TikTok zbanowany przez afgański rząd. Chińska platforma ma także inne problemy. Faworyzuje ponoć dezinformacyjne treści

Afgańskie Ministerstwo Komunikacji i Technologii Informacyjnej poprzez krajowe firmy telekomunikacyjne zablokowało dostęp do popularnego, chińskiego serwisu TikTok. Co ciekawe, raczej nie mamy tu do czynienia z niechęcią do samych Chińczyków, jako że obecny talibski rząd coraz chętniej współpracuje z Państwem Środka chociażby pod kątem naukowym. Mimo to już w kwietniu tego roku afgańskie władze sugerowały, że TikTok ma zły wpływ na młodzież.

Afgański rząd zablokował dostęp do serwisu TikTok, z kolei amerykańscy politycy wciąż walczą, by prezydent USA zdecydował się na podobny ruch.

Administracja Joe Bidena planuje wdrożyć kolejne sankcje dla Chin. Obostrzenia te wydają się jednak irracjonalne

Co ciekawe, chwilę temu wezwano do blokady TikToka także w Ameryce. Tym razem (bo to nie pierwszy raz) nawołuje do tego republikański senator Marco Rubio z Florydy. Jako powód do ewentualnego banu podaje podejrzane praktyki TikToka pod kątem gromadzenia danych. Ale to wciąż nie wszystko, bo TikTok walczy także na jeszcze jednym froncie. Otóż platforma NewsGuard (którą można nazwać roboczo "monitoringiem dezinformacji") opublikowała raport, zgodnie z którym 20% materiałów na TikToku zawiera jakąś formę dezinformacji.

تعیین ضرب‌العجل وزارت مخابرات برای مسدودسازی اپلیکیشن‌های تیک‌تاک و پابجی
نشست مشترک وزارت مخابرات و تکنالوژی معلوماتی و مسئولان شرکت‌های مخابراتی تحت رهبری محترم الحاج مولوی نجیب الله حقانی سرپرست وزارت مخابرات و تکنالوژی معلوماتی، با حضور نمایندگان ...https://t.co/YwDroXVn6K pic.twitter.com/w9fyOeCPVC

— Ministry of Communications & IT - Afghanistan (@mcitafghanistan) September 17, 2022

TikTok w Polsce – raport. Jaka część użytkowników serwisu jest starsza? Jakie mamy względem niego nastawienie?

Badacze z NewsGuard utrzymują, że TikTok wręcz faworyzuje materiały, które niosą za sobą jakąś formę dezinformacji. Wskazują, że wyszukiwanie materiałów w kategoriach takich jak polityka, ochrona zdrowia czy wojna, skutkuje w dużej mierze materiałami, bogatymi w "fałszywe stwierdzenia". Dodają, że takie filmy pojawiają się zwykle już "w pierwszych 20 wynikach, a często w pierwszych pięciu". NewsGuard obawia się przy tym, że młodzi ludzie wolą dziś czerpać wiadomości nie z Google'a, a właśnie z TikToka. Cóż... Fake newsy, fake newsami, ale czy w ramach walki z dezinformacją konieczne jest aż takie ograniczanie wolności słowa i skazywanie na "jedną, jedyną prawdę" segregowaną przez algorytmy spółki Alphabet?