Trump wyciąga najcięższy oręż. Film: Violence in Video Games
Walka za oceanem wciąż trwa. Mowa oczywiście o walce z przemocą w grach, czyli z... większością gier. Wczoraj odbyło się zapowiadane od tygodnia spotkanie prezydenta Trumpa z przedstawicielami ESRB oraz tymi z branży wideo, a celem tego posiedzenia było uzmysłowienie deweloperom, jak wiele zła wypływa z monitorów wprost do młodych umysłów. Docelowo planowano także podjąć stosowne kroki, aby temu problemowi zaradzić, bądź go zmniejszyć. Niestety ze spotkania nie wyklarowało się nic konstruktywnego. Nie pomógł nawet najcięższy oręż Donalda Trumpa. Postanowił on bowiem wykorzystać kompilację brutalnych scen z gier wideo. Na tę chwilę film ten ma na YouTubie aż 96% negatywnych głosów i jak widać działa w odwrotną stronę niż zaplanowano.
Na YouTubie ukazała się wczoraj kompilacja zawierająca jedne z brutalniejszych scen z gier komputerowych. Donald Trump przedstawił te wideo na wczorajszym spotkaniu z branżą gier.
Politycy znów w natarciu - gry pełne przemocy będą droższe
Spotkanie Trumpa rozpoczęto od puszczenia filmu Violence in Games. Są to skompilowane sceny z tytułów, które każdy gracz dobrze zna, a same sceny równie dobrze kojarzy. Mamy tu więc chwilę przed śmiercią Bowmana w Call of Duty: Black Ops, widowiskową śmierć Shepherda, którego Price trafił nożem (tak tak, prosto w głowę) w Modern Warfare 2. Ukazano także wyjątkowo głośną misję No Russian. Ale nie tylko CoDowi się dostało. Na filmie są też krwawe migawki z Dead by Daylight, Fallouta 4, Sniper Elite 4, nie zabrakło także The Evil Within. Pokaz zakończyły słowa Trumpa: Jeśli to nie jest brutalne, to jakie? Dla internautów dużo ciekawsze niż same posiedzenie oraz szum wokół filmu mogą się okazać komentarze pod owianym złą sławą wideo. Użytkownicy pytają, dlaczego rząd jest przeciwny zabijaniu nazistów w Wolfensteinie, inni śmieją się, że film wygląda na nową kampanię marketingową nadchodzącego CoDa, a jeszcze inni wytykają prezydentowi, że nie dodał informacji o spoilerach pod materiałem. Zupełnie trafnie wypadł także komentarz użytkownika Rabb1t_TV, gdzie ten napisał: Cały świat śmieje się teraz z Ameryki.
Gry winne strzelaniny w Parkland - Tak twierdzi prezydent USA
Najbardziej nieadekwatne do tej całej sytuacji wydaje się być to, że wśród osób zebranych na spotkaniu nie znalazł się żaden psycholog, który zajmuje się gamedevem i związanymi z nim problemami. Obok Trumpa zasiadł emerytowany porucznik Dave Grossman, który napisał niegdyś książkę Assassination Generation: Video Games, Aggression and the Psychology of Killing. Obok porucznika pojawił się założyciel amerykańskiego Media Research Center i rzeczniczka Parents Television Council. Nie mogło zabraknąć kilku senatorów i członków ESRB, a z branży growej, a niczym w oślej ławce posadzono CEO Take-Two Interactive (GTA) i prezesa ZeniMax Media (Fallout 3). Dyskusja przypominała nieco ping ponga, w którym żonglowano argumentami za i przeciw temu, że gry są przyczyną agresji wśród młodocianych. Spotkanie skończyło się na tym, że Trump przyznał ostatecznie, że gry być może ponoszą winę za przemoc w szkołach. Jak widać znów stanęło na niczym i żadne kroki (dzięki Bogu?) nie zostały przedsięwzięte, ale temat z pewnością tak szybko nie zgaśnie. Ciekawe może być to, że brat prezydenta - Robert Trump zasiada w radzie ZeniMax, koncernu macierzystego Bethesdy. Szkoda, że Donald nie podziela pasji brata. Wynikłoby z tego o wiele mniej wstydu.
Powiązane publikacje

Oprogramowanie Nintendo Switch 20.0.0 - Wirtualne Karty Gier, GameShare i przygotowanie systemu na premierę Switch 2
1
StarCraft - nowa odsłona legendarnej serii może nie być tworzona przez zespół Blizzarda. Południowokoreańska firma na horyzoncie
18
Ghost of Yōtei - garść informacji o grze twórców Ghost of Tsushima. Nielinearna kampania, historia i inne
5
Klasyka Star Wars wchodzi do GOG Preservation Program, w tym Dark Forces, Battlefront i X-Wing. Wyprzedaż gier z uniwersum
11