Zgłoś błąd
X
Zanim wyślesz zgłoszenie, upewnij się że przyczyną problemów nie jest dodatek blokujący reklamy.
Błędy w spisie treści artykułu zgłaszaj jako "błąd w TREŚCI".
Typ zgłoszenia
Treść zgłoszenia
Twój email (opcjonalnie)
Nie wypełniaj tego pola
.
Załóż konto
EnglishDeutschукраїнськийFrançaisEspañol中国

GeForce NOW - Usługa streamingowa w sidłach wydawców gier

Damian Marusiak | 25-03-2020 18:00 |

GeForce NOW - Usługa streamingowa w sidłach wydawców gierGeForce NOW to usługa, o której w ostatnich tygodniach słyszy się coraz więcej. Samo wyjście w fazy beta należało to wyjątkowo udanych, a premiera okazała się jedną z ciekawszych wydarzeń ostatnich tygodni. Bez wątpienia również należy pochwalić NVIDIĘ za stopień dopracowania usługi, który zdecydowanie przewyższa to co oferuje chociażby Google Stadia. Niemniej jednak nad usługą w ostatnim czasie zaczęły kłębić się czarne chmury - kolejni wydawcy usuwają swoje gry, a biblioteka GeForce NOW zdążyła się już dosyć mocno uszczuplić. Na ile jest w tym winy producenta kart graficznych, a na ile związane jest to z chciwością wielkich korporacji? Czy ostatnie problemy usługi streamingowej doprowadzą do znaczących zmian w jej regulaminie a może pomysł ostatecznie nie wypali i GeForce NOW stanie się tylko ciekawostką dla garstki graczy?

Autor: Damian Marusiak

Usługa GeForce NOW oficjalnie wyszła z fazy beta 4 lutego i od razu zaproponowano dwie różne oferty dla potencjalnych abonentów. Pierwsza, bezpłatna, umożliwiała rozrywkę przez maksymalnie godzinę (maksymalny czas trwania pojedynczej sesji), ponadto obowiązuje standardowy czas oczekiwania w kolejce. Drugi pakiet jest płatny, jednocześnie jednak oferuje odpowiednio więcej. Obecnie pakiet Founders został w Europie wyłączony, a wkrótce NVIDIA przedstawi szczegóły jego zaktualizowanej wersji, która będzie oferowana już w wyższej cenie niż 25 złotych miesięcznie. W ramach płatnego abonamentu mamy jednak pierwszeństwo w kolejce, dłuższe sesje oraz wsparcie dla Ray Tracingu. GeForce NOW to usługa strumieniowania gier z sieci, co oznacza, że za renderowanie grafiki odpowiadają dedykowane komputery NVIDII. W przypadku droższego abonamentu, gdzie możemy aktywować Ray Tracing, wykorzystywane są układy graficzne Tesla z dedykowanymi rdzeniami RT oraz Tensor.

GeForce NOW to obecnie najbardziej dopracowana usługa strumieniowania gier przez internet. Mimo wszystko w ostatnich tygodniach nad platformą stawiane są kolejne przeszkody w postaci regularnie usuwanych gier.

GeForce NOW - Usługa, która wpadła w sidła chciwych korporacji [1]

NVIDIA GeForce Now wychodzi z fazy beta razem z nową ofertą

Pod względem technicznym przy wizerunkowym (przynajmniej w momencie debiutu, co trzeba podkreślić) usługa GeForce NOW wypada nieporównywalnie korzystniej od największego konkurenta w postaci Google Stadia. Ten drugi wszedł na rynek w bardzo niedopracowanym stanie i z przeróżnymi brakami co kładzie cień na usługę. GeForce NOW z kolei działał już od dłuższego czasu, jednak dostępna była wyłącznie wersja beta. Umożliwiła ona jednak regularne naprawianie błędów i doskonalenie usługi, dzięki czemu premierowa wersja mogła pochwalić się m.in. znacznie mniejszymi opóźnieniami czy bezproblemowym wsparciem dla rozdzielczości 4K, o Ray Tracingu nie wspominając. GeForce NOW wygrywa jeszcze jednym atutem, który jednak jednocześnie stał się kością niezgody pomiędzy NVIDIĄ a producentami gier. Mianowicie chodzi o fakt, że nie trzeba drugi raz kupować gry, jeśli chcemy w nią zagrać za pośrednictwem GeForce NOW. Usługa wykorzystuje bowiem gry, które już posiadamy w bibliotekach Steam, Uplay czy Epic Games Store. Możemy więc uruchomić ulubioną grę z biblioteki na kiepskim laptopie lub na telewizorze i cieszyć się bardzo dobrą jakością oprawy czy dużą płynnością.

GeForce NOW - Usługa, która wpadła w sidła chciwych korporacji [2]

Activision Blizzard znika z GeForce Now. Platforma bez Call of Duty

W opozycji do GeForce NOW stoi Google Stadia, w której musimy osobno zakupić dany tytuł jeśli chcemy uruchomić go za pośrednictwem tej platformy, co oznacza dodatkowe koszty (często niemałe) dla graczy. Wkrótce po uruchomieniu pełnej wersji GeForce NOW można już było zaobserwować pewne rysy na tym z pozoru doskonałym planie, a to co miało być największym atutem platformy zaczęło być dla niektórych korporacji problemem. Najpierw z usługi zniknęły wszystkie gry Activision-Blizzard. To działanie można było jeszcze zrozumieć, bowiem okazało się, że w tym wypadku winowajcą była sama NVIDIA, która nie dogadała się z wydawcą m.in. serii Call of Duty. Do tego doszedł jeszcze fakt, że Activision dogadał się z Google i to na Stadii będą dostępne gry wydawcy. Oczywiście nietrudno zauważyć, dlaczego ta pierwsza firma wolała porozumieć się z Google - konieczność ponownego zakupu wybranej gry (o ile już posiadamy egzemplarz rzecz jasna) to dodatkowy zarobek dla obu firm. Później jednak okazało się, że Activision nie było jedyną korporacją, której nie spodobała się praktyka NVIDII. Niedługo później z usługi zniknęły gry Take-Two, wydawcy m.in. gier 2K. W ten sposób GeForce NOW straciło natychmiastowo dostęp do takich serii jak Borderlands czy BioShock. NVIDIA wprawdzie przyznała, iż liczy na szybki powrót gier Take-Two do biblioteki swojej usługi ale czy na pewno tak będzie?

GeForce NOW - Usługa, która wpadła w sidła chciwych korporacji [4]
Borderlands 3 bardzo szybko zniknęło z usługi GeForce NOW. Wynika to ze zwykłego przypadku czy z chciwości wydawcy gry?

Bethesda wycofuje gry z GeForce Now. Popularność usługi rośnie

Nie tylko duzi wydawcy robią problemy z platformą GeForce NOW. Kilkanaście dni temu podobna sytuacja miała miejsce w przypadku znacznie mniejszej gry - The Long Dark od małego studia Hinterland Studio. W oficjalnym notce prasowej za powód usunięcia gry z biblioteki podano fakt, że NVIDIA nie skonsultowała ze studiem tego, czy gra w ogóle powinna zostać udostępniona usłudze GeForce NOW. Z jednej strony mogłoby to się wydawać racjonalne, ale jednak wracamy do punktu z początku artykułu - użytkownik musi najpierw kupić na własność dany tytuł, nim będzie mógł w niego zagrać za pośrednictwem platformy NVIDII. Nie da się więc nie zauważyć, iż prawdziwym problemem jest to, że producent m.in. kart graficznych nie był skłonny zapłacić developerowi za możliwość udostępnienia gry w bibliotece usługi. Ta sytuacja bardzo jasno pokazuje, że wielu firmom i wydawcom wcale nie pasuje obecna polityka NVIDII, bowiem nie mogą na tym w żadny sposób zarobić. Wiadomo - tam gdzie pojawia się coś nowego, czego wcześniej nie było, tam pazerne i chciwe firmy będą chciały dodatkowo zarobić (co najmniej jakby niektórym było wciąż mało z rekordowych przychodów z zakupów gier cyfrowych oraz z mikrotransakcji).

GeForce NOW - Usługa, która wpadła w sidła chciwych korporacji [5]
Twórcy gry indie "The Long Dark" dali dość jasno do zrozumienia, jaki był powód usunięcia gry z biblioteki GeForce NOW. Oficjalnie - brak kontaktu ze strony NVIDII w celu udostępnienia gry na platformie.

GeForce Now bez studia 2K Games. Znika Borderlands i BioShock

Powyższe firmy nie są jedynymi, które usunęły swoje gry z GeForce NOW. Kolejnym dużym wydawcą była Bethesda, która pozostawiła wyłącznie Wolfensteina: Youngblood (który wspiera Ray Tracing oraz nową wersję DLSS). Nie od dzisiaj wszyscy wiemy, że Bethesda stara się zarobić jak najwięcej jak najmniejszym kosztem (Fallout 76 czy The Elder Scrolls V: Skyrim w przeróżnych wersjach to najbardziej widoczne przypadki w ostatnim czasie). Nie byłbym absolutnie zaskoczony, gdyby Bethesda okazała się kolejną chciwą firmą, której nie podobała się praktyka NVIDII w wyniku której nie byli w stanie nic zarobić na obecności swoich gier w usłudze GeForce NOW. Pytaniem, które zadaje sobie teraz sporo graczy to która firma jako kolejna usunie gry z platformy NVIDII. Widać bowiem ewidentnie, że branża w tej kwestii podzieliła się na dwa przeciwstawne obozy - jeden, który po cichu krytycznie przygląda się działaniom Zielonych oraz drugi, który popiera w całości platformę.

GeForce NOW - Usługa, która wpadła w sidła chciwych korporacji [6]
CD Projekt RED to jedna z firm, które nie patrzą z chciwością na GeForce NOW. Nic dziwnego, iż producent ogłosił, że od dnia premiery Cyberpunk 2077 będzie dostępny na platformie GeForce NOW.

GeForce Now: Tim Sweeney broni usługi. Więcej gier ze sklepu Epic

CD Projekt RED, Ubisoft oraz Epic Games - te firmy w ostatnim zadeklarowały wsparcie dla platformy GeForce NOW. Możemy więc być pewni, że gry wydawane przez te firmy nie znikną z dnia na dzień. Kwestia tego, dlaczego inne firmy tak nagle opuściły usługę NVIDII jest tak naprawdę dopiero do wyjaśnienia. Wydawcy bowiem czy konkretni developerzy w większości nie podają żadnych konkretnych powodów, wobec czego trudno na 100 procent przewidzieć rzeczywiste powody. Z całą pewnością może chodzić o wspomniane kwestie finansowe, ale niekoniecznie musi to oznaczać renegocjowania umów z NVIDIĄ. Jednym z powodów może być Google, które w kuluarach może bardzo chętnie nawiązywać współpracę z konkretnymi firmami odnośnie ekskluzywnej wyłączności w dostępie gier tylko na platformie Stadia. Innym powodem może być chęć wprowadzania własnych usług strumieniowania gier. Tak duzi gracze na rynku jak Activision Blizzard, Take-Two czy Bethesda bez cienia wątpliwości mogliby pozwolić sobie na uruchomienie własnych platform z nadzieją na czerpanie dodatkowych korzyści finansowych (gdzie gracze musieliby ponownie płacić za dostęp do gier).

W ostatnich tygodniach usługa GeForce NOW napotkała na kilka przeszkód - wydawcy pokroju Activision Blizzard, Take-Two czy Bethesda usunęły swoje gry z biblioteki, co istotnie wpłynęło na dostępność gier. Oficjalnie żadna z firm nie informowała o powodach, a gdy nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo że chodzi o pieniądze.

GeForce NOW - Usługa, która wpadła w sidła chciwych korporacji [7]

Cyberpunk 2077 na premierę z ray tracing w usłudze GeForce NOW

Dopiero nadchodzące tygodnie (lub nawet miesiące) pokażą jakie faktycznie powody stoją za regularnym usuwaniem gier z biblioteki GeForce NOW. Usługa pokazała, że można cieszyć się rozgrywką nie posiadając bardzo wydajnego PC, a w dodatku gracze wcale nie muszą się specjalnie wykosztowywać, bowiem nie ma konieczności ponownego zakupu gier. To co jednak dla graczy jest bardzo dobrym rozwiązaniem, dla wielu wydawców już wcale takie dobre być nie musi. Z pewnością istotną rolę odgrywa tutaj szeroko pojęta zachłanność dużych korporacji, które już niejednokrotnie pokazały, że najważniejszy w tej branży jest jak największy zysk, często jak najmniejszym kosztem. NVIDIA w przypadku GeForce NOW pokazała, iż na rynku jest miejsce dla grania poprzez strumieniowanie przez internet. Wystarczą solidne fundamenty oraz ciężka praca nad udoskonaleniem infrastruktury sieciowej by zaoferować ciekawą usługę. Należy jednak zastanowić się czy działania zewnętrznych firm w ostateczności nie doprowadzą do zmian w samym funkcjonowaniu usługi - tutaj mam na myśli głównie wprowadzenie konieczności ponownego zakupu gier. Producenci gier mogą próbować wymusić na NVIDII taką zmianę ale czy do niej dojdzie, tego dowiemy się dopiero w przyszłości.

Bądź na bieżąco - obserwuj PurePC.pl na Google News
Zgłoś błąd
Liczba komentarzy: 64

Komentarze:

x Wydawca serwisu PurePC.pl informuje, że na swoich stronach www stosuje pliki cookies (tzw. ciasteczka). Kliknij zgadzam się, aby ta informacja nie pojawiała się więcej. Kliknij polityka cookies, aby dowiedzieć się więcej, w tym jak zarządzać plikami cookies za pośrednictwem swojej przeglądarki.