Test smartfona OnePlus 11 5G - całkiem udany niemal-flagowiec, ale czy ma w sobie coś, co rozgromi konkurencję?
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test smartfona OnePlus 11 5G - nie taki idealny, jak go inni malują?
- 2 - OnePlus 11 5G – Wygląd, budowa, jakość wykonania
- 3 - OnePlus 11 5G – Ekran
- 4 - OnePlus 11 5G – Wydajność
- 5 - OnePlus 11 5G – Kultura pracy
- 6 - OnePlus 11 5G – Akumulator
- 7 - OnePlus 11 5G – Fotografia
- 8 - OnePlus 11 5G – Wideo
- 9 - OnePlus 11 5G – Podsumowanie
OnePlus 11 5G – Wygląd, budowa, jakość wykonania
OnePlus 11 5G "kubaturą", designem czy tzw. odczuciami z obsługi przypomina legendarnego Huaweia P30 Pro. Mierząc 163 x 74 x 8,5 mm OnePlus jest wszak tylko 5 mm wyższy. Sprawia to, że mamy do czynienia ze smartfonem o przeciętnej wielkości (ani mały, ani przesadnie duży), którego obsługiwać będziemy jednak raczej oburącz. Także waga przekracza magiczną barierę 200 gramów, więc specjalnie lekko nie jest. OnePlus 11 budzi skojarzeniem z P30 Pro nie tylko wymiarami, ale także identycznym zakrzywieniem wyświetlacza oraz rewersu, jak i identycznie spłaszczoną krawędzią górną i dolną. Mimo wąskiej i śliskiej (aluminium) lewej i prawej ramki, smartfon trzyma się w dłoni jednak całkiem wygodnie i pewnie, a to za sprawą matowego rewersu. Taki cechuje przynajmniej czarną wersję kolorystyczną smartfona, ponieważ zielona (również dostępna na naszym rynku) to już szkło nieszronione, a błyszczące. Ekran ma przekątną 6,7 cala, a pokrywa go najnowsza generacja chemicznie hartowanego szkła Gorilla Glass Victus. Ramki wokół ekranu są należycie cienkie, choć jeśli zestawić smartfon z konkurencją to nie jest to top topów (zwłaszcza górna i dolna ramka wydaje się odchodzić od "slim-standardów"). Ale umówmy się, że ten milimetr czy dwa nikomu nie powinien wadzić.
Jak już wspomniałam, plecki wykonane są z zakrzywionej na bokach tafli szronionego szkła, które nie ugina się pod palcem ani o milimetr. Rozwiązanie to można porównać chociażby do ASUSa Zenfone 9, choć rewers Dziewiątki jest nieco bardziej ostrawy w dotyku. Tu jest wciąż względnie aksamitnie, a faktura plecków mieni się delikatnie w zależności od tego, jak pada nań światło. Jest po prostu ładnie i schludnie, także ze względu na to, że rewers niekoniecznie łapie zabrudzenia pokroju odcisków palców (choć gdy już złapie, to potrafią być trudne do usunięcia). Niestety wysepka fotograficzna (moim zdaniem) nie jest już tak wysmakowana stylistycznie, choć o gustach się oczywiście nie dyskutuje. Całość nie wygląda w żadnym wypadku tanio, ale jakoś szałowo też nie. Ograniczę się więc do stwierdzenia, że mamy tu trzy obiektywy oraz podwójną diodę doświetlająca. Mamy tu także napis Hasselblad, zwiastujący, że za stroną fotograficzną urządzenia stoi właśnie ów szwedzki koncern. Wyspa uraczona została także chromowaną podstawką. Na dodatek, zarówno na wysepce, jak i na całych pleckach zastosowano szkło Gorilla Glass 5, stąd całość powinna być naprawdę przyzwoicie odporna na uszkodzenia. A co z odstawaniem owej wysepki? Choć podczas pisania SMSów na smartfonie w pozycji leżącej (np. na biurku) nie ma problemów z niechcianym bujaniem się, to tak czy siak odstawanie wyspy jest widoczne i liczy ok. 4 mm.
Krawędzie w OnePlusie 11 są wąskie ze względu na wspomniane już wcześniej nachodzenie na nie wyświetlacza i plecków. Trzeba też uczciwie przyznać, iż spasowania te są lekko wyczuwalne, ale nie są szczególnie ostre czy w inny sposób niewygodne. Na lewej ściance urządzenia, niezmiennie od wielu generacji, mamy połączone ze sobą przyciski Vol- i Vol+. Przycisk wygaszania i wybudzania ekranu umieszczono zaś po przeciwległej stronie, a więc na ściance prawej. Wszystkie te przyciski mają dość niski, ale wyczuwalny i sprężysty skok, a więc taki jaki lubię. Wracając do prawej ścianki nie można zapomnieć o Alert Sliderze, a więc fizycznym suwaku, dzięki któremu użytkownicy mogą szybko zarządzać głośnością nadchodzących połączeń czy innych powiadomień. O Alert Sliderze należy wspomnieć zwłaszcza dlatego, że jest to element szalenie przez OnePlusowców lubiany, a nieoczywisty (np. w OnePlusie 10T go nie było). Górna krawędź jest z kolei względnie pusta (zaledwie ujście jednego z mikrofonów). Najwięcej dzieje się na spodzie, gdzie odnajdziemy przede wszystkim złącze ładowania USB-C oraz tackę na dwie karty nanoSIM. Mamy tu też maskownicę jednego z głośników stereo (drugi umieszczono nad kamerką do selfie). Gwoli ścisłości głośniki brzmią całkiem dobrze. To zasługa nie tylko dużej głośności maksymalnej czy przestrzenności, ale i naprawdę solidnego basu.
W zestawie, oprócz smartfona znajdziemy przewód USB-C w charakterystycznym dla 1+ kolorze oraz kluczyk do wysunięcia tacki SIM. Jest też zasilacz sieciowy o odpowiedniej mocy 100 W
- « pierwsza
- ‹ poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- następna ›
- ostatnia »
- SPIS TREŚCI -
- 1 - Test smartfona OnePlus 11 5G - nie taki idealny, jak go inni malują?
- 2 - OnePlus 11 5G – Wygląd, budowa, jakość wykonania
- 3 - OnePlus 11 5G – Ekran
- 4 - OnePlus 11 5G – Wydajność
- 5 - OnePlus 11 5G – Kultura pracy
- 6 - OnePlus 11 5G – Akumulator
- 7 - OnePlus 11 5G – Fotografia
- 8 - OnePlus 11 5G – Wideo
- 9 - OnePlus 11 5G – Podsumowanie
Powiązane publikacje

Test smartfona CMF Phone 2 Pro - znakomity wybór dla oszczędnych. Nie ma lepszego od CMF Phone'a drugiego!
31
Test smartfona Samsung Galaxy A36 5G - to miał być kompletny model dla Kowalskiego, jednak sprzeczności tu nie brakuje...
33
Test smartfona Google Pixel 9a - dobre aparaty, mocna bateria i... kontrowersyjny design. Takiego Pixela jeszcze nie było
102
Test smartfona Samsung Galaxy A56 5G - jeszcze lepszy niż poprzednik. Wydajny Exynos 1580 i pewność wielu lat aktualizacji
56