja Jigoo C500. Bezprzewodowy odkurzacz pionowy za trochę ponad 500 zł, znacznie lepszy niż sądziłem
- SPIS TREŚCI -
Jigoo C500 - Konstrukcja odkurzacza, nasadki, akcesoria
Pierwszym zaskoczeniem w przypadku odkurzacza Jigoo C500 był rozmiar opakowania, w którym przyjechał. Był to niepozorny kartonik o wymiarach 42 x 27 x 19 cm, który bardziej pasowałby do niezbyt dużego głośnika przenośnego albo przerośniętej suszarki do włosów, a nie pełnowymiarowego odkurzacza. Odbierając paczkę od kuriera, obawiałem się wręcz, że to będzie jakaś miniaturowa wersja, ale nie! Okazało się, że Chińczycy byli w stanie zmieścić wewnątrz cały, normalny odkurzacz pionowy, wraz z elektroszczotką, nasadkami, dodatkami i kartonowymi przekładkami. Szczerze mówiąc, zaimponowali mi tym, bo widziałem już podobne odkurzacze w 3-krotnie większych opakowaniach. Prawdziwe mistrzostwo optymalizacji miejsca. Po złożeniu Jigoo C500 ma około 114 cm wysokości (długości), licząc od kółek, do wyświetlacza, więc bynajmniej nie jest za mały. Ja mam 182 cm wzrostu i jego obsługa była dla mnie bardzo wygodna i bezproblemowa.
Klasycznie dla tego typu sprzętu konstrukcja zewnętrzna odkurzacza wykonana jest z tworzyw sztucznych, przy czym stylistyka jest dość atrakcyjna i nowoczesna, a kolorysty nie są całkiem nudne, bo szare elementy przełamane są jaskrawą czerwienią. Szary plastik w większości miejsc ma matową, satynową powierzchnię odporną na typowe zarysowania, jedynie zawias od “łamanej” rury jest błyszczący. Korpus zawierający silnik jest zaskakująco mały, bo ma zaledwie nieco ponad 11 cm długości (bez akumulatora). Jest on zintegrowany z prostym, ale dość wygodnym uchwytem, pasującym nawet na dość dużą dłoń. Czerwony przycisk rozpoczynający odkurzanie działa na zasadzie jednego kliknięcia, czyli nie trzema go przytrzymywać podczas sprzątania, wystarczy kliknąć i puścić. Na samym dole uchwytu umieszczono płytkę z otworem, dzięki któremu można zawiesić odkurzacz na małym uchwycie ściennym. Oczywiście sam uchwyt jest dołączony do zestawu. Cały odkurzacz z akumulatorem, zbiornikiem na kurz, rurą i elektroszczotką waży zaledwie 2,5 kg, więc jest lekki.
Do tylnej części korpusu należy wsunąć moduł akumulatora. Trzyma się on stabilnie na jednej zapadce (na klik) i może być wymieniony dosłownie w kilka sekund. Jak już wspomniałem wcześniej, akumulator jest nietypowy, bo w jego obudowie umieszczono wyświetlacz wraz z dotykowym przyciskiem do zmiany trybów pracy. Innymi słowy: można wymienić akumulator, przycisk i wyświetlacz w domu, łatwo i w bardzo krótkim czasie, co sprzyja potencjalnej naprawie, gdyby (odpukać) któryś z tych elementów uległ awarii. Z kolei na przednią część korpusu nakładamy zbiornik na kurz, który według deklaracji ma pojemność 1,2 litra. Jest on wykonany w większości z przezroczystego tworzywa i wewnątrz zawiera tzw. “cyklon” oraz metalowy filtr wstępny. Moduł wewnętrzny można rzecz jasna wyjąć i w razie potrzeby umyć. Trzeba go jednak dobrze osuszyć przed następnym użyciem, ponieważ ów moduł przenosi zasilanie z akumulatora do rury i dalej do elektroszczotki. Aby opróżnić zbiornik na kurz trzeba odłączyć rurę, a potem nacisnąć blokadę otwierając tym samym klapkę. Jeśli coś zostanie w środku, to można jeszcze wyjąć moduł cyklonu. W części tylnej zbiornika, czyli w miejscu, z którego wylatuje powietrze, umieszczono filtr. Jest on łatwy do wymiany, a w komplecie dodano jeszcze jeden zapasowy.
Rura jest wykonana z metalu i łamana. Można zwolnić blokadę znajdującą się w jej połowie i w każdej chwili podczas sprzątania zgiąć rurę nie tylko do kąta prostego, ale nawet o 180 stopni. Przenosi ona zasilanie do elektroszczotki. Sama elektroszczotka ma szerokość około 25,6 cm i “jeździ” na dwóch kołach o średnicy 6,2 cm, pokrytych gumowymi oponami, a także na kolejnych dwóch małych, również gumowych rolkach. Wewnątrz standardowo umieszczona jest rolka do odkurzania podłóg twardych. Wykonano ją z dwóch tworzyw: część szara jest bardziej miękka i delikatna, a czerwone pasy są trochę twardsze i bardziej szorstkie. Rolka przytrzymywana jest przez małą klapkę z blokadą. Po jej usunięciu rolkę można wyjąć i wyczyścić lub wymienić na szczotkę do dywanów i wykładzin dywanowych. Jedyną słabszą stroną jest tak zwana “martwa strefa”, czyli odstęp między rolką a ścianą, który nie jest w pełni odkurzany. Ma on 1,5 cm szerokości po obu stronach rolki.
Na górze obudowy elektroszczotki umieszczono przezroczystą maskownicę. W jej części przedniej znajduje się 5 diod oświetlających podłogę w ciemniejszych miejscach. Nie jest to element oczywisty w tanich odkurzaczach bezprzewodowych za trochę ponad 500 zł, więc traktuję oświetlenie LED jako zaletę. Co ciekawe oświetlenie LED nie jest białe, lecz zielone. Być może ma imitować zielony laser podświetlający kurz w niektórych droższych odkurzaczach. W każdym razie nawet takie zwykłe diody są przydatne, bo podświetlają choćby piasek, żwirek i inne drobiny. Do rury albo bezpośrednio do odkurzacza podłączyć można też dwie dodatkowe nasadki. Jedna z nich to typowa, wąska nasadka szczelinowa, ale z wysuwaną miotełką (długość 16 - 18 cm, nie licząc części, która wchodzi w odkurzacz). Druga jest szersza i w zasadzie też może służyć do odkurzania szczelin lub powierzchni mebli, lub półek. Ona też ma wysuwaną miotełkę, a długość to 16,5 - 18,5 cm. W komplecie jest też niewielka ładowarka o mocy 28 W, z przewodem o długości około 175 cm. Podłącza się ją bezpośrednio do modułu akumulatora.
Powiązane publikacje

Recenzja Jimmy H9 Pro. Odkurzacz pionowy za 1200 zł z akcesoriami i stojakiem. Czy jest wart swojej ceny? Sprawdzam
70
Recenzja Narwal Freo Z Ultra. Robot sprzątający z dobrym mopowaniem i przydatnymi funkcjami. Tylko, że drogi
2
Test Roborock Flexi Lite. Odkurza i aktywnie przeciera podłogę na mokro, a przy tym jest cichy i łatwy w obsłudze
36
Recenzja Jimmy PW11 Pro Max. Jednoczesne odkurzanie i mycie podłóg, plus stacja do mycia i suszenia rolek
37