Recenzja Beyerdynamic Aventho 300. 50 godzin pracy z ANC, znakomita redukcja szumu, wysokiej jakości dźwięk i nie tylko
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Beyerdynamic Aventho 300 - recenzja słuchawek
- 2 - Beyerdynamic Aventho 300 - jakość wykonania, ergonomia, komfort
- 3 - Beyerdynamic Aventho 300 - ANC, tryb przezroczysty
- 4 - Beyerdynamic Aventho 300 - aplikacja, czas pracy na baterii
- 5 - Beyerdynamic Aventho 300 - głośność, jakość dźwięku, praca mikrofonu
- 6 - Beyerdynamic Aventho 300 - podsumowanie
Beyerdynamic Aventho 300 - jakość wykonania, ergonomia, komfort
Aventho 300 to bezprzewodowe słuchawki o konstrukcji wokółusznej zamkniętej. Wśród użytych materiałów jest sporo metalu, ale zewnętrzna część lewej i prawej obudowy wykonana została z tworzywa sztucznego, w celu zmniejszenia masy. Mimo to całość i tak waży 319 gramów. Przyznam szczerze, że jakość plastiku miałem okazję sprawdzić bezpośrednio, ponieważ podczas robienia zdjęć do tego artykułu słuchawki mi po prostu wypadły z dłoni, spadły na twardą podłogę i “przejechały” po tej podłodze jeszcze jakieś 30 centymetrów, szorując zewnętrzną częścią obudowy. A na podłodze zawsze znajdzie się jakieś ziarenko piasku, które z plastikiem radzi sobie bez trudu. Efekt? Minimalny. Dwie lub trzy ryski o długości do 3 mm, praktycznie niewidoczne, jeśli nie wie się gdzie patrzeć. Nic więcej. Matowy plastik poradził sobie znacznie lepiej, niż sądziłem. Przy okazji dodam, że słuchawki oferowane są w dwóch kolorach: czarnym i szarym, ale w obydwu przypadkach pałąk wraz z “widelcem” są srebrne, z matową powierzchnią.
Ciekawostką jest to, że Aventho 300 mają dwa rodzaje pokrowców ochronnych w komplecie. Jeden z nich jest sztywny, więc gwarantuje większe bezpieczeństwo słuchawkom, ale zajmuje więcej miejsca np. w plecaku. Drugi to po prostu miękki worek, który zajmuje mniej miejsca, bo dopasowuje się ściśle do kształtu słuchawek, tym bardziej że opisywany model jest składany. Tuż nad widelcami z obu stron umieszczono zawiasy, dzięki którym słuchawki można zdecydowanie łatwiej przenosić. Jasne, że w cenie około 1750 zł trzeba mieć wysokie wymagania, ale jednocześnie warto zauważyć, że dwa rodzaje pokrowców ochronnych oferuje w standardzie niewielu konkurentów, nawet w klasie premium.
Producent informuje, że w słuchawki wbudowano sześć mikrofonów MEMS, po trzy na każdą stronę. I są to w zasadzie jedyne elementy, jakie rzucają się w oczy w lewej obudowie. Jeden mikrofon jest skierowany całkiem w dół, drugi lekko w bok (po skosie), a trzeci najprawdopodobniej umieszczony jest wraz z nimi, pod wspólnym grillem. Warto od razu dodać, że w lewej obudowie nie ma panelu dotykowego. Znajduje się on tylko z prawej strony, co mogłoby wydawać się dziwne, ale gesty dotykowe są tak zaprojektowane, że wszystko da się zrobić bez problemu jedną ręką.
Zdecydowanie więcej dzieje się z prawej strony. Tutaj producent umieścił nie tylko trzy mikrofony, ale też wszystkie przyciski, złącza oraz duży panel dotykowy. Same gesty dotykowe opiszę na stronie poświęconej aplikacji mobilnej, tutaj natomiast zaznaczę, że rozpoznawane są nie tylko dotknięcia / stuknięcia, ale użytkownik może też przesuwać palcem w pionie lub w poziomie. Wszystkie gesty rozpoznawane są sprawnie, nie zastosowano jednak w ogóle pojedynczego dotknięcia, aby uniknąć przypadkowego pauzowania i odtwarzania, np. podczas poprawiania ułożenia słuchawek na głowie.
Panel dotykowy służy jednak wyłącznie do kontrolowania muzyki, głośności i rozmów telefonicznych, natomiast do przełączania ANC i trybu przezroczystego służy fizyczny przycisk na dolnej krawędzi prawej obudowy. Drugi, mniejszy i okrągły przycisk służy do włączania słuchawek oraz aktywacji parowania Bluetooth (w tym multipoint). Wadą jest to, że pod palcem oba te przyciski są równie płaskie i gładkie, a wielkość trudno jest błyskawicznie rozpoznać, więc w praktyce można je pomylić. Przydałaby się jakaś grubsza, chropowata powierzchnia na jednym z nich. Dalej widoczna jest mała dioda informująca o aktywności słuchawek / łączności BT, a także poziomie naładowania akumulatora. I tutaj pojawia się jedna mała wada oraz jedna ciekawostka. Wadą jest to, że ta dioda miga mniej więcej raz na dwie sekundy, gdy słuchawki są włączone, natomiast ciekawostka jest taka, że producent zapewnił możliwość regulacji jasności tej diody: niska / średnia / wysoka. Nie da się jej wyłączyć, ale można ją przyciemnić. W prawej obudowie są też dwa złącza: cyfrowe USB-C oraz analogowy mini jack 3,5 mm. Obydwa mogą służyć do odtwarzania dźwięku, a pierwsze z nich pozwala też naładować akumulator w słuchawkach.
Boczne poduszki mają wymiary zewnętrzne 92 x 81 mm, a otwór wewnętrzny ma 58 x 46 mm. Można je określić jako wokółuszne, ale jednocześnie warto zauważyć, że nie są bardzo duże. Jeśli ktoś ma małżowiny uszne większe niż przeciętnie, to mogą one być dociśnięte do skóry. Poduszki są wypełnione pianką i pokryte miękką syntetyczną skórą, ale docisk pałąka jest na tyle duży, że dociśnięte małżowiny mogą po pewnym czasie zacząć boleć. Ja jednak mam niezbyt duże uszy, które mieściły się wewnątrz tych słuchawek i dla mnie, zupełnie subiektywnie, te słuchawki były bardzo wygodne. Ponadto głębokość muszli słuchawkowych wynosi od 21 do 27 mm, więc jest duża, a dno jest przykryte delikatną w dotyku siateczką, a te dwie cechy połączone zdecydowanie poprawiają komfort długiego używania słuchawek. Sztywny, sprężysty pałąk, generujący duży docisk poduszek do skóry ma tę zaletę, że zapewnia dobrą izolację pasywną. I faktycznie w tych słuchawkach jest ona ponadprzeciętna. W domu wcale nie musiałem używać ANC, nawet jeśli miałem otwarte okno, a mieszkam przy bardzo ruchliwej ulicy. Rzecz jasna przekłada się to na wydłużenie czasu pracy na akumulatorze, bo ANC realnie warto włączyć tylko poza domem / biurem. Jako ciekawostkę dodam, że czujnik zbliżeniowy (wykrywanie założenia słuchawek na uszy) umieszczono tylko w prawej słuchawce. Dodam, że zdejmowanie poduszek bocznych nie jest szybkie, ani łatwe, więc nie podejmowałem się tego, bo nie chciałem ryzykować ich uszkodzenia. Traktuje to jako wadę, choć w sumie jest też szansa, że po prostu istnieje jakiś "patent" na ich szybkie zdejmowanie wraz z ramkami.
Górna poduszka ma szerokość niemal całego pałąka i też jest wykonana z gąbki pokrytej miękką “skórą”. Na jej środku umieszczono delikatne wgłębienie, które według producenta ma poprawiać komfort. Czy tak jest? Nie wiem. Musiałbym wypróbować identyczny pałąk, bez tego wgłębienia, żeby porównać. Odnośnie pałąka warto jeszcze dodać, że regulacja jest niezależna z obu stron, skokowa, a jej zakres wynosi około 35 mm. Słuchawki pasują zarówno na dużą, jak i dość małą głowę. W komplecie użytkownik dostaje też dwa przewody: jeden mini jack 3,5 mm o długości około 120 cm, z dwoma prostymi wtykami 3-polowymi, a także jeden USB-C - USB-C, o długości około 80 cm, z przejściówką na USB typu A.
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Beyerdynamic Aventho 300 - recenzja słuchawek
- 2 - Beyerdynamic Aventho 300 - jakość wykonania, ergonomia, komfort
- 3 - Beyerdynamic Aventho 300 - ANC, tryb przezroczysty
- 4 - Beyerdynamic Aventho 300 - aplikacja, czas pracy na baterii
- 5 - Beyerdynamic Aventho 300 - głośność, jakość dźwięku, praca mikrofonu
- 6 - Beyerdynamic Aventho 300 - podsumowanie
Powiązane publikacje

Recenzja Soundcore Boom 3i. Pływający głośnik Bluetooth z dobrym basem, oświetleniem RGB i niezłym akumulatorem
24
Recenzja Fractal Scape. Firma produkująca obudowy do PC zrobiła słuchawki gamingowe i wyszło im to bardzo dobrze
15
OPPO Find X8 Pro vs Vivo X200 Pro, porównanie aparatów. Zobacz, który smartfon robi lepsze zdjęcia i filmy
22
Porównanie aparatów Samsung Galaxy S25 Edge vs Galaxy S25 Ultra. Podobna jakość zdjęć i filmów, czy jednak niespodzianka?
30