Test hulajnogi elektrycznej Xiaomi Mi Electric Scooter Pro 2 - Taką hulajką to i na koniec świata! O ile to nie dalej, niż 30 km...

Europejska jesień tego roku była najcieplejszą od wielu, wielu lat. Między innymi właśnie dlatego, że także tegoroczna zima ma dostarczyć nam raczej niezbyt niskich temperatur, z początkiem października zdecydowałam się na zakup hulajnogi elektrycznej. Generalnie nowa generacja "hulajek" Xiaomi weszła do Polski dość późną porą, bo we wrześniu, co niespecjalnie zachęcało do poczynienia takiego zakupu. Kiedy jednak spostrzegłam całkiem niezłą promocję na sprzęt (z 2399 zł na 2089 zł) stwierdziłam, że to znak od niebios i czym prędzej kliknęłam w "dodaj do koszyka". Dzień później mogłam cieszyć się już swoim nowym nabytkiem, a obecnie, przejechawszy na nim już nieco ponad 300 km mogę podzielić się z Wami swoimi odczuciami. Czy jest to urządzenie warte grzechu?

Autor: Ewelina Stój

Jak już zauważyłam, we wrześniu tego roku w polskich sklepach pojawiły się trzy nowe hulajnogi marki Xiaomi: Mi Electric Scooter Pro 2, Mi Electric Scooter 1S oraz Mi Electric Scooter Essential. Różnice w modelach stanowią nie tylko ceny, ale i naturalnie cechy, które te ceny generują. Dotyczą one przede wszystkim mocy wszystkich hulajek, a więc tego ile kilometrów przejadą na jednym ładowaniu oraz jaki kąt wzniesienia jezdni potrafią pokonać. Nie ukrywam, że przed zakupem nowej hulajnogi elektrycznej głowiłam się kilka tygodni, w który z modeli zainwestować. Dwa tańsze modele wskazywały na niesatysfakcjonujący mnie kilometraż na jednym ładowaniu, a jak dodatkowo nauczyło doświadczenie - liczby sugerowane przez producenta niemal nigdy nie mają potwierdzenia w rzeczywistości. Trzeci, najdroższy model miał z kolei inną wadę. Był mianowicie... najdroższy. 

Hulajnogi elektryczne powili zapełniają chodniki i ulice kolejnych miast. Jak w roli codziennego pojazdu na krótsze dystanse sprawdza się najdroższy tegoroczny model Xiaomi, a więc Mi Electric Scooter Pro 2?

Test Kawasaki KX-PRO6.5D - śmierć w oczach, muchy w zębach

Nie uśmiechało mi się wydawania niemal 2,5 tysiąca złotych na hulajnogę elektryczną (choć mam świadomość, że nie jest to wciąż szczyt możliwości cenowych tego typu "zabawek"). Zakup poprzedniej generacji także nie wchodził w grę z powodu kilku wad konstrukcyjnych, które potencjalnie zagrażały zdrowiu, a które w nowej generacji miały zostać naprawione (chociażby łamiący się zaczep i luzy na kierownicy). Okazja cenowa (i to w polskim sklepie) trafiła mi się na szczęście jednak na tyle dobra, że dziś wiem, iż decyzja o zakupie najdroższego modelu była właściwa. Dlaczego? Otóż sugerowane przez markę Xiaomi 45 kilometry pokonanej trasy na jednym ładowaniu w praktyce okazały się wyłącznie... 30 kilometrami. Nie chcę więc myśleć ile jest w stanie przejechać teń tańszy, a zwłaszcza najtańszy model. Poniżej zamieszczam tabelę systematyzującą specyfikacje wszystkich tegorocznych modeli i możemy zabierać się za konkretny przegląd modelu Xiaomi Mi Electric Scooter Pro 2.

• 1
• 2
• 3
• 4
• 5
• następna ›
• ostatnia »