Dziś premiera Frostpunk - sprawdź nasze pierwsze wrażenia
Oto dzień, na który czekało wielu: swoją premierę ma gra od polskiego studia 11 bit. Mowa oczywiście o Frostpunk, na którego ostrzy sobie zęby niemal każdy gracz, a już na pewno każdy, który miał okazję zagrać w poprzednią produkcję warszawiaków: This War of Mine. Przy Frostpunku po raz kolejny będziemy marzli na sam widok tego, co dzieje się na monitorze i zachodzili w głowę jak postąpić, by "żyło się lepiej". Tytuł traktuje bowiem o grupie osób, która przetrwała pewien kataklizm, a teraz gracz jako zarządzający nędznikami, musi zadbać o rozbudowę przyczółka cywilizacji - to jest miasta. Frostpunk można nazwać na wiele sposobów: city builder, society survival, lecz w rzeczywistości to nic innego jak strategia, w której robimy wszystko, by społeczność nie wykopała nas poza śnieżne mury miasta. Na ostateczny werdykt o grze musicie poczekać do piątku (gra jest spora, więc trzeba poświęcić jej czas, aby móc dokładnie zrecenzować), lecz już dziś możemy podzielić się pierwszymi wrażeniami.
Dziś premiera gry Frostpunk. Od godziny 14:00 na platformach Steam, GOG oraz Windows 10 będziemy mogli pobrać zakupioną wcześniej grę, która już w pierwszych minutach trąci nieco This War of Mine. Ale czy w dobrym stylu?
Najciekawsze premiery gier w kwietniu 2018. W co warto zagrać?
Pytanie, jakie stawia sobie zapewne wielu Was to: czy Frostpunk spełni oczekiwania i chwyci za serce równie mocno co This War of Mine. Po niespełna dwóch godzinach gry mogę z lekką obawą stwierdzić, że niekoniecznie. Niemniej zdaję sobie sprawę, że jest to kwestia czasu spędzonego w grze: być może im dalej tym będzie lepiej. Z resztą, nie od dziś wiemy, że gra potrafi wciągnąć nawet i po 4 godzinach (o ile ktoś tyle wytrzyma). Jednak już po tak krótkim czasie można powiedzieć co nieco na temat tytułu: czym jest, a czym nie jest no i przede wszystkim: czym różni się od poprzedniego tytułu ze stajni 11 bit studios. Podkreślam raz jeszcze: po spędzeniu następnych kilkunastu godzin być może stanie się tak, że gra zupełnie mnie oczaruje i nie oderwę się od monitora. Jednak jakby nie było, niniejszy tekst pozostanie dokumentem, w którym Frostpunk widzę trochę jako grę nie do końca przemyślaną, choć wciąż udaną. Werdykt na dziś: Frostpunk niestety raczej This War od Mine nie przebije. A oto dlaczego.
Producent gry This War of Mine rozdał klucze na The Pirate Bay
Jak z pewnością wszyscy oczekujący tytułu już wiedzą, Frostpunk to historia swego rodzaju rozbitków - ludzi którzy przeżyli kataklizm na miarę końca świata, i którym udało się trafić do miejsca nieco bardziej przyjaznego, niż dotychczas. Znaleźli schronienie w dolinie, przypominającej wyglądem krater pouderzeniowy, a w samym centrum odkryli ogromny piec, który będzie w stanie ogrzać całe miasto. Naszym zadaniem, jako przywódcy będzie zarządzanie ludźmi, ich pracą oraz budową nowych magazynów czy domów, aby z niczego powstało coś. Gameplay zaczynamy z niewielką grupką osób, toteż wszystko trwa wolniej, a w wydobywaniu zasobów trzeba iść na kompromis: albo pozyskujemy węgiel, albo drzewo. Chwila nieuwagi i skończy się węgiel, a wszyscy w nocy zamarzną (tak, wiąże się to z magicznym game over), albo skończy się drzewo i nie będziemy mogli wybudować ludziom schronień, które obiecaliśmy. Niespełnione obietnice wiążą się z kolei z pogorszeniem nastrojów w społeczeństwie. A czym niższe, tym większe prawdopodobieństwo, że... wywiozą nas na taczkach (tak, wtedy także będzie game over).
Frostpunk - Znamy datę premiery, cenę oraz zawartość pudełka
Moja pierwsza sromotna klęska, to jest wygnanie nastąpiło po pierwszych 20 minutach. Jednak kolejne gameplaye wydłużyły się. Wszystko dlatego, że wiedziałam już, jak postępować z samouczkiem (a ten niestety do udanych nie należy) oraz obniżyłam stopień trudności (te są trzy). No dobrze, ale dlaczego napisałam, że gra nie ma startu do This War od Mine? Poprzedni hit studia był skonstruowany w taki sposób, że mieliśmy wrażenie bezpośredniego obcowania z bohaterami. We Frostpunku niby też każdy ma imię i nazwisko, ale osoby, którymi się opiekujemy to jednak tłumek, który powiększy się, gdy zaczniemy odnajdywać innych rozbitków. Nie sposób więc jest się z nimi jakkolwiek emocjonalnie związać, czy przejąć ich nędznym losem i pojękiwaniami. Co więcej - takie zarządzanie bardziej cyferkami niż istotami ludzkimi doprowadza gracza - uwaga - na skraj zapędów totalitarystycznych. Zamiast cieszyć się, że odnalazłam zagubione rodziny moich podopiecznych, zatarłam jedynie ręce w radości, że od teraz będzie więcej rąk do roboty. Smutne, ale prawdziwe.
Frostpunk oferuje nam co prawda mnóstwo (właściwie na każdym kroku) moralnych decyzji do podjęcia (budować cmentarz dla zmarłych czy wyrzucać ich na skraju miasta? / amputować kończyny i dbać o inwalidów, czy pozwolić umrzeć osobom, które nie nadają się do pracy?), jednak prawa jakie ustanawiamy nie odciskają na nas piętna, a przynajmniej nie odcisnęły na mnie. Muzyka wciąż jest smutna, niemniej ta w TWoM była o kilka poziomów bardziej emocjonalna, a pobrzdąkiwanie gitary pogrążonego w depresji bohatera sprawiało, że człowiek sam miał ochotę położyć się na ziemi i zalać potokiem łez. Niestety Frostpunkt (póki co) nie dostarczył mi takich wrażeń, co nie oznacza że jest produkcją złą i straconą. Nie trudno było jednak przypuszczać, że tak się stanie: hit jakim jest TWoM niełatwo będzie pokonać, nawet temu samemu studiu. Miejmy nadzieję, że w pełnej recenzji gry, która okaże się z końcem tygodnia, przyniosę Wam więcej pomyślnych wieści.
Powiązane publikacje

Ubisoft rozpoczął legendarną wyprzedaż. Dużo głośnych gier przecenionych nawet o 85%, w tym Star Wars Outlaws
6
Oprogramowanie Nintendo Switch 20.0.0 - Wirtualne Karty Gier, GameShare i przygotowanie systemu na premierę Switch 2
6
StarCraft - nowa odsłona legendarnej serii może nie być tworzona przez zespół Blizzarda. Południowokoreańska firma na horyzoncie
19
Ghost of Yōtei - garść informacji o grze twórców Ghost of Tsushima. Nielinearna kampania, historia i inne
6