Test hulajnogi elektrycznej Xiaomi Mi Electric Scooter Pro 2 - Taką hulajką to i na koniec świata! O ile to nie dalej, niż 30 km...

Xiaomi Mi Electric Scooter Pro 2 - Wygląd i jakość wykonania

Hulajnoga przybywa do nas w ogromniastym pudle, w którym znajdziemy też jedno zapasowe koło, ładowarkę sieciową, dokumentację oraz przejściówkę (wężyk) do pompowania opon. Hulajnoga w kartonie umieszczona została między kolejnymi kawałkami styropianu, więc jest w transporcie zupełnie bezpieczna. Kształt pudła wymusił jednak konieczność takiego ułożenia kolejnych elementów hulajnogi, że po jej wyjęciu musimy jeszcze chwilę pobawić się narzędziami takimi jak śrubokręt i przykręcić kierownicę do ramy. Nic trudnego i w kilka chwil później możemy cieszyć się nowym nabytkiem. Xiaomi poobklejało hulajnogę sporą ilością nalepek informacyjnych, które bądź co bądź szpecą całość, ale po ich usunięciu (i usunięciu upartego kleju), sprzęt wygląda już zadowalająco. Przeważa tu matowa czerń, ale jest też kilka czerwonych elementów jak manetka od gazu czy też ring zdobiący przednie koło. Na ramie nie zapomniano także o rzucającym się logo Xiaomi, które nie jest już naklejką, a więc zostanie z nami na zawsze. Hulajnoga otrzymała łącznie sześć elementów odblaskowych: jeden biały na froncie oraz cztery pomarańczowe po dwóch stronach obu kół. Także tylne światło jest odblaskiem. Podświetlane diodami LED światła tylne i przednie są wystarczająco mocne. Przednie (2 W) ustawione jest pod właściwym kątem i nocą daje nie tylko wystarczającą jasność, ale i podgląd na trasę przed nami w optymalnej odległości. Tylne zaś światło prócz ciągłego świecenia oferuje też pulsowanie gdy hamujemy hamulcem ręcznym bądź silnikiem (a więc gdy zwalniamy przez puszczenie gazu). 

Test oczyszczacza Xiaomi Mi Air Purifier 3H. Szansa na czyste płuca

Cieszy, że w nowej wersji Xiaomi skorzystało z rad użytkowników i zastosowało wspornik tylnego błotnika, a także odbojnik na przednim błotniku. Tuż pod tylnym światłem znajdziemy jeszcze miejsce na tabliczkę z rejestracją (w Polsce nie ma póki co tego obowiązku). Będąc wciąż w dolnych partiach konstrukcji, nie można zapomnieć o naprawdę godnym pochwały podwójnym układzie hamulcowym. Polega on na tym, że tyle koło wykorzystuje dużą perforowaną tarczę hamulcową o większej sile hamowania, podczas gdy przednie koło jest wyposażone w regeneracyjny układ nieblokujący koła E-ABS. Podczas hamowania przednie i tylne układy hamulcowe uruchamiają się jeden po drugim, skracając drogę zatrzymywania, zapewniając przy tym bezpieczniejsze hamowanie. Pisząc bardziej praktycznie - hamulec zastosowany w modelu Pro 2 jest bardzo responsywny, może nawet fabrycznie ciut za ostry (dęba nie stawałam, ale przy agresywniejszym hamowaniu czuć było nieprzyjemne szarpnięcie, dlatego też na początku polecam wyregulowanie układu). Kierując się powoli do góry nie można przegapić gumowej zaślepki portu ładowania, która wydaje się być powtórką z poprzedniej generacji i to akurat raczej nie cieszy. Choć hulajnoga posiada klasę odporności IP54 to moim zdaniem miejsce to jest jednym z bardziej newralgicznych jeśli chodzi o wodę. Zaślepka jest może nie tyle luźna, bowiem sama z siebie nie wypada, ale wydaje się jednak średnio wytrzymała. Dlatego osobiście podczas deszczowej pogody, zaklejałam zaślepkę dodatkowo mocną srebrną taśmą, co może być widoczne na niektórych zdjęciach. Podest to konstrukcja wytrzymująca nacisk do 100 kg. Jawi się jako solidny, nie skrzypi, nie ugina się i generalnie po kilkunastu przyłożeniach w wyższy krawężnik, nie zniszczyła się nawet jeszcze jego spodnia część.

Obszar, na którym stoimy został wzbogacony perforowaną gumą podnoszącą przyczepność obuwia i przyznam, że sprawdza się to wzorowo, a i dość dobrze czyści. Podest w najszerszych miejscach mierzy 62 x 15 cm, jednak trzeba zauważyć że wchodzący na jego powierzchnię tylny błotnik oraz rama ograniczają pole na stopy do 45 cm. Stopy do rozmiaru 40 nie powinny czuć jednak żadnego dyskomfortu i niemal w całości mieścić się na podeście. W następnej kolejności warto przyjrzeć się nowemu systemowi składania ramy, który faktycznie wygląda na solidny (tak solidny, że czasami nie mam siły odgiąć "wajchy" zabezpieczającej), a przede wszystkim nie posiadający żadnych luzów, które w poprzedniej generacji przekładały się pośrednio na wyłamywanie zaczepu. Xiaomi zaznacza ponadto, że wyciągnęło naukę z poprzednich problematycznych modeli i wkomponowało w hulajnogę 29 nowych elementów dotyczących bezpieczeństwa (jest też certyfikat TÜV Rheinland). Jak reklamuje producent, korpus wykonany jest z lekkiego stopu aluminium o niskiej gęstości i stopniu wytrzymałości poziomu lotniczego. I faktycznie całość wydaje się bardzo wytrzymała, zaś hulajnodze daleko do statusu "plastikowej chińszczyzny". Ramę wieńczy kierownica, a więc gumowe, wygodne rączki, dzwonek (a raczej donośny dzwon), bardzo czuła manetka gazu i wzmocniony hamulec ręczny. Gwoździem programu jest jednak wyświetlacz z wielofunkcyjnym przyciskiem, który to choć niezwykle jasny (ekran) i widoczny nawet w słoneczny dzień, to równie niezwykle szybko się rysuje. Zalecam zaopatrzyć się z folię lub inną nakładkę ochronną (do zdobycia na Aliexpress za grosze).

• « pierwsza
• ‹ poprzednia
• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• następna ›
• ostatnia »